Mieć Prawo Boże zawsze przed oczami to nie postawić sobie Księgę przed oczy, ale otworzyć dla niej serce i rozum. Przylgnąć swoją wolą do woli Bożej, a nie postrzegać Bożej nauki, jako narzędzia walki politycznej czy realizowania własnych, partykularnych interesów.
Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>
Temat: Dobro zapisane w Prawie
Prawo Mojżeszowe zostało dane ludziom przez Boga na Synaju. Co do tego mamy niezmąconą pewność wiary. Lud wybrany doskonale zdawał sobie z tego sprawę i starał się dosłownie mieć Prawo Boże zawsze przed oczami. Filakterie, mezuzy, Arka Przymierza i powszechny szacunek dla Księgi, która zawiera słowa, jakie Pan wypowiedział do Synów Izraela.
Jednak samo Prawo, czytane, wykładane przez uczonych w Piśmie, stosowane nie tylko przez faryzeuszy było interpretowane tak, że niejednokrotnie stawało się jedynie przykrywką dla ludzkiej hipokryzji, bezbożności i próżniactwa. Właśnie z tego powodu Pan Jezus tak ostro reagował na zachowanie tych, którzy uchodzili za najpobożniejszych i najgorliwszych, ale wnętrze mieli jakże dalekie od praw, które Pan nakazał Izraelowi.
Dzisiejsza scena ewangeliczna ukazuje nam właśnie konfrontację Bożego miłosierdzia z faryzejską interpretacją Prawa. Zbawiciel nie wykonuje żadnej czynności. Prosi jedynie o wyciągnięcie ręki kalekiego człowieka i mocą swojego słowa czyni cud. Do faryzeuszy nie dociera obraz tego miłosierdzia. Oni już dawno Prawo zinterpretowali tak, aby im dawało niezliczone możliwości omijania jego postanowień, a innych przytłaczało, dokładając ciężarów, jakie dźwigali na co dzień.
Jedna i druga postawa była w pewnym sensie interpretacją prawa na korzyść człowieka. Jednak Jezus ukazuje, jak interpretować je w duchu, w którym zostało ustanowione przez Boga, zaś faryzeusze interpretując je poprzez wkładanie „ciężarów nie od uniesienia” dla innych powierzchowne stosowanie z ulgami, gdy nikt nie widzi dla siebie, w praktyce ośmieszali Prawo Boże.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Dziś też dożyliśmy czasów, kiedy ta sama Ewangelia bywa jakże różnie cytowana i stosowana w życiu prywatnym i publicznym. Iluż to zdeklarowanych wrogów Kościoła i osobistych przeciwników Pana Boga poucza wierzących i domaga się stosowania Bożej nauki wybiórczo i bez uwzględnienia całego kontekstu Ewangelii, w sposób odpowiadający duchowi tego świata z pogwałceniem natomiast głosu Ducha Świętego. Mieć Prawo Boże zawsze przed oczami to nie postawić sobie Księgę przed oczy, ale otworzyć dla niej serce i rozum. Przylgnąć swoją wolą do woli Bożej, a nie postrzegać Bożej nauki, jako narzędzia walki politycznej czy realizowania własnych, partykularnych interesów.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy mam w swym sercu Bożą naukę, czy jedynie jest ona na moich ustach?