Miłość do Ojczyzny była dla niego pierwszą po Bogu. Kard. Wyszyński był duszpasterzem i autorytetem politycznym

„Pisząc o Prymasie Tysiąclecia, trudno pominąć, że był on powszechnie uznawanym przez Polaków autorytetem politycznym” – podkreśla historyk Paweł Skibiński.

W swoim tekście, opublikowanym w dodatku specjalnym „Rzeczpospolitej” z okazji 30 rocznicy śmierci kard. Wyszyńskiego, Paweł Skibiński przypomniał napis, który znalazł się na szarfie wieńca pogrzebowego prymasa: „Niekoronowanemu Królowi Polski”.

„Nie przypadkiem biografowie kard. Wyszyńskiego widzieli w nim kontynuatora wywodzącej się z I Rzeczypospolitej tradycji pełnienia przez prymasów funkcji interreksa, czyli sprawowania przez nich władzy w okresach bezkrólewia. W komunistycznej Polsce, gdy zabrakło władzy wyrażającej interesy narodu, Prymas stał się namiastką autentycznej społecznej reprezentacji. Był rzecznikiem Polaków skrępowanych w swobodnym artykułowaniu swoich aspiracji i opinii przez komunistyczne państwo” – pisał Paweł Skibiński.

Do tytułu interreksa nawiązywał też – podczas Mszy św. w ramach przygotowań do beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia – bp Michał Janocha. W homilii podkreślał on, że „kard. Wyszyński był interreksem, ponieważ w tym kraju nie było drugiej osoby, która dla milionów ludzi reprezentowałaby Polskę w sytuacji, kiedy sztandarowi władcy nie byli wybrani przez naród”.

„Oni przemijali, odchodzili w niesławie, jeden po drugim, a prymas trwał” – podkreślił. Dodał, że w życiu kard. Wyszyńskiego „miłość do Boga i miłość do Ojczyzny splatały się w jakiś przedziwny i najgłębszy sposób”.

„Miłość do Ojczyzny, jak sam podkreślał, była pierwszą po Bogu” – przywołał słowa prymasa bp Janocha.

Paweł Skibiński zaznaczał, że politycznym autorytetem i aktywnym uczestnikiem polityki kard. Wyszyński stał się z konieczności. „Państwo komunistyczne traktowało bowiem wszystkie działania społeczne jako uprawianie polityki, wpychając prymasa w rolę politycznego przywódcy, choć był on daleki od pojmowania swoich zadań w tych kategoriach”.

Przy całym zaangażowaniu społecznym i mimo zmagań z władzami prymas pozostał przede wszystkim duszpasterzem, który okres totalitarnego ustroju widział jako czas wielkiej przebudowy moralnej.  Dlatego zainicjował on Wielką Nowennę Tysiąclecia Chrztu Polski.

„Wielka Nowenna była unikalnym pomysłem duszpasterskim pomyślanym z niezwykłym rozmachem i zrealizowanym w bardzo trudnych warunkach komunistycznego państwa. Miała jednak też pośrednie skutki polityczne – to pokolenie wyrosłe pod jej wpływem zaangażuje się najbardziej w «Solidarność» i nada temu ruchowi wymiar nie tylko rewindykacyjny i polityczny, ale także moralny i religijny” – pisał Paweł Skibiński.

Zwrócił uwagę, że skutki działalności publicznej prymasa Wyszyńskiego są odczuwalne do dzisiaj, jednak na jego postać nie należy patrzeć wyłącznie w kategoriach politycznych.

„Był przede wszystkim duchownym i duszpasterzem. Zajmuje także samodzielne miejsce w polskiej kulturze jako wybitny intelektualista. Jego refleksja społeczna także w dzisiejszej rzeczywistości wydaje się nie tracić na aktualności i przerasta doraźne okoliczności związane z komunistycznym zniewoleniem Polaków. Prymas był także wybitnym teologiem – autorem subtelnych rozważań mariologicznych, twórcą oryginalnej koncepcji teologii narodu, a także pionierem teologii pracy” – podkreślał Paweł Skibiński.

P. Skibiński, „Ostatni interrex. Polityczny autorytet z konieczności” (rp.pl); beatyfikacja.info


Pokazać światu kard. Stefana Wyszyńskiego – wielkiego Polaka, a jednocześnie dramatyczną, ale i chlubną historię Polski – taki był zamysł powstania filmu „Będziesz miłował” wyprodukowanego przez Fundację Opoka. Więcej w serwisie „Polska energia zmienia świat”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama