Święty Charbel jako główny cel swojego życia obrał pokorne i ciche naśladowanie Chrystusa, niejako zamazując samego siebie po to, aby Chrystus stanowił treść tego, co myśli, przeżywa i dla kogo się poświęca. - mówił abp Marek Jędraszewski w krakowskim Kościele pw. Św. Krzyża.
W świątyni 30. dnia każdego miesiąca odprawiana jest Eucharystia, po której następuje błogosławieństwo olejem św. Charbela.
Metropolita krakowski rozpoczął homilię od przypomnienia wydarzeń zawartych w I czytaniu. Paweł i Barnaba uzdrowili kalekiego od urodzenia człowieka, a cud ten sprawił, że pogańscy mieszkańcy Listry potraktowali ich jak bogów. Apostołowie pokornie zaprzeczyli, wyjaśniając, że są oni Bożymi posłańcami, a ich celem jest głoszenie prawdy o żywym Bogu. Arcybiskup wskazał na podobieństwo pomiędzy postawą apostołów a życiem libańskiego mnicha.
- Rozważając to wydarzenie sprzed prawie 2000 lat, nieoczekiwanie odkrywamy, jak bardzo możemy w nim odczytać posługę św. Piotra Charbela, człowieka który żył w odległym od nas Libanie w XIX wieku.
Metropolita porównał życie św. Charbela do ziarna, które, aby wydać plon, musi zostać rzucone w ziemię i obumrzeć. Libański mnich, przekreślając siebie, niejako zniknął z tego świata i dzięki Bożej łasce, prowadzi innych do Chrystusa.
- Św. Charbel wypełniał naukę Chrystusa aż do końca. Umiłował go Chrystus i Ojciec, którzy zamieszkali w nim, czyniąc z niego swój przybytek. Chcieli, aby ten przybytek objawił się światu. Nawet temu, który jest od Boga daleki, aby zobaczył, uwierzył i żył według zawartych w Ewangelii zasad.
Kończąc homilię, arcybiskup prosił wiernych, aby wpatrzeni w Świętych, byli głosicielami Ewangelii o Bożym miłosierdziu.
Joanna Folfasińska, Archidiecezja Krakowska
Video - Katarzyna Katarzyńska, Archidiecezja Krakowska