„To, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość” – do tych słów z listu św. Jakuba odniósł się Papież w wygłoszonej homilii w kaplicy Domu św. Marty.
Ojciec święty zauważył, że wytrwałość chrześcijańska jest przeciwieństwem rezygnacji, jest cnotą tych, którzy są w drodze, w ruchu, a nie tych, którzy zastygli w czekaniu, zamknęli się w sobie.
„Kiedy jest się w drodze, przytrafiają się różne rzeczy, nie zawsze dobre. O wytrwałości, jako cnocie tych, którzy są w drodze mówi mi wiele zachowanie rodziców, kiedy przychodzi na świat chore czy niepełnosprawne dziecko. «Dzięki Bogu, że żyje!»: oni są cierpliwi. I towarzyszą temu dziecku z miłością przez całe życie, aż do końca. Nie jest łatwo opiekować się przez lata, długie lata niepełnosprawnym dzieckiem, dzieckiem chorym... Ale radość z faktu, że mają to dziecko, daje im siłę, aby iść dalej i to jest wytrwałość, nie rezygnacja: to znaczy to jest cnota, która przychodzi, gdy ktoś jest w drodze” – powiedział Ojciec Święty.
Zastanawiając się nad znaczeniem słowa: wytrwałość, Papież wskazał, że niesie ono ze sobą także poczucie odpowiedzialności, ponieważ człowiek wytrwały nie poddaje się w obliczu cierpienia, ale je podejmuje i robi to z radością,
„Wytrwałość oznacza «ponieść dalej», a nie pozostawić tego problemu drugiemu, aby on niósł trudności: «Ja to poniosę, to jest mój problem, mój kłopot. Sprawia, że cierpię? Tak, oczywiście! Ale poniosę go». Ponieść dalej. I wytrwałość jest także mądrością w podejmowaniu dialogu ze swoimi ograniczeniami. W życiu jest wiele ograniczeń, ale człowiek niewytrwały nie zgadza się na nie, ignoruje je, ponieważ nie potrafi wejść z nimi w dialog. To jest jakaś fantazja wszechmocy czy lenistwo, nie wiemy... W każdym razie, nie potrafi prowadzić tego dialogu ze swymi słabościami” – kontynuował Papież.
Ale wytrwałość dla chrześcijan nie jest jakąś tylko propozycją – kontynuował Franciszek. Kiedy bowiem popatrzymy na historię zbawienia to możemy zobaczyć wytrwałość Boga, który prowadził Swój uparty lud, nawet wtedy, gdy tworzył sobie bożki czy błądził. Tę cierpliwość Ojciec Niebieski ma także względem każdego z nas, towarzyszy nam i czeka, aż przyjdzie nasz czas.
„Myślę tutaj o naszych braciach prześladowanych na Bliskim Wschodzie, wygnanych dlatego, że są chrześcijanami... A oni obstają przy tym, że są chrześcijanami: nauczyli się być wytrwali, tak jak Pan. Mając to na względzie, pomódlmy się dziś za nasz lud: «Panie, daj Twojemu ludowi wytrwałość, aby wytrzymał w chwili próby». I módlmy się także za nas. Wiele razy jesteśmy niecierpliwi. Kiedy rzeczy idą nie po naszej myśli, krzyczymy... «Ależ nie, zatrzymaj się na chwilę, pomyśl trochę o cierpliwości Boga Ojca, bądź wytrwały tak jak Jezus». Wytrwałość jest piękną cnotą, prośmy o nią Pana” – zakończył Papież.
pp/rv