Przed wiekami jeden z brytyjskich monarchów otrzymał od papieża tytuł „obrońcy wiary”. Tymczasem król Karol wydaje orędzie wielkanocne, w którym... wychwala islam i judaizm.
Orędzie wielkanocne obecnie panującego brytyjskiego monarchy opublikowane zostało przed tradycyjnym pojawieniem się pary królewskiej w katedrze w Durham.
Początkowe fragmenty przesłania nie są kontrowersyjne. Monarcha wspomina o Jezusie, który
„w Wielki Czwartek uklęknął i umył nogi wielu z tych, którzy Go opuścili. Jego pokorne działanie było wyrazem Jego miłości, która nie znała granic i jest kluczowa dla wiary chrześcijańskiej”.
Z niewiadomych powodów zamiast dalej mówić o unikalności wiary chrześcijańskiej, król uznał za stosowne przejść do pochwały judaizmu i islamu, mówiąc:
„Miłość, którą okazywał, gdy chodził po ziemi, odzwierciedlała żydowską etykę troski o nieznajomych i potrzebujących, głęboki ludzki instynkt, który odbija się echem w islamie i innych tradycjach religijnych, a także w sercach wszystkich, którzy szukają dobra innych”.
Kiedyś obrona wiary, dziś... religijny misz-masz, poprawność polityczna, pseudo-pluralizm, który nie jest wyrazem autentycznego szacunku dla innych, a raczej lęku przed tym, żeby ktoś nie poczuł się urażony.
To zresztą nie pierwszy raz, gdy król Karol uznaje za stosowne zwrócić się do społeczności muzułmańskiej. Kilka tygodni temu rodzina królewska w mediach społecznościowych zamieściła przesłanie do muzułmanów mieszkających w Wielkiej Brytanii i na całym świecie z okazji ich święta Eid.
„#EidMubarak dla muzułmanów świętujących w Wielkiej Brytanii i na całym świecie”.
Kilka dni temu, w poniedziałek król przesłał natomiast wiadomość do Sikhów, pisząc:
„Życzę Sikhom w całej Wielkiej Brytanii i na całym świecie bardzo szczęśliwego #Vaisakhi”.
Niewątpliwie Chrystus był Żydem. Czy jednak faktycznie Jego Ewangelię, Jego zbawcze dzieło można sprowadzić do „żydowskiej etyki troski o nieznajomych i potrzebujących”? Zapewne niewielu chrześcijan zgodziłoby się z takim sformułowaniem.
Biorąc pod uwagę, że brytyjski monarcha jest zarazem głową Kościoła anglikańskiego, mamy do czynienia z kolejnym znakiem duchowego upadku tego Kościoła. W tak ważnym dla chrześcijan czasie Wielkiego Tygodnia król decyduje się wydać przesłanie trywializujące zbawcze dzieło Chrystusa i sprowadzające jego działalność do „żydowskiej etyki”...