16
lipca
wtorek
Wspomnienie Najśw. Maryi Panny z Góry Karmel
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Iz 7, 1-9
Psalm responsoryjny:
Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 5-6. 7-8 (R.: por. 9d)
Werset przed Ewangelią:
Ps 95 (94), 8a. 7d
Ewangelia:
Mt 11, 20-24

Patroni:

  • Matka Boża z Góry Karmel,
  • św. Antioch,
  • św. Atenogenes,
  • św. Helerius,
  • św. Monulphus i Gondulphus,
  • św. Raineldis, Grimoaldus i Gondulphus ,
  • św. Sisenandus,
  • bł. Irmengarda,
  • bł. Szymon da Costa,
  • bł. Jan Sugar i Robert Grissold,
  • bł. Andrzej de Soveral i Dominik Carvalho,
  • bł. Mikołaj Savouret i Klaudiusz Béguignot,
  • bł. Amata od Jezusa (Maria Rosa) de Gordon i VI tow.,
  • św. Maria Magdalena Postel,
  • św. Bartłomiej Fernandes od Męczenników

Liturgia na dzień 2024-07-16:

Pierwsze czytanie

Iz 7, 1-9
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Za czasów Achaza, syna Jotama, syna Ozjasza, króla Judy, wyruszył Resin, król Aramu, z Pekachem, synem Remaliasza, królem Izraela, przeciw Jerozolimie, aby z nią toczyć wojnę, ale nie mógł jej zdobyć. I przyniesiono tę wiadomość do domu Dawida: «Aram stanął obozem w Efraimie!» Wówczas zadrżało serce króla i serce ludu jego, jak drżą od wichru drzewa w lesie.

Pan zaś rzekł do Izajasza: «Wyjdź naprzeciw Achaza, ty i twój syn, Szear-Jaszub, na koniec kanału Górnej Sadzawki, na drogę Pola Folusznika, i powiedz do niego:

Uważaj, bądź spokojny, nie bój się! Niech twoje serce nie słabnie z powodu tych dwóch oto niedopałków dymiących głowni, z powodu zaciekłości Resina, Aramejczyków i syna Remaliasza: dlatego że Aramejczycy, Efraim i syn Remaliasza postanowili twą zgubę, mówiąc: Wtargnijmy do Judei, przeraźmy ją i podbijmy dla siebie, a królem nad nią ustanowimy syna Tabeela!

Tak mówi Pan Bóg: Nic z tego – tak się nie stanie! Bo stolicą Aramu jest Damaszek, a głową Damaszku Resin; i stolicą Efraima jest Samaria, a głową Samarii syn Remaliasza; ale jeszcze sześćdziesiąt pięć lat, a Efraim zdruzgotany przestanie być narodem. Jeżeli nie uwierzycie, nie ostoicie się».

Psalm responsoryjny

Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 5-6. 7-8 (R.: por. 9d)
Bóg swoje miasto umacnia na wieki

Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały *
w mieście Boga naszego.
Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie, *
radością jest całej ziemi.

Bóg swoje miasto umacnia na wieki

Góra Syjon, kres północy, *
jest miastem wielkiego Króla.
Bóg w zamkach swoich *
okazał się obroną.

Bóg swoje miasto umacnia na wieki

Oto połączyli się królowie *
i wspólnie natarli.
Zaledwie ujrzeli, zdrętwieli, *
zmieszali się i uciekli.

Bóg swoje miasto umacnia na wieki

Chwyciło ich drżenie *
jak ból rodzącą kobietę,
jak wiatr ze wschodu, *
który okręty z Tarszisz druzgocze.

Bóg swoje miasto umacnia na wieki

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Ps 95 (94), 8a. 7d
Alleluja, alleluja, alleluja

Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych,
lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 11, 20-24
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których dokonało się najwięcej Jego cudów, że się nie nawróciły.

«Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam.

A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, przetrwałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Właściwą reakcją na cud jest nawrócenie

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

Pan Jezus czyni cuda, aby potwierdzić, że jest Bogiem, który jako stwórca natury może działać ponad ustalonym przez siebie. Nie chodzi o to, że ma więcej „uprawnień”, jak na przykład administrator systemu komputerowego, który może dokonywać czynności niedostępnych zwykłemu użytkownikowi. Całe stworzenie trwa i działa w Bogu, bo Bóg podtrzymuje je w istnieniu. Kto ma wiarę, widzi Boga za wszystkim, co dzieje się w świecie, za wyjątkiem grzechu. Nie widzieć cudów, aby wierzyć w Boga. Owszem, uczniowie ich potrzebowali, aby uwierzyć, że to Chrystus jest Bogiem, co z resztą było procesem stopniowym. 

Ludzie różnie reagowali na cuda. Większość wyrażała zdumienie, zachwyt, a zarazem lęk wobec bezpośredniego doświadczenia Bożej wszechmocy. Pan Jezus nie chce wywoływać strachu, chyba że jest on wyrazem szacunku dla majestatu Boga. Dlatego unika działań spektakularnych, jego cuda są ciche, dyskretne. Ma się wrażenie, że Jezus do minimum ogranicza interwencję w prawa przyrody. Nic dziwnego, przecież jest jej stwórcą, nie chodzi mu o „poprawianie” swego stworzenia. To, co najważniejsze ma się wydarzyć w duszach. 

Niektórzy, szczególnie ci należący do elity narodu wybranego przyjmują postawę sceptyczną. Owszem, może dzieje się coś ponad porządkiem natury. Ale kto wie, może mocą Belzebuba wyrzuca złe duchy? Dziś również mamy ludzi, którzy traktują naukę i technikę jako religię i próbują wszystko wyjaśnić nieznanymi nam jeszcze prawami przyrody albo oszustwem. Upomnienie Nauczyciela z dzisiejszej Ewangelii nie jest jednak skierowane do nich. Pana Jezusa bolą ci, którzy owszem, uznają nadprzyrodzony charakter wydarzeń, ale traktują je raczej jakby Bóg nadzwyczajnie rozwiązywał zwyczajne problemy (choroba, głód). W ich duszach nie następuje przemiana. Doświadczyli Bożej obecności – i nic się w nich nie zmienia. Bóg, który dał nam wolność, nie zmusza nas do przyjęcia naszej woli. Cud jest okazją do nawrócenia, ale do niego nie zmusza. Bóg chce, aby było ono dobrowolne. 

Chrystus w dzisiejszej Ewangelii zwraca się  przede wszystkim do tych, którzy otrzymali łaskę wiary, ale na nią nie odpowiadają. Również wtedy, gdy doświadczają szczególnego działania Boga. Wielu z nas pamięta niezwykłą atmosferę w czasie spotkań z Janem Pawłem II. Święci uobecniają Chrystusa przez swoje życie. Święty Papież nie dokonywał publicznie cudownych uzdrowień, jednak to, co działo się w czasie wielkich zgromadzeń z jego udziałem, Mszy, czuwań, audiencji, było dla uczestników wyjątkowym doświadczeniem spotkania z Bogiem. Reagowaliśmy entuzjazmem, zachwytem, który jednak nie zawsze i nie u wszystkich prowadził do trwałego nawrócenia. Ilu z tych, którzy szczerze klaskali Namiestnikowi Chrystusa i krzyczeli „Niech żyje Papież!” na serio potraktowało jego nauczanie i wezwanie do prawdziwego naśladowania Chrystusa?

Przypomnijmy sobie o tych momentach w naszym życiu, kiedy poczuliśmy mocniej, że Bóg nas kocha. Czy wyciągamy wnioski tych doświadczeń, czy odpowiadamy miłością na Jego miłość?