Odpowiedź na powołanie jest pójściem za Jezusem w nieznane. Jest podjęciem ryzyka, choć pierwszy ryzyko ponosi sam Bóg. Obdarza zaufaniem słabych ludzi. Wybiera rybaków, zarzucających sieci w jezioro i mówi do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Zostawili ojca, matkę, łódź, sieci i poszli za Nim.
Inni zafascynowani Jezusem, którego wskazał Jan Chrzciciel jako Mesjasza, pytali: „Nauczycielu – gdzie mieszkasz?”. Gdy usłyszeli „chodźcie a zobaczycie”. Poszli i również zostali z Nim. A Mateusz zarabiał duże pieniądze jako celnik. On też został powołany. Zostawił posadę, która dawała mu stabilizację finansową, a jednocześnie zniewalała pozorem niezależności.
Bóg wkomponowuje historie tych ludzi w plan zbawienia. Powołanym rybakom Jezus powiedział, że będą̨ ludzi łowić, a nie paść owce. Ich wcześniejsze doświadczenia stają się budulcem głoszonej Ewangelii. Oni sami stają się Ewangelią. Jesteśmy powołani, aby ich naśladować. Dosłownie – iść po śladach.