Abp Jan Romeo Pawłowski wygłosił homilię podczas 26. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. – Ta nasza pielgrzymka ma charakter rodzinny, narodowy, nawet chyba europejski i światowy, bo wiem, że tu są przedstawiciele rodzin nie tylko z Polski – mówił.
Msza św. pod przewodnictwem delegata ds. nuncjatur w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, która odbyła się w niedzielę o godz. 11.00, była najważniejszym punktem trwającego od soboty, 8 lipca, dwudniowego spotkania.
Swoją homilię abp Pawłowski rozpoczął od przytoczenia słów Ojca Świętego Jana Pawła II o tym, że Polacy przyzwyczaili się ze wszystkimi sprawami przychodzić na Jasną Górę i zawierzać je Matce Bożej. Podkreślił, że Ona wie nawet o tych problemach, o których my sami jeszcze nie wiemy lub sobie ich nie uświadamiamy. Zachęcał, by otworzyć serca na Matczyną pomoc Maryi i na łaskę przemiany.
Wątkiem przewodnim rozważania stała się Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja. Kaznodzieja zatrzymał się nad każdym ze słów zawartych w tej nazwie. I tak rozważał najpierw słowo pielgrzymka. – Jak człowiek pielgrzymuje w kierunku odwrotnym, gdy zostawia Boga za plecami, to się gubi jako człowiek – mówił, nawiązując do pielgrzymek z historii Kościoła. Przypominał, że pierwsi chrześcijanie szli pobici, oskarżeni, ale radujący się, że mogą głosić.
– Pielgrzym, to ktoś, kto tu przychodzi, podejmuje trud, wysiłek i wyrzeczenie – mówił dalej. Podkreślając, że pielgrzym to ten, który nie chce się poddać. – Pielgrzym na Jasną Górę to też ten, który może tu przybyć sercem i modlitwą – wymieniał, pozdrawiając wszystkich duchowych pielgrzymów.
Rozważając znaczenie rodziny we współczesnym świecie, abp Pawłowski mówił, że w ostatnim czasie chce się prawdziwy wizerunek rodziny rozmazać, wprowadzić taki relatywizm, „żeby podzielić, popsuć, wcisnąć, że nienormalne jest normalne, a to, co normalne jest staroświeckie, przestarzałe”.
– Są niestety nawet tacy pseudonaukowcy, co już wyliczyli, ile dziecko kosztuje, jego narodzenie, wychowanie, wykształcenie, że nie warto tyle wydawać, że można za to jeździć na fajne wakacje, żyć zamożnie, mieć lepsze auto. Ludzie! Czy myśmy naprawdę zwariowali, żeby ogromny dar Boży, jakim jest dziecko, owoc miłości dwojga ludzi przeliczyć na pieniądze?! To nie jest ludzkie, to jest szatańskie – podkreślił kaznodzieja.
„Tak, dziecko w rodzinie kosztuje, potężną kwotę, kwotę miłości, i tylko głupcy przeliczają tę miłość na pieniądze” – dodał abp Pawłowski.
Kaznodzieja mówił także o miłości do ojczyzny i drodze pojednania i porozumienia. Przypomniał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, który głosił, że bronić ojczyzny „trzeba drogą porozumienia, przez miłość, która sprawi, że cały świat patrząc na nas, będzie mówił: oto, jak oni się miłują. Wtedy dopiero zapanuje upragniony pokój”. – Jakież to wielkie proroctwo kard. Wyszyńskiego, jakże aktualne – stwierdził arcybiskup. Mówił też o potrzebie modlitwy do Matki Bożej, zaznaczając, że receptą na dobre życie kapłańskie czy świeckie jest modlitwa. – O wszystko trzeba się dużo modlić – powtarzał za śp. Marianną Popiełuszką, matką bł. ks. Jerzego. Zachęcał też szczególnie do odmawiania różańca.
Zatrzymując się nad słowem „radio”, abp Pawłowski powtórzył słowa św. Jana Pawła II o tym, że każdego dnia Bogu dziękuje za to, że jest takie radio. Podkreślił też, że Radio Maryja oraz Telewizja Trwam jest służbą.
– Uciekamy się pod Twoją obronę – mówił na zakończenie homilii do Maryi, przytaczając pieśni i wiersze wysławiające Matkę Bożą.
*
Swoje słowo do pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze skierował podczas modlitwy Anioł Pański w Watykanie Ojciec Święty Franciszek: „Pamiętam także o dzisiejszej wielkiej pielgrzymce polskiej Rodziny Radia Maryja, która odbywa się w sanktuarium w Częstochowie. Chciejmy towarzyszyć tej pielgrzymce poprzez wspólne odmówienie modlitwy Zdrowaś Maryjo” – powiedział Papież i odmówił głośno modlitwę „Zdrowaś Maryjo”.
BP JG/ BP KEP, episkopat.pl