O problemach nękających kraje rozwijające się mówił 3 kwietnia w Nowym Jorku Abp Bernardito Auza, stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych.
„Odpowiedzialność rodzicielstwa i zachowań seksualnych stanowi zawsze wymóg moralny. Natomiast narzucanie kontroli urodzin, zwłaszcza pod pokrywką prawa, podważa indywidualną wolność i odpowiedzialność. Poszanowanie życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, nawet wobec wielkich wyznań demograficznych, winno zawsze inspirować politykę pomocy międzynarodowej, która trzeba udzielać zgodnie z rzeczywistymi priorytetami kraju ją przyjmującego, a nie według woli narzucanej przez państwa będące dawcami”.
Zwrócił na to uwagę 3 kwietnia w Nowym Jorku stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych na sesji Komisji Zaludnienia i Rozwoju o zmianach struktur wieku ludności i zrównoważonym rozwoju. Abp Bernardito Auza nawiązał w ten sposób do uwarunkowywania pomocy krajom rozwijającym się od przyjęcia narzucanych im niemoralnych metod regulacji urodzin. To jedno ze zjawisk zwanych przez Papieża Franciszka „ideologiczną kolonizacją”.
„Przez całe dziesięciolecia mówienie o wiszącej nad nami bombie przyrostu ludności doprowadziło niektóre rządy do polityki nakłaniającej do stosowania nawet drastycznych środków kontroli urodzeń jako najłatwiejszej odpowiedzi na obawę przed niedostatkiem zasobów i przeludnieniem” – przypomniał watykański dyplomata na forum ONZ. Zwrócił uwagę, że było to zbyt uproszczone. Wprawdzie w niektórych krajach liczba ludności nadal wzrasta, ale w innych się nie zmienia, a gdzie indziej, i to w państwach rozwiniętych, jest jej coraz mniej. Zasoby naszego globu są wystarczające, ale często źle używane i niewłaściwie rozdzielane – podkreślił abp Auza. Wskazał, że świat rozwinięty jest często odpowiedzialny za brak równowagi, zły podział zasobów i niszczenie środowiska, zaś w krajach rozwijających się zdrowemu wzrostowi demograficznemu przeszkadzają niesprawiedliwość i ubóstwo zwiększane przez korupcję, konflikty i inne klęski powodowane przez człowieka. Dlatego konieczne są solidarność, pokój i bezpieczeństwo, a w centrum rozwoju musi stać wartość przynależna każdej osobie ludzkiej – stwierdził przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w ONZ.
ak/ rv