Marzenie

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (11/2000)

Problemy z demokracją mają nawet stare zachodnie demokracje. Kryzys korupcyjny załamał dotychczasowy system partyjny we Włoszech, a operacja „czyste ręce” zmiotła ze sceny politycznej wszystkich jej dotychczasowych aktorów. Nie wytrzymał próby czasu inny wielki polityk — kanclerz Helmut Kohl. Afera z niejawnym finansowaniem partii nie tylko naruszyła jego autorytet, lecz także poważnie zagroziła całej niemieckiej chadecji. Zmęczenie stylem polityki, uprawianej przez tradycyjne elity, obserwować można także w USA w czasie pasjonującego wyścigu w Partii Republikańskiej o nominację kandytata na prezydenta.

Wydawać by się mogło, że pewny zwycięstwa i nominacji może być tylko gubernator Teksasu i syn prezydenta — Georg W. Bush, gdy nagle pojawił się nikomu wcześniej nie znany senator John McCain. Okazało się, że amerykański elektorat nie chce biernie uczestniczyć w wyścigu dwóch największych stajni politycznych, skupionych wokół liderów republikanów i demokratów. McCain — bohater wojny wietnamskiej, jeniec, który przetrwał niewolę i tortury dzięki niezwykłemu hartowi ducha i odporności — zdobył wyborców niekonwencjonalnymi metodami, umiejętnym wykorzystaniem nowych możliwości, jakie daje Internet, a przede wszystkim hasłami o zburzeniu dotychczasowego układu politycznego. Jego wezwanie, aby zwrócić władzę ludziom (warto przypomieć, że również AWS pod podobnym zawołaniem zwyciężyła w 1997 r.) okazało się wielkim przebojem tej kampanii. Bez wielkich pieniędzy, bez gigantycznego cyrku medialnego, odwołując się wprost do wyborców i opierając się na rzeszy entuzjastów, McCain rzucił wyzwanie elitom swej partii. I chociaż wszystko wskazuje na to, że rywalizację z Bushem juniorem przegra, jego kampania zwraca uwagę na społeczne oczekiwanie radykalnych zmian w stylu uprawiania polityki. Jak piszą obserwatorzy amerykańskiej kampanii, w społeczeństwie ciągle żywa jest tęsknota za tym, aby ich wybrańcy prezentowali wartości, o których tak chętnie mówią w swych przemówieniach. Ludzie chcą mieć przywódcę, prezydenta, którego można by także szanować. Zwłaszcza u nas to marzenie jest zrozumiałe.

opr. mg/mg
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama