Uśmiechajmy się! Badania potwierdzają, że śmiech to zdrowie

Minuta śmiechu wydłuża życie o ok. 10 minut i daje tyle, co 45 minut relaksu. Badania potwierdzają, że śmiech redukuje stres i wpływa korzystnie na układ odpornościowy. Uśmiechnięci święci zdawali się to już wiedzieć bez żadnych badań... Wszak już w Biblii jest napisane, że „radość serca wychodzi na zdrowie, a duch przygnębiony wysusza kości”.

Śmiech to zdrowie. To pewne. Badania wykazały, że kiedy się śmiejemy, korzysta na tym nasz układ oddechowy i układ krążenia. My się śmiejemy, a nasze serce bije szybciej, krew też krąży szybciej, a za tym idzie większa dostawa tlenu do naszego organizmu.

Śmiech przynosi odprężenie, dodaje nam sił witalnych, pobudza pracę mózgu, znacznie poprawia nasze samopoczucie. Podczas śmiania się w organizmie zwiększa się wydzielanie endorfin, które są określane jako hormony szczęścia.

W Stanach Zjednoczonych poddano badaniom dwa tysiące osób w różnym wieku. Wyniki badań pokazały, że osoby pesymistycznie nastawione do świata, znacznie częściej narzekają na różne dolegliwości. Walczą z bólem kręgosłupa, migrenami, nadciśnieniem, częściej zapadają na różnego rodzaju infekcje. Natomiast fizjolodzy ze Szwajcarii dowiedli, że dzieci, które przez większość czasu chodzą smutne, przygnębione, wolniej rosną. Potwierdzili bowiem, że śmiech pobudza produkcję hormonu wzrostu.

Tak, badania potwierdzają, że minuta śmiechu wydłuża życie o ok. 10 minut i daje tyle, co 45 minut relaksu. Spalamy wtedy też 12 kalorii. Śmiech redukuje stres i wpływa korzystnie na układ odpornościowy. Uśmiechnięci święci zdawali się to już jednak wiedzieć bez żadnych badań... Wszak już w Biblii jest napisane, że „radość serca wychodzi na zdrowie, a duch przygnębiony wysusza kości” (Prz 17, 22). Pismo Święte jest pełne fragmentów na temat prawdziwej radości. Taka wewnętrzna radość jest człowiekowi bardzo potrzebna. Nawet w trudniejszym czasie warto o nią zadbać.

Arka Noego śpiewa w znanej piosence: „Kto się nawróci, ten się nie smuci. Każdy święty, chodzi uśmiechnięty”. I dalej: „Nic nie potrzebuję, zawsze się raduję”. Wielu świętych doskonale to odczuwało, poznawszy prawdziwie miłującego Boga. Wymieńmy chociażby kilku: św. Filipa Neri, który miał ogromne poczucie humoru, św. Urszulę Ledóchowską, która promowała uśmiech na każdym kroku, czy też św. Jana XXIII, który był niezwykle pogodnym papieżem. Tak samo zresztą i św. Jan Paweł II, którego żarty nie opuszczały. Święci uśmiechnięci.

Uśmiechajmy się więc jak najczęściej. Śmiech to zdrowie. I duchowe i te fizyczne.

źródło za: boskastrefakobiet.pl; kobieta.interia.pl; Arka Noego

« 1 »

reklama

reklama

reklama