Zarząd Główny Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich wystosował pisma do prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych oraz do ministra zdrowia w sprawie Polaka zagrożonego eutanazją w Wielkiej Brytanii. Lekarze proszą o podjęcie działania i ratowanie życia chorego.
„Decyzją Sądu Opiekuńczego ma on być pozbawiony jedzenia i picia, a przez to skazany na śmierć głodową. Jednocześnie Sąd Opiekuńczy nakazuje otoczenie go opieką paliatywną tak, aby jak najmniej cierpiał. Nie zgadzamy się z takim rozumieniem opieki paliatywnej” – piszą lekarze.
Podkreślają, że opieka paliatywna nie polega na głodzeniu człowieka.
„Leczenie i opieka paliatywna polegają na utrzymywaniu życia aż do naturalnej śmierci, oczywiście bez stosowania środków nadzwyczajnych (nieproporcjonalnych). Zapewnienie płynów i pokarmów, gdy chory jest w stanie je przyjąć i przyswoić, samodzielnie oddycha, nie jest żadnym środkiem nadzwyczajnym, terapią daremną, ale podstawową czynnością pielęgnacyjną wobec chorego, nawet jeśli płyny i pokarmy podawane są za pomocą różnych urządzeń medycznych. Wielu naszych pacjentów żyje dzięki nawadnianiu i odżywianiu ich przez gastro- lub ileostomie, sondy żołądkowe, a także przy pomocy całkowitego żywienia pozajelitowego”.
Zwracają też uwagę, że w planach jest wykorzystanie organów pacjenta, chociaż nie stwierdzono u niego śmierci mózgu.
„Ogromnym niepokojem przejmują nas plany wykorzystania organów (żyjącego jeszcze przecież) pacjenta R. S. Nie orzeczono śmierci mózgu ani śmierci pnia mózgu, bo nie ma ku temu podstaw i pewnie dlatego trzeba poczekać, aż zostanie zagłodzony na śmierć”.
Takie praktyki są sprzeczne z etyką lekarską i nie powinny mieć miejsca.
„Decyzja Sądu Opiekuńczego jest zaprzeczeniem etyki i deontologii lekarskiej jasno precyzującej, że powołaniem i powinnością lekarza jest ratowanie i utrzymywanie życia a nie zabijanie. Nie domagamy się środków nadzwyczajnych, ale podstawowej opieki możliwej także w domu pacjenta. Uważamy, że ochrona ludzkiego życia jest podstawowym nakazem” – zaznaczają lekarze.