Komentarz do liturgii słowa

« » Maj 2025
N P W Ś C P S
27 28 29 30 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
  • Inny Kalendarz

Niedziela 18 maja 2025

ks. Marian Machinek MSF

Przykazanie na między-czas

Po wyjściu Judasza Jezus zdaje sobie sprawę, że stanie się to, czego nie da się już cofnąć. Judasz definitywnie zdecydował się pomóc tym, którzy już od dawna chcieli Jezusa zgładzić. Ostatnia wieczerza będzie więc na pewno pożegnalnym spotkaniem z uczniami. Z tymi, których wybrał i których rzeczywiście kocha. Zbliża się moment, w którym zajaśnieje Boża chwała i objawi się Jego ostateczne zwycięstwo. Jezus widzi to bardzo wyraźnie. Wie jednak także, że to, co się wydarzy, będzie dla uczniów najpierw straszliwą próbą. Jak mawiali autorzy ksiąg Starego Testamentu, będzie to „piec utrapienia”, w którym wszystko, co zbudowane jedynie na ludzkiej przemyślności, odwadze i ambicji, ulegnie zniszczeniu. Próba będzie tym boleśniejsza, że w sercach uczniów zagnieździ się myśl, że Jego rzeczywiście już nie ma, że został ostatecznie usunięty. I będzie im się wydawało, że wraz z Nim przepadła także Jego Ewangelia. I właśnie na ten „między-czas”, czas Jego pozornej nieobecności, Jezus daje uczniom przykazanie wzajemnej miłości.

Chociaż przeżywamy okres paschalny, w którym wieść o Jego zmartwychwstaniu na nowo jaśnieje w naszych sercach i umysłach, to jednak naszą chwilę obecną można też w pewnym sensie nazwać takim „między-czasem”. Nierzadko, a szczególnie wtedy, gdy przychodzi duchowy zamęt, mamy wrażenie nieobecności Jezusa. Niemal automatyczną reakcją człowieka, którego dopadają wewnętrzne ciemności, brak wiary i związany z tym lęk o swój ostateczny los, jest skupienie na sobie, trwożliwe przypatrywanie się stanowi swojego wnętrza. Wtedy troska o innych, nie mówiąc już nawet o miłości wobec nich, schodzi na dalszy plan. I właśnie w takich momentach warto przebić się przez własną biedę i dostrzec biedę innych. Obdarzyć ich zwyczajną miłością, a więc po prostu poświęcić im uwagę, starać się zaradzić ich problemom, darować im czas i życzliwe słowo. Ta refleksja splata się pięknie ze słowami nowego papieża, Leona XIV, z jego homilii w czasie pierwszej Eucharystii sprawowanej wraz z kolegium kardynalskim w Kaplicy Sykstyńskiej: „[…] zniknąć, aby pozostał Chrystus, stać się małym, aby On był poznany i uwielbiony, poświęcić się do końca, aby nikomu nie zabrakło możliwości poznania Go i kochania”.