Nauczyciele wspomagający

A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel. Takie polecenie daje swoim uczniom Pan Jezus, a równocześnie przed odejściem do Nieba mówi im, aby szli i nauczali wszystkie narody (Mt 28, 19). Jeśli ktoś naucza, jest nauczycielem. W przypadku apostoła można powiedzieć, że jest nauczycielem z uprawnieniami, skoro od Boga otrzymał to zadanie. W trakcie działalności publicznej Pan Jezus motywuje ich, aby porządnie studiowali, by zostać nauczycielami: Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. (Łk 6,40) I tu znajdujemy klucz do zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Zawsze gdy jakiś fragment Ewangelii wydaje nam się niezrozumiały, wyjaśnienie znajdziemy w samej  Ewangelii. Apostołowie nie mają zakładać swojej szkoły, lecz nauczać w imieniu Jezusa Chrystusa, sa pracownikami Jego szkoły. Słowo rabbi oznaczało nauczyciela — lidera, który ma swoją grupę uczniów. Apostołowie, a wraz z nimi my wszyscy, pozostajemy w szkole Jezusa, cały czas ucząc się od Niego. Jeśli przekazujemy innym ludziom Jego naukę to po to, aby sami poznali Nauczyciela.

W Kościele istnieje wiele dróg duchowych, na ogół zakładanych przez ludzi, którzy otrzymali odpowiedni charyzmat. Wielu z nich czcimy jako świętych. Często byli to ludzie o wyjątkowych zdolnościach przywódczych. Często dosłownie gromadzili uczniów wokół siebie. Nie jest to sprzeczne ze słowami z dzisiejszej Ewangelii, jak długo taki przywódca sam się czuje uczniem Chrystusa i chce, aby inni uczyli się od tego Nauczyciela. Można powiedzieć, że czuje się nauczycielem wspomagającym. Albo starszym i bardziej doświadczonym uczniem, który pomaga młodszemu. Kościół to wspólnota uczniów Pana Jezusa. Jego zadaniem jest rozeznawać, zawsze słuchając Ducha Świętego, czy dana duchowość czy kierunek teologiczny, odpowiada programowi szkoły Pana Jezusa, czy ułatwia przyjmowanie nauki tego pierwszego Nauczyciela.

Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Jest oczywiste, że Pan Jezus nie mówi tu o pojęciu „ojca” jako rodzica w porządku naturalnym. Chodzi o to, że rabini chętnie uznawali siebie za ojców w porządku duchowym czy intelektualnym. I tu pojawia się poważny problem. Przecież w Kościele często używamy określenia „ojciec” w odniesieniu do tych, którzy mają szczególną rolę w kształtowaniu wiernych. Ojciec święty, ojciec duchowy... W krajach anglosaskich to father (ojciec) jest zwyczajowym tytułem każdego kapłana. Jak pogodzić to z tym, co dziś słyszymy w Ewangelii? Tu możemy poprosić o pomoc kogoś, kto naukę Pana Jezusa znał całkiem nieźle, bo Go poznał i pokochał. Św. Paweł. Apostoł narodów mówi o sobie, że jest ojcem, duchowe ojcostwo uważał za wyróżnik swej misji. Być może nie znał tych słów Pana Jezusa, ale przecież swe listy pisał pod natchnieniem Ducha Świętego. Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie , nie macie wielu ojców ; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie  (1 Kor 4, 15)

Kiedy mówimy o kapłanie, że jest ojcem (w Polsce zwyczajowo zwracamy się tak do kapłanów zakonnych), to dlatego, że zadaniem kapłana jest pomagać w odkryciu i wzrastaniu w miłości do naszego Ojca Boga. Ktoś powie, i słusznie, że jest zadanie każdego chrześcijanina, na mocy chrztu świętego. To prawda, skoro każdy z nas uczestniczy w kapłaństwie Chrystusa, to uczestniczy też w Bożym ojcostwie. Kobietom łatwiej pewnie wyobrazić sobie relację matczyną, co nie jest błędem, bo miłość Boga przekracza uwarunkowania płci. Jednak na mocy święceń, kapłan sprawując sakramenty przekazuje łaskę Bożą. Jest wtedy wyjątkowym narzędziem miłości Boga — Ojca do każdego z nas. to szczególny udział w Bożym ojcostwie. Módlmy się za kapłanów i pomagajmy im uświadamiać sobie wciąż na nowo, na czym polega ich misja, aby nigdy nie zapomnieli, że reprezentują Ojca.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama