Nie zapominajmy, że na Wschodzie, także i dziś, chrześcijanie przelewają krew, która staje się pieczęcią ich wiary – powiedział Papież do uczestników sesji plenarnej Dzieł Pomocy Kościołom Wschodnim ROACO.
Ojciec Święty przypomniał, iż wspólnoty chrześcijańskie na Wschodzie bardzo często doświadczały prześladowań. Fala emigracji osłabiła ich obecność na terenach, na których przez lata rozkwitali. Ale te wydarzenia – kontynuował Franciszek – pozwoliły im doświadczyć krzyża Chrystusowego, który jest przyczyną cierpienia i trwogi, ale zarazem źródłem zbawienia. Bez krzyża bowiem nie można być uczniem Chrystusa.
Papież podkreślił, że zawsze musimy się czuć żywymi kamieniami zjednoczonymi z Chrystusem. Kościoły Wschodnie mają wiele pięknych miejsc: kościołów, monasterów, klasztorów, którymi się opiekują i o które dbają. Nie wszystkie jednak da się po zniszczeniach odbudować.
„Ale kiedy nie da się odnowić lub utrzymać struktur, musimy nadal być żywą świątynią Pana, pamiętając, że «glina» naszej duchowej egzystencji została stworzona rękoma «garncarza», którym jest Pan. On wlał w nią swego ożywczego Ducha. I nie zapominajmy, że na Wschodzie także i dziś, chrześcijanie, zarówno katolicy, prawosławni, jak i protestanci, przelewają krew, która staje się pieczęcią ich wiary. Oby wierni ze Wschodu, którzy zmuszani są do emigracji, zostali przyjęci w miejscach, do których przybędą, i by mogli tam żyć według własnej tradycji kościelnej. W ten sposób wasza działalność, drodzy przedstawiciele Agencji wchodzących w skład ROACO, będzie mostem między Zachodem i Wschodem" – powiedział Ojciec Święty.
pp/ rv