Eucharystia jest cudem

Artykuł z tygodnika Echo katolickie 43 (747)


Agnieszka Wawryniuk

Eucharystia jest cudem

Kilkanaście dni temu Polskę obiegła wiadomość o niezwykłych wydarzeniach w Sokółce. Jedni natychmiast okrzyknęli je cudem, inni czekają na ostateczną opinię Kościoła. Odmieniona Hostia wzbudza emocje i skłania do myślenia.

Upuszczona przez kapłana Hostia znalazła się w vasculum, miała tam ulec rozpuszczeniu. Takie postępowanie nakazują przepisy liturgiczne. Obecność Chrystusa pod postaciami chleba i wina trwa, dopóki istnieją postacie eucharystyczne. Kiedy Hostia rozpuści się w wodzie, przestaje być Ciałem Jezusa.

Tym razem stało się inaczej. Komunikant nie uległ „zniszczeniu”, a dodatkowo pojawiła się na nim brunatna plamka. Poddano go wstępnym badaniom, które wskazały na obecność fragmentów włókna mięśnia sercowego. Media już ogłosiły cud, ale (na szczęście) to nie od będzie zależała ostateczna opinia.

Zjawisko rozpatrywała komisja kościelna powołana przez ordynariusza archidiecezji białostockiej abp. Edwarda Ozorowskiego. Wykluczyła ona udział osób postronnych. W oświadczeniu, jakie wydała tamtejsza kuria, możemy przeczytać: „Wydarzenie z Sokółki nie sprzeciwia się wierze Kościoła, a raczej ją potwierdza. Kościół wyznaje, że po słowach konsekracji, mocą Ducha Świętego, chleb przemienia się w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew. Stanowi ono również wezwanie, aby szafarze Eucharystii z wiarą i uwagą rozdzielali Ciało Pańskie, a wierni, by ze czcią Je przyjmowali”.

Oprócz tego możemy zapoznać się z chronologicznym zapisem wydarzeń, jakie miały miejsce w kościele św. Antoniego. Akta sprawy domniemanego cudu eucharystycznego w Sokółce zostały przekazane do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie.

Widzialne przemiany

Cuda eucharystyczne nie są nowością, historia Kościoła zanotowała ponad 130 zjawisk, które wskazują na interwencję Boską w tej materii. Zalicza się do nich przemianę Hostii we fragment ludzkiego ciała, a wina mszalnego w ludzką krew. Za cud uznaje się także wieloletnie posty eucharystyczne. Osoby, które ich doświadczają, przez bardzo długi czas nie przyjmują żadnego pożywienia. Ich jedynym pokarmem jest codzienna Komunia św. Do kategorii cudu włącza się też lewitacje (unoszenie się w powietrzu) i uzdrowienia.

Teolodzy wskazują kilka przyczyn tego typu zjawisk. Do cudu eucharystycznego dochodziło najczęściej w chwilach, gdy ktoś wątpił w prawdziwą obecność Jezusa w Eucharystii bądź podczas prób profanacji. Niezwykłej mocy tego sakramentu doświadczali też ci, którzy mieli bardzo silną wiarę, z wielkim szacunkiem podchodzili do Eucharystii i ponad wszystko ukochali Chrystusa. Do najsłynniejszych cudów eucharystycznych należy m.in. przemiana Hostii i wina w prawdziwe ciało i krew, która dokonała się w VIII w. w klasztorze w Lanciano we Włoszech. Stało się tak podczas Mszy św. odprawianej przez wątpiącego zakonnika. Przemienione chleb i wino przechowywane są do dnia dzisiejszego w specjalnym relikwiarzu. Krew zamieniła się w pięć grudek, ale ciało pozostało nienaruszone. W 1970 r. zbadano dokładnie cudowną Eucharystię - badacze orzekli, że ciało to fragment ludzkiego serca, bez śladów konserwacji, zaś krew ma grupę AB.

Podobne zjawiska działy się w wielu krajach, w różnym czasie, jeden z ostatnich cudów wydarzył się w 1995 r. (źródła podają też rok 1984) w Watykanie, podczas udzielania komunii przez Jana Pawła II.

Niekiedy w Hostii widywano postać dziecka lub młodego mężczyzny. W 1867 r. w miejscowości Dubna (dziś znajduje się ona na Ukrainie) podczas czterdziestogodzinnego nabożeństwa, w czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu, wierni zauważyli nagle świetliste promienie wystrzeliwujące z Hostii. Po chwili w jej centrum ukazała się postać Zbawiciela. Cud ten trwał aż do końca nabożeństwa i widziany był przez wszystkich zgromadzonych w kościele.

Obojętni na miłość

Czy wydarzenia, które zaszły w kościele św. Antoniego w Sokółce, też zyskają miano cudu? Zamiast szukać sensacji, lepiej pomyśleć o znaczeniu całego zdarzenia. Spowszedniała nam Eucharystia, słowa Liturgii nie są zrozumiałe. Przychodzimy do kościoła i patrzymy na kapłana sprawującego Ofiarę, jak widz na aktora w teatrze. Czy faktycznie wierzymy w to, że przyjmujemy prawdziwe Ciało i Krew Pańską? Czy robimy to z szacunkiem, radością i miłością? To dziwne, bo kiedy każdego napotkanego człowieka spytamy, czy chciałby w swoim życiu odnaleźć skarb, przytakuje z błyskiem w oku. Uczestnicząc we Mszy św., ten skarb mamy w zasięgu. Tak niewiele potrzeba, aby go zdobyć, a my najczęściej wychodzimy z Eucharystii z pustymi rękami i... sercem.

„Gdybyśmy wiedzieli, jak bardzo kocha nas nasz Bóg, umarlibyśmy z radości!” - mówił św. Jan Maria Vianney. Cuda eucharystyczne są wynikiem miłości Boga do człowieka. Wszyscy jesteśmy podobni do św. Tomasza; ileż razy mówimy, że nie uwierzymy czemuś, dopóki tego nie zobaczymy.

Cud trwa co dzień

Kiedy czytamy wiadomości o wydarzeniach z Sokółki, pamiętajmy, że cud przemiany tak naprawdę dokonuje się podczas każdej Mszy św.

„Przez konsekrację dokonuje się przeistoczenie (transsubstantiatio) chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina jest obecny żywy i chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny, z Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem” - przypomina nam Katechizm Kościoła Katolickiego. Przemiana nie jest widoczna dla naszych oczu, wizualnie chleb pozostaje chlebem, a wino winem. Zmianie ulega istota (substancja), a nie postać. Podczas przeistoczenia kapłan przyklęka dwa razy. Jest to jedyny moment w czasie Mszy św., kiedy wykonuje on taki gest, co wyraźnie świadczy o jego wadze. Nigdy w pełni nie zrozumiemy tego, co dzieje się podczas wznoszenia w górę Hostii i kielicha. Powinniśmy podchodzić do tego z szacunkiem i pokorą. Kiedy odpowiadamy na kapłańskie: „Oto wielka tajemnica wiary”, dziękujmy Jezusowi za Jego cudowną obecność wśród nas.

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama