Wybór abpa Głódzia na sołtysa wzbudził pewne kontrowersje. Jak wskazuje ekspert prawa kościelnego, pełnienie funkcji sołtysa przez duchownego nie jest formalnie sprzeczne z przepisami prawa kanonicznego, choć jest problematyczne, biorąc pod uwagę intencje prawodawcy
- Pełnienie funkcji sołtysa przez duchownego co do zasady nie sprzeciwia się literze kanonicznego przepisu. Kompetencje sołtysa nie wiążą się bowiem z wykonywaniem „władzy” – stwierdza w analizie dla KAI ks. prof. Piotr Majer, ekspert prawa kościelnego. Dodaje, że „jednak pierwszorzędną aktywność w tym zakresie (…) winni podejmować wierni świeccy. Duchowni natomiast powinni unikać tego, co jest obce stanowi duchownemu, nawet gdyby samo w sobie nie było działaniem złym i sprzecznym z literą prawa”.
Poniżej treść analizy:
Prawo kanoniczne zabrania duchownym przyjmowania publicznych urzędów, z którymi łączy się udział w wykonywaniu władzy świeckiej (kan. 285 § 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego). Zakazuje także podejmowania się takich świeckich urzędów, z którymi łączy się obowiązek składania sprawozdań finansowych (kan. 285 § 4). Podstawową racją tych zakazów jest odmienność powołania kapłańskiego i świeckiego oraz misji duchownych i świeckich w Kościele i świecie.
Specyficzne powołanie do świętości wiernych świeckich polega na szukaniu królestwa Bożego, poprzez zajmowanie się sprawami doczesnymi i prowadzenie ich po myśli Bożej. Domeną działalności świeckich jest świat– przymiotnik „świecki” pochodzi właśnie od rzeczownika „świat”. Wierni świeccy mają go od wewnątrz uświęcać, ukazując Chrystusa przykładem swojego życia. Stoją oni bezpośrednio wobec spraw tego świata (negotia saecularia), w czym odróżniają się od duchowieństwa, którego właściwym obszarem działania są sprawy kościelne (negotia ecclesiastica).
Udział duchownych w sprawowaniu władzy świeckiej niósłby z sobą niebezpieczeństwo postrzegania takiej działalności jako działalności Kościoła. Nawet jeśli nie każde działanie podejmowane przez księdza jest formalnie działaniem „w imieniu Kościoła”, z łatwością mogłoby być za takie uznane, duchowny bowiem niejako „z urzędu” jest uważany za przedstawiciela Kościoła. Tymczasem doczesnemu światu przysługuje słuszna autonomia, obejmująca także działalność społeczną. Wierni w podejmowaniu różnorodnych aktywności, jako obywatele kierujący się głosem sumienia chrześcijańskiego, nie są zobowiązani do kierowania się głosem Kościoła tam, gdzie dopuszczalne są różne rozwiązania moralnie godziwe.
Zakazem kanonicznym objęte są wszystkie urzędy świeckie o charakterze publicznym, czyli te, które mogą być przyjmowane i pełnione jedynie na mocy jurysdykcji świeckiej – na przykład poseł, senator, radny różnych szczebli, minister czy piastun innego urzędu związanego z pełnieniem władzy wykonawczej na szczeblu centralnym lub samorządowym (burmistrz, wójt), a także urząd sędziego lub prokuratora.
Choć zgodnie z obowiązującą „Ustawą o samorządzie gminnym” z dnia 8 marca 1990 r. sołtys jest organem wykonawczym sołectwa i korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym (art. 36. ust. 1 i 3), nie jest podmiotem władzy w ścisłym znaczeniu tego słowa. Nie może wydawać wiążących poleceń, nie ma prawa do wydawania decyzji administracyjnych, które rodzą powstanie obowiązku, uprawnienia bądź zaniechania działania. Dlatego pełnienie funkcji sołtysa przez duchownego co do zasady nie sprzeciwia się literze kanonicznego przepisu. Kompetencje sołtysa nie wiążą się bowiem z wykonywaniem „władzy”. Statut sołectwa może wskazać wśród nich m.in. reprezentowanie sołectwa wobec gminy, inicjowanie działań społecznych, utrzymywanie stałych kontaktów z mieszkańcami sołectwa. Do tych kompetencji należy również zwoływanie zebrania wiejskiego i ewentualnie składanie do wójta wniosku o środki z funduszu sołeckiego, uchwalonego przez zebranie wiejskie (o ile gmina taki fundusz ustanowiła). Zwyczajowo przyjętym zadaniem sołtysa jest także łagodzenie sporów międzyludzkich.
Do obowiązków osób duchownych należy wprawdzie promowanie dobra wspólnego i popieranie zachowania między ludźmi pokoju i zgody (kan. 287 § 1), jednak pierwszorzędną aktywność w tym zakresie w ramach świeckich struktur winni podejmować wierni świeccy. Duchowni natomiast powinni unikać tego, co jest obce stanowi duchownemu, nawet gdyby samo w sobie nie było działaniem złym i sprzecznym z literą prawa (kan. 285 § 2).
ks. prof. Piotr Majer / Kraków