25
marca
poniedziałek
Wielki Tydzień
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Iz 42, 1-7
Psalm responsoryjny:
Ps 27 (26), 1bcde. 2. 3. 13-14 (R.: 1b)
Ewangelia:
J 12, 1-11

Patroni:

Liturgia na dzień 2024-03-25:

Pierwsze czytanie

Iz 42, 1-7
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Tak mówi Pan:

«Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi ledwo tlejącego się knotka. On rzeczywiście przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy».

Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą.

«Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności».

Psalm responsoryjny

Ps 27 (26), 1bcde. 2. 3. 13-14 (R.: 1b)
Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim, *
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, *
przed kim miałbym czuć trwogę?

Pan moim światłem i zbawieniem moim

Gdy mnie osaczają złoczyńcy, *
którzy chcą mnie pożreć,
oni sami, moi wrogowie i nieprzyjaciele, *
chwieją się i padają.

Pan moim światłem i zbawieniem moim

Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, *
moje serce nie poczuje strachu.
Choćby napadnięto mnie zbrojnie, *
nawet wtedy ufność swą zachowam.

Pan moim światłem i zbawieniem moim

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana *
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, *
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

Pan moim światłem i zbawieniem moim

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Chwała Tobie, Królu wieków

Witaj, nasz Królu i Zbawicielu,
Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi.

Chwała Tobie, Królu wieków

Ewangelia

J 12, 1-11
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.

Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano.

Na to rzekł Jezus: «Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie».

Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Maria i Judasz czyli o słuchaniu ze zrozumieniem

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

Marta i Maria. Widzieliśmy już wcześniej obie panie w trakcie kolacji z Panem Jezusem. Wówczas Marta zdenerwowała się na swoją siostrę, która wsłuchana w słowa Nauczyciela, nie angażuje się w przygotowanie kolacji. Jednak Marta, która umiała nakrzyczeć na Pana Jezusa, ale bardzo Go kochała, jest już mądrzejsza. Posłuchała rady swojego Mistrza i Przyjaciela. Co ciekawe, i tego wieczoru zajmuje się przygotowaniem kolacji, bo przecież w ten sposób pokazuje miłość do Niego. Ale nie gniewa się na siostrę, choć jej gest wydaje się absurdalny. 300 denarów to był dla nich naprawdę duży pieniądz. W gospodarnej Marcie pewnie w pierwszym momencie się zagotowało. Ale pojęła, że Maria chce tym szalonym gestem powiedzieć cos ważnego. Marta nauczyła się słuchać Jezusa, co udowodniła przed wskrzeszeniem Łazarza. I dzięki temu patrzy głębiej, a praca jej w tym nie przeszkadza. Ludziom modlitwy praca nie przeszkadza, przeciwnie, potrafią przemienić pracę w modlitwę. 

Słowa Pana Jezusa wskazują, że Maria nie działała pod wpływem jakiegoś bezrozumnego impulsu. Ona wie, że Pan Jezus wkrótce poniesie śmierć. Ta wiedza nie wynika z orientacji w sprawach polityki, układu sił w Sanhedrynie i celów faryzeuszy czy saduceuszy. Wiedza Marii ma inne źródło. Uważnie słucha Pana Jezusa i przyjmuje z wiarą to, co mówi. A swoją ofiarę zapowiedział wielokrotnie. Inni słuchacze nie chcieli tego przyjąć do wiadomości. Ona tak, bo wierzy słowom Nauczyciela. W ten, jakby niechcący, staje się prorokinią. Namaszczenie olejkiem jest gestem w stylu dawnych proroków Starego Testamentu. Przy czym oni wyjaśniali symbole słowami. Ona nie mówi nic, to Pan Jezus wyjaśni znaczenia tego namaszczenia. 

Maria, która była świadkiem wskrzeszenia Łazarza, widziała Jezusa używającego mocy Bożej, wie, że On zginie. Albo raczej złoży z siebie ofiarę. Jezus jest bowiem świadomy niebezpieczeństwa i nie zamierza uciekać. A Maria nie szepcze Mu do ucha: „Uciekaj!”, bo rozumie, że to jest Jego wola, której nie można się sprzeciwiać, bo jest wolą Boga.  Nikt nie ośmieli się powiedzieć, że Go nie kochała, że zagrożenie Jego życia było jej obojętne. Ona przyjmuje decyzję Jezusa. Wie, że taki jest Jego plan – oddać swe życie. Z pewnością nie rozumiała dlaczego. Po wiekach nadal Jego ofiara jest dla nas tajemnicą, choć w świetle Zmartwychwstania możemy pojąć o wiele więcej niż Maria. Maria po prostu przyjęła Jego wolę. Słuchała.

Judasz słuchał Pana Jezusa przez trzy lata. Był z Nim więcej czasu niż Maria i Marta. Wiedział więcej, usłyszał więcej kazań, przypowieści, zobaczył więcej znaków. Słuchał, ale słowa Pana nie weszły do jego serca. To nie był problem ograniczeń intelektu, tylko serca. Nie pojął gestu Marii, nie pojął jej miłości. Bałamutny argument o ubogich (nadal używany przez współczesnych faryzeuszy) był w jego ustach pałką a nie wyrazem troski. Nie zrozumiał wyjaśnienia, które dał Pan Jezus. Co więcej, właśnie wtedy podjął ostateczną decyzję o zdradzie. To dla nas ostrzeżenie, co może się stać, jeśli jesteśmy zamknięci na Słowo.

Obyśmy chcieli zrozumieć umysłem i sercem słowa naszego Pana, biorąc za wzór Martę i Marię.