reklama

Trybunał broni Bożego Narodzenia

„Słuszna demokracja” skutecznie utrudnia życie katolikom, a rozdaje przywileje wszelakim mniejszościom seksualnym. Trybunał Konstytucyjny nie podziela jednak takiej wizji demokracji

Idziemy 52/2009

dodane 28.12.2009 00:00

Grudzień przyniósł dwa orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Wielce zasmuciły tych, którzy popierają demokrację, ale tylko „słuszną demokrację” (kiedyś mówiono o „demokracji ludowej”). „Słuszna demokracja” dziś charakteryzuje się m.in. tym, że skutecznie utrudnia życie katolikom, a rozdaje przywileje wszelakim mniejszościom seksualnym. Tymczasem Trybunał nie tylko, że nie przyłożył katolikom, ale odrzucił donosy i skargi tych, którzy chcieliby przyłożyć.

Po pierwsze, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że wliczanie ocen z religii do średniej na świadectwie nie narusza konstytucji. Po drugie, Trybunał uznał, że dofinansowywanie z budżetu państwa trzech uczelni: Papieskich Wydziałów Teologicznych we Wrocławiu i Warszawie oraz Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie, jest zgodne z konstytucją i konkordatem. W obydwu przypadkach skarżącymi byli posłowie klubu Lewicy i Demokratów (był kiedyś taki polityczny twór).

Ubolewanie z powodu takich, a nie innych wyroków Trybunału wyrażały przede wszystkim media Agory — Radio TOK FM i „Gazeta Wyborcza”. Na falach Radia słyszałem jakiegoś wykładowcę prawa, który utrzymywał, że w Trybunale są niewłaściwi ludzie, robią bowiem z Polski państwo wyznaniowe. Rozumiem, że jego zdaniem w Trybunale powinni znajdować się ludzie prezentujący poglądy zdecydowanie antykościelne i chrystofobiczne, tak jak ci z Trybunału w Strasburgu. Na łamach „Wyborczej” nieoceniona w podszczypywaniu Kościoła Ewa Siedlecka wyraziła żal, że odrębne zdanie miała w orzekającym składzie Trybunału jedynie sędzia Ewa Łętowska. „Trudno oprzeć się wrażeniu, że w sprawach Kościoła katolickiego pozostali sędziowie raczej dają świadectwo, niż sądzą” — puentuje Siedlecka. A może jest tak, że sędziowie Trybunału orzekają obiektywnie z wyjątkiem właśnie Łętowskiej, która nie potrafi wyjść z pęt laickiej ideologii.

Niezadowoleni z orzeczeń polskiego Trybunału Konstytucyjnego uważają, że państwo w żadnej mierze nie powinno wspierać wartości chrześcijańskich, ale powinno szerzyć wartości laickie (kto i gdzie je wykuwa?). Nie wiem, w czym laickie idee miałyby być lepsze od chrześcijańskich, bo przecież absurdem byłoby twierdzenie, że laicyzm jest naukowy, a chrześcijaństwo jest tylko nie-naukową wiarą. Laicki światopogląd w Europie akceptuje aborcję, czyli zabijanie niewinnych nienarodzonych dzieci, a całkowicie odrzuca karę śmierci np. na wielokrotnych gwałcicielach i mordercach dzieci. Trudno w tego rodzaju „herodowo-postępowej” ideologii dopatrzeć się jakiejkolwiek „naukowości”.

Przeciwnicy obecności katolików (jako katolików) w przestrzeni publicznej zapewne z zadowoleniem przyjmują antykatolickie dziwactwa władz Wielkiej Brytanii. Otóż proponowana na wyspach ustawa „równościowa” została tak sformułowana, że biskupi musieliby przyjmować do seminarium czynnych homoseksualistów, transseksualistów itp., a także kobiety. Autorzy ustawy uważają bowiem, że ksiądz to zawód i nie można nikogo dyskryminować poprzez niedopuszczanie go do tego zawodu. A może by tak ogłosili, że bożonarodzeniowym Dzieciątkiem raz jest chłopczyk, a raz dziewczynka. Ma być po równo!

Wobec agresywnego naporu laicyzmu nie dość powtarzać: państwo nie ma być ani wyznaniowe, ani laickie, ma być normalne. Jeśli w normalnym państwie znakomita większość uczęszcza na lekcje religii, a niektórzy chcą studiować (nie tylko teologię, ale m.in. politologię, pedagogikę itd.) na wyższych uczelniach prowadzonych przez podmioty kościelne, to państwo powinno współpracować z Kościołem na rzecz dobra tych obywateli. Mam nadzieję, że nie dożyję czasów, w których jacyś ateiści zaskarżą do Trybunału święta Bożego Narodzenia jako godzące w laickość państwa. Póki co spokojnie możemy śpiewać: „Chwała Bogu na wysokościach i pokój ludziom dobrej woli”.

opr. mg/mg

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama