Uratuj życie bezbronnych dzieci - zadzwoń do posła!

Pozwolenie na zabijanie dziecka w łonie matki z tego powodu, że jest upośledzone lub że ciąża jest wynikiem gwałtu, nie ma podstaw etycznych - jedynie pragmatyczne

W Polsce co roku całkowicie legalnie zabija się ponad 500 nienarodzonych dzieci. W myśl regulacji z 1993 r. można w majestacie prawa dokonywać aborcji gdy ciąża stanowi zagrożenie zdrowia lub życia matki; gdy badania prenatalne ujawnią duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia albo nieuleczalnej choroby płodu; gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego na przykład gwałtu albo współżycia osób poniżej 15 roku życia. W praktyce, w przeważającej większości, aborcje dokonywane są gdy podejrzewa się chorobę dziecka. W 2009 r. z tego powodu zabito 510 dzieci (na 538 przypadków legalnych aborcji)

Jest to sytuacja niedopuszczalna. Nawet najbardziej dramatyczna sytuacja jednej osoby, nie upoważnia jej do zabijania innej — w tym wypadku dziecka. Co więcej pozwolenie na zabijanie dzieci tylko dlatego, że mogą być upośledzone jest niczym innym niż skrajnym przypadkiem dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Czy osoby z zespołem Downa albo bez ręki czy nogi, a w takich wypadkach polski Sąd Najwyższy dopuszcza aborcje, nie mają prawa by żyć? Czy ich życie jest bezwartościowe, czy nie miałyby szansy być szczęśliwe, gdybyśmy im to tylko umożliwili?

Aby zapobiec zabijaniu niewinnych dzieci przygotowany został projekt ustawy, który chroniłby życie w każdym przypadku. Warto podkreślić, że zgodnie z nim, w sytuacji zagrożenia życia matki, możliwe byłoby leczenie kobiety, nawet jeśli jego konsekwencją byłaby śmierć dziecka. W takim przypadku nie ma mowy o aborcji, bo mamy do czynienia z innymi celami i środkami niż gdy po prostu zabijamy dziecko.

W krótkim czasie udało się zebrać blisko 600 000 podpisów popierających inicjatywę. Projekt trafił do Sejmu RP. 30 czerwca ma odbyć się Jego pierwsze czytanie.

Dalszy los ustawy zależy od polskich parlamentarzystów. Nie znaczy to, że rola osób, którym zależy na ochronie życia bezbronnych dzieci, już się skończyła i możemy wygodnie leżeć na kanapie oczekując na wynik głosowania. Teraz musimy wyegzekwować od posłów by zagłosowali we właściwy sposób! Parlamentarzyści sprawują swój urząd z naszego wyboru i przed nami są odpowiedzialni za swoje polityczne decyzje. Warto, by o tym pamiętali, szczególnie u progu kolejnych wyborów do Sejmu i Senatu

Pomysł inicjatorów ustawy jest prosty — każda osoba, której zależy na ochronie życia, może zadzwonić, napisać lub odwiedzić posła na Sejm RP z najbliższego okręgu i namówić do poparcia ustawy. Została uruchomiona specjalna strona http://www.prawodonarodzin.pl/ na której można znaleźć wszystkie potrzebne dane i materiały, dzięki którym można nakłonić swojego przedstawiciela w parlamencie do opowiedzenia się za życiem - od poczęcia do naturalnej śmierci. Wystarczy wejść na podstronę „Zadzwoń do posła”, podpisać się pod przygotowanym apelem (lub napisać własny) i wysłać do wybranego przez siebie parlamentarzysty. Wszystkie namiary na posłów dostępne są na wspomnianej stronie.

Organizatorzy zachęcają też by akcję promować pośród swoich znajomych. Możemy o niej rozmawiać, wysłać e-maile zachęcające do udziału w niej, promować ją na swoim blogu, na profilu na Facebooku.

Masowa akcja z pewnością zostanie dostrzeżona przez partie polityczne. Mogą one nie być skłonne narażać się przed wyborami dużej grupie wyborców. Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Polskie Stronnictwo Ludowe - wszystkie te partie w swoich deklaracjach ideowych piszą o chrześcijańskich fundamentach naszej cywilizacji lub o konieczności ochrony ludzkiego życia od poczęcia. Oznacza to, iż w polskim Sejmie zasiada 384 posłów, od których powinniśmy wymagać poparcia tego projektu.

Nie dajmy sobie wmówić bajek o tym, że nie można naruszać „kompromisu aborcyjnego”, bo uruhomi to efekt wahadła w drugę stronę. Lewica, jak tylko miałaby odpowiednie poparcie społeczne i większość w Parlamencie, spróbowałaby zliberalizować ustawę niezależnie od tego czy my byśmy podejmowali wcześniej jakieś działania czy nie. W całej Europie „ugododowość” prawicy na nic się zdała, granice tego co wolno coraz mocniej przesuwają się w stronę antykultury śmierci. Jak mamy możliwość walczmy więc o jak najlepsze prawo i nie poświęcajmy życia konkretnych ludzi na ołtarzu marnego kompromisu!

Warto zauważyć, że wokół projektu wytworzył się wyjątkowo przychylny klimat społeczny. W najnowszych badaniach Grupy IQS 65% ankietowanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że prawo powinno bezwarunkowo chronić życie wszystkich dzieci od chwili poczęcia. Udało się zebrać 600 tys. podpisów pod projektem, w Sejmie powstał liczący 64 osoby zespół parlamentarny do spraw ochrony życia, za ustawą opowiedział się Episkopat. „Wspierajmy te wielkie inicjatywy poprzez uwrażliwianie wiernych, a wśród nich parlamentarzystów, którzy podejmą debatę nad tym projektem” — czytamy w specjalnym komunikacie Rady ds. Rodziny oraz przewodniczącego Episkopatu Polski abp Józefa Michalika. Trzeba to wykorzystać!

Od naszej mobilizacji zależy życie tysięcy dzieci! Nie bądź obojętnym! Weź udział w akcji i zachęć do tego znajomych!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama