Znaleziono 2137 wyników
Stary Sącz tętni życiem. Miasto św. Kingi, modlitwy i żywej tradycji
Stary Sącz, jedno z najstarszych miast Polski, leży malowniczo u stóp Beskidu Sądeckiego. To wyjątkowe położenie sprawia, że miasto nazywane jest Bramą Beskidu. Historia Starego Sącza sięga ponad 750 lat – został założony przez św. Kingę, córkę węgierskiego króla Beli IV i cesarzowej bizantyjskiej Marii Laskariny. W 1257 roku książę Bolesław Wstydliwy zapisał jej Ziemię Sądecką jako zastaw za wniesiony do Polski posag. Kinga, która najpierw była zarządczynią tych ziem, potem została klaryską, a po śmierci stała się błogosławioną i świętą, do dziś duchowo patronuje temu miejscu.
Cienie świętych. Z jednego angielskiego hrabstwa pochodzi nawet 80 osób wyniesionych na ołtarze
Hrabstwo Kent jest trzykrotnie mniejsze od najmniejszego polskiego województwa. Tutejszych świętych i błogosławionych jest jednak tylu, że o wielu nie pamiętają nawet miejscowi katolicy. Za to cały świat zna imiona św. Augustyna z Canterbury, św. Tomasza Becketa i męczennika czasów reformacji św. Jana Fishera.
Ukradziona czyni cuda. Rocznie Matkę Bożą Kodeńską odwiedza 300 tys. pielgrzymów
„Zostawiają tysiące intencji, które są omadlane codziennie w sanktuarium. W każdej z nich jest zawarta ludzka historia – jedną z najbardziej poruszających z ostatnich miesięcy była opowieść pana Leszka z Zalesia” – mówi o. Mariusz Bosek OMI, rzecznik sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia – Matki Jedności.
„Grzesznik, który się modlił”. Ozzy Osbourne i jego droga od ciemności do światła
„Codziennie się modlę. To mnie trzyma przy życiu” – wyznał kiedyś Ozzy Osbourne, założyciel Black Sabbath, ikona heavy metalu i dziecko katolickiej rodziny z Birmingham. Choć świat zapamiętał go jako ekscentrycznego „księcia ciemności”, w jego życiu nie brakowało modlitwy, wiary i duchowych zmagań. 22 lipca zmarł w wieku 76 lat. Jego historia to opowieść o grzechu, upadku, ale też o tęsknocie za Bogiem i pojednaniu.
Niepokojące pouczenie na temat modlitwy wstawienniczej
„Ludziom, którzy żarliwie tęsknią za tym, żeby ich modlitwa za współmałżonka, albo za rodzone dziecko zaczęła wreszcie owocować, podpowiadam, żeby nie wahali się prosić o przemianę samego siebie” – pisze o. Jacek Salij OP. Dlaczego zatem apostoł Jan napisał w swoim liście, że „istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć i w takim wypadku nie polecam, aby się modlono”?
Dwa serca i zbrodnia. A potrzeba było mało, albo tylko jednego...
Pytań zaczynających się od „dlaczego?” jest bardzo wiele. Na wiele z nich wciąż nie mamy odpowiedzi. Najbardziej frapuje jedno z nich: jak to możliwe, że w parafii, której patronuje Najświętsze Serce Pana Jezusa proboszcz zabija człowieka? Zbrodnia, która została dokonana w parafii pod takim wezwaniem jest bardzo wymowna.
