Francja przekroczyła Rubikon

Kiedy 10 stycznia 49 p.n.e. Juliusz Cezar przekroczył Rubikon – rzekę na granicy Italii z Galią Przedalpejską i przekroczył ją wraz ze swoją armią, miał świadomość, że nie ma już możliwości odwrotu. Wtedy to padły znamienne słowa: „Alea iacta est”, co tłumaczymy jako „kości zostały rzucone”.

Metaforyczne skojarzenie nasuwa się nie tylko dlatego, że starożytna Galia to współcześnie Francja, ale dlatego, że zapowiedziana na 8 marca notyfikacja noweli Konstytucji, polegająca na wpisaniu do tejże dobrowolnej aborcji, ma znamiona tyleż przełomowe, co nieodwracalne, tak, jak przed wiekami miało to odniesienie do Cezara, gdyż przekroczenie Rubikonu oznaczało rozpoczęcie w Republice, którą wówczas był Rzym, wojny domowej przeciw Pompejuszowi i optymatom.

Wprawdzie sekularyzacja ma we Francji długą i ugruntowaną tradycję, niemniej ta „najstarsza córa Kościoła” jeszcze w roku 2017 (zatem relatywnie niedawno) legitymowała 53 proc. Francuzów, deklarujących się jako katolicy. W obliczu zakazanych we Francji statystyk etnicznych nie wiemy wprawdzie jak dalece słowa de Gaulle’a o Francji jako „narodzie europejskim rasy białej, kultury grecko-łacińskiej i religii chrześcijańskiej”, przestały być aktualne – jednak „coś jest na rzeczy”.

Skoro życie uznajemy za wartość najwyższą, wpisanie do Konstytucji prawa do aborcji wydaje się par excellence jej zaprzeczeniem. Nawet tak krytykowana w Polsce ustawa, uznana przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczną z Ustawą Zasadniczą nosiła tytuł „O warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”, co (niezależnie od praktyki) na gruncie analizy logiczno-językowej oznacza, że ów akt, z samego założenia stanowi wyjątek od reguły i jest dodatkowo obwarowany szeregiem warunków koniecznych do uzyskania dostępu do tak zdefiniowanej procedury.

Kongres Parlamentu Francuskiego tj. połączone posiedzeniu obu izb na posiedzeniu w Wersalu w poniedziałek 4 marca przyjął ustawę w sprawie wpisania prawa do aborcji do Ustawy Zasadniczej. Zgromadzenie Narodowe przegłosowało ustawę modyfikująca art. 34 Konstytucji jeszcze w styczniu, a Senat 28 lutego, zatem głosowanie Kongresu miało jedynie formalny charakter.

Otwierająca debatę przewodnicząca izby niższej Yael-Braun Pivet powiedziała: „Kobietom Francji mówimy, że nigdy się nie cofniemy”.  Premier Attal stwierdził z kolei, że Francja jest „ojczyzną praw kobiet” i pionierem walk o nie, a przyjęcie ustawy nazwał „etapem historycznym”. W tym kontekście słowo „etap” nasuwa pytanie, co będzie następne – zgoda na eutanazję słabych, starych i chorych?!

Do rangi symbolu urasta również fakt, że zmiana zapisu Konstytucji oficjalnie nastąpi 8 marca tj. w dacie Międzynarodowego Dnia Kobiet, dotąd kojarzonej z dawaniem i chronieniem życia. Jeszcze jesienią ubiegłego roku, francuscy biskupi podczas dorocznego spotkania w Lourdes, krytykowali prace nad projektem ustawy, a Przewodniczący Konferencji Biskupów Francji (CEF) Eric de Moulins-Beaufort zwracał uwagę, że aborcji […] nie można rozumieć wyłącznie przez pryzmat praw kobiet.

Ugrupowania prawicowe, określane nawet jako „skrajne”, poparły projekt. Nadaje to nowego znaczenia słowom Świętego Jana Pawła II o cywilizacji śmierci opartej na (jak to ujął) „błędnych wizjach człowieka”. „Być może jedna z najbardziej wyraźnych słabości współczesnej cywilizacji tkwi w nieadekwatnej wizji człowieka. Nie ulega wątpliwości, że to w naszej epoce napisano i powiedziano o nim najwięcej: to epoka humanizmu i antropocentryzmu”.

W swoim nauczaniu Papież-Polak owej koncepcji przeciwstawiał „kulturę życia”, jako odniesienie do postawy egzystencjalnej, u podstaw której leży odmienny sposób pojmowania Boga, człowieka i świata. Pojęcie „kultura” jako odwołanie do duchowej nadbudowy wykracza zatem poza behawioralny wymiar człowieka i jako takie, odwołuje się do wartości, które jeszcze niedawno uznawane były w europejskim kręgu kulturowym za nienaruszalne.

Źródło: Nowy Świat 24

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama