Boga nie można zobaczyć. Bóg jest Duchem, jest Absolutem, wymykającym się poznaniu empirycznemu i ludzkim zmysłom. Jednak Bóg Ojciec posłał swojego Syna, który poprzez tajemnicę Wcielenia stał się człowiekiem. Gdy Jezus żył i działał na świecie, można Go było zobaczyć, dotknąć, posłuchać, spotkać. Widziały Go tłumy, które do Niego ciągnęły, widzieli Go uczniowie, z którymi spędzał wiele czasu. Po zmartwychwstaniu Jezus ukazał się wybranym. Choć Jego ciało było już przemienione i uwielbione, jednak uczniowie mogli Go znów zobaczyć, dotknąć, posłuchać, spotkać.
Wcześniej, podczas ostatniej wieczerzy Jezus przekonywał uczniów, że ponieważ On trwa w głębokiej więzi z Ojcem, to oni widząc Jego-Jezusa, widzą samego Ojca. „Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”. „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca”. Przede wszystkim, widząc Jezusa ludzie mogli poznać najważniejsze prawdy dotyczące samego Boga, przede wszystkim, że jest miłością, a będąc miłością, nie przestaje być sprawiedliwy.
W jaki sposób słowa Jezusa („kto Mnie widzi, widzi także i Ojca”) można odnieść do nas współczesnych, którzy ani Ojca nie możemy zobaczyć, ani Jego Syna, który wstąpił do nieba? Jezusa można dziś zobaczyć oczami wiary. To spojrzenie wiary jest wzmocnione przez sakramenty, które zostawił nam Jezus, a które są widzialnymi znakami Jego niewidzialnej łaski. Szczególna jest w tym względzie Eucharystia. Ciało Jezusa możemy zobaczyć, patrząc na Chleb Eucharystyczny, możemy Je dotknąć w momencie przyjmowania Komunii świętej, możemy Je kontemplować, trwając w adoracji Najświętszego Sakramentu. To właśnie podczas adoracji w sposób szczególny spełniają się w naszym życiu słowa z dzisiejszej Ewangelii „Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca”. Warto i należy zatem znajdować czas na adorację Najświętszego Sakramentu. Pogłębiają się wówczas w nas wiara i miłość. Umacniają się też nasze siły do podejmowania zadań, które od Jezusa otrzymujemy.
Jezus bowiem pragnął, byśmy Jego misję zbawiania świata podjęli i kontynuowali w czasie po Jego wniebowstąpieniu. Słyszymy dziś słowa: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”. Kontynuowanie przez uczniów Jezusa dzieła zbawiania świata dokonywało się i dokonuje się na wiele sposobów. Bezpośrednio po wniebowstąpieniu i zesłaniu Ducha Świętego apostołowie podjęli misję nauczania. Dzieje Apostolskie (także fragment dziś czytany) o tym opowiadają. Współcześnie misję nauczania podejmują biskupi, kapłani, misjonarze, katecheci. Misję tę winni podejmować wszyscy wierni wezwani do składania świadectwa o Jezusie, szczególnie rodzice wobec swoich dzieci. Kontynuacja misji zbawiania świata dokonuje się także przez sprawowanie sakramentów świętych i przez udział w nich. Szczególnie poprzez Eucharystię. Jeśli na przykład doświadczamy jakichś trudności i cierpień w życiu, możemy je ofiarować dobremu Bogu właśnie podczas Mszy św., przyczyniając się w ten sposób do zbawiania świata.
Powtórzmy: siłę do podejmowania działań apostolskich możemy czerpać z adoracji Najświętszego Sakramentu. Bo, kto widzi Jezusa, widzi także Jego Ojca. Z kontemplacji Ojca i Syna w mocy Ducha Świętego rodzi się duchowa moc. W chwilach adoracji wypraszajmy ją dla siebie i dla innych członków wspólnoty Kościoła, szczególnie dla neoprezbiterów, którzy w tych tygodniach przyjmują święcenia w różnych diecezjach. Podczas naszych adoracji o apostolską moc módlmy się intensywnie dla papieża Leona XIV, którego pontyfikat jutro uroczyście zostanie zainaugurowany.