„Niech Adwent będzie czasem prawdziwej nadziei opartej na wierności Bogu i naszej odpowiedzialności” - życzył Papież na progu nowego roku liturgicznego.
Nowy rok liturgiczny stanowi, jak wskazał Papież, „nową drogę wiary ludu Bożego”. Ojciec Święty mówił o tym w rozważaniu na Anioł Pański. Na modlitwę maryjną do Watykanu przybyło kilkanaście tysięcy pielgrzymów z całego świata. Towarzyszył jej klimat zbliżających się świąt, jako że na placu św. Piotra stoi już bożonarodzeniowa choinka.
Franciszek zauważył, że początkowi Adwentu towarzyszy jeden z najbardziej sugestywnych tematów Ewangelii mówiący o „nawiedzeniu ludzkości przez Pana”. Pierwsze dokonało się poprzez Wcielenie, narodzenie Jezusa w betlejemskiej grocie. Drugie ma miejsce współcześnie, każdego dnia. Trzecie, które wyznajemy w Credo, nastąpi na końcu czasów wskazuje nam dokąd prowadzi nasza ziemska pielgrzymka.
„Słowo Boże uwypukla kontrast pomiędzy normalnym biegiem rzeczy, codzienną rutyną, a nagłym przyjściem Pana. Mówi Jezus: «Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że przyszedł potop i pochłonął wszystkich». Zawsze uderza ten sposób myślenia o godzinach poprzedzających wielką katastrofę: wszyscy są spokojni, czynią zwyczajne rzeczy, nie zdając sobie sprawy, że ich życie niebawem wywróci się do góry nogami. Ewangelia nie chce nas przerazić, ale otworzyć naszą perspektywę na wymiar ostateczny, wspanialszy, który z jednej strony relatywizuje doświadczenia dnia powszedniego, z drugiej jednak czyni je cennymi, decydującymi. Relacja z Bogiem-który-przychodzi, aby nas nawiedzić, nadaje każdemu gestowi, każdej rzeczy inne światło, przesłanie, wartość symboliczną”.
Franciszek podkreślił, że jest to zarazem zachęta do umiarkowania. Nie można się bowiem dać zdominować przez rzeczy tego świata, w tym szczególnie te materialne. „Trzeba nad nimi panować” – mówił Papież.
„Jeżeli pozwolimy się przez nie uwarunkować i przytłoczyć, to nie będziemy mogli dostrzec, że istnieje coś znacznie ważniejszego: nasze ostateczne spotkanie z Panem. I to jest ważne! Codzienne rzeczy muszą być nakierowane właśnie na ten horyzont. Na spotkanie z Panem, który dla nas przychodzi. W tej chwili, jak mówi Ewangelia: «Dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony». To zachęta do czujności, ponieważ nie wiedząc, kiedy On przyjdzie, trzeba być zawsze gotowym do wyjścia – mówił Franciszek. – W tym okresie Adwentu, jesteśmy wezwani do poszerzenia horyzontów naszego serca, by dać się zaskoczyć przez życie, które każdego dnia przedstawia nam swoje nowości. Aby to zrobić musimy nauczyć się niezależności od naszych zabezpieczeń, naszych utrwalonych schematów, ponieważ Pan przychodzi w godzinie, której sobie nie wyobrażamy. Przychodzi, aby nas wprowadzić w wymiar piękniejszy i większy”.
Na zakończenie Ojciec Święty modlił się, by Maryja, Panna Adwentu, pomogła nam nie traktować siebie jako właścicieli naszego życia i nie stawiać oporu, kiedy Pan przychodzi, aby je zmienić, ale być gotowymi na Jego przyjście nawet jeśli burzy nasze plany.
bz/ rv