77. rocznica wyzwolenia niemieckiego kobiecego obozu jenieckiego w Oberlangen

12 kwietnia 1945 r. wyzwolony został niemiecki obóz jeniecki – Stalag VI C Oberlangen, znajdujący się w północno-zachodnich Niemczech przy granicy holenderskiej. Wyzwolenia dokonali żołnierze 1 Dywizji Pancernej dowodzonej przez gen. Stanisława Maczka. Pancerniacy uratowali ponad 1700 uczestniczek powstania warszawskiego, odnajdując wśród uwolnionych kobiet swoje krewne: żony, córki i siostry.

Głównym bohaterem całego przedsięwzięcia był ppłk Stanisław Koszutski, dowódca 2 Pułku Pancernego. Kobiety przebywające w Oberlangen nie spodziewały się, że uwolnią je Polacy. Zaskoczenia nie kryli również żołnierze 1 Dywizji Pancernej, bowiem nie przypuszczali, że zastaną w tym obozie po pierwsze kobiety, a po drugie Polki, żołnierki Armii Krajowej, które walczyły w powstaniu warszawskim.

Niemiecki obóz jeniecki w Oberlangen został zbudowany we wrześniu 1933 r. (początkowo funkcjonował jako obóz karny). Umieszczono w nim obywateli niemieckich uznanych za przeciwników Hitlera. Dopiero na początku wiosny 1940 r. przekształcono go w obóz jeniecki. Pierwszymi jeńcami wojenni byli polscy oficerowie z kampanii wrześniowej 1939 r. Później w ich miejsce umieszczano jeńców sowieckich, którzy umierali z głodu, licznych chorób i złego traktowania. Po kapitulacji powstania warszawskiego, w listopadzie 1944 r. do obozu trafiły kobiety-żołnierki z Armii Krajowej.

Warunki bytowe były bardzo ciężkie dla kobiet, szczególnie w zimie. Dzień wyzwolenia obozu stanowił dla nich niebywałe szczęście i radość z odzyskania wolności. W wielu relacjach dzień ten charakteryzowało wiele emocji. Jedna z kobiet z Oberlangen, Janina Szczepańska-Wścieklica w taki sposób zapamiętała te chwile:

„Pytania i odpowiedź biegną przez druty. To Polacy! Dywizja pancerna – First Polish Armoured Division – generała Maczka wchodząca w skład Armii Kanadyjskiej! Chłopak pokazuje słowo „Poland” naszyte w górze rękawa. Zbyt dużo szczęścia – aż trudno uwierzyć. Oni też pytają: kim jesteśmy, skąd, dlaczego litery „Kgf” na plecach? Istotnie, oni dopiero wchodzą na ziemię niemiecką. Nasz obóz jest pierwszym, jaki uwalniają i pewnie pierwszym, jaki widzieli w życiu. […] Z baraków coraz więcej kobiet i dziewcząt biegnie w stronę drutów. Wiadomość o uwolnieniu przebiegła już cały obóz. „Uwolnili nas Polacy!” – krzyczymy. Nie chcą wierzyć. Tyle szczęścia naraz?”

Tego samego dnia odbył się uroczysty apel, w czasie którego komendantka obozu por. Maria Irena Mileska złożyła ppłk Stanisławowi Koszutskiemu raport o liczbie kobiet w oswobodzonym obozie. Ppłk Koszutski w swoich wspomnieniach wzmiankował, że Irena Mileska mówiła o 1706 żołnierzach, w tym 20 osobach w izbie chorych oraz 9 niemowlętach. Dzień później do obozu przyjechał sam gen. Stanisław Maczek, a nad wyzwolonym obozem jenieckim wywieszono polską flagę. Chwilę tą wspominał ppłk Koszutski w następujący sposób:

„Adiutantka komendantki obozu wyciągnęła schowaną pod płaszczem flagę i przyczepia do słupa. Biało-czerwona flaga łopocze na wietrze. Z szeregów płynie: „Marsz, marsz Dąbrowski…”.

Wiadomość o wyzwoleniu obozu dotarła również do gen. Mariana Kukiela, będącego ministrem obrony narodowej, który poinformował o gotowości Polskich Sił Zbrojnych do przyjęcia grupy kobiet w swoje szeregi. Jedną z osób wyrażającą nieskrywaną radość z wyzwolenia obozu Oberlangen był sam dowódca 1 Dywizji Pancernej gen. Maczek, tak opisujący to wydarzenie:

„Jeżeli za trudy i straty polskiej dywizji pancernej należały się jej jakieś kwiaty, rzucane serdeczną ręką, to tymi kwiatami rzuconymi rękoma losu było uwolnienie – w wyniku działań dywizji – tego obozu”.

Informacja o wyzwoleniu Stalagu VI C Oberlangen stała się jedną z ważniejszych również w prasie zachodniej. Wyznaczony przez dowódcę 1 Dywizji Pancernej oficer łącznikowy rtm. Stanisław Zagórski stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem, co do dalszych losów kobiet z Oberlangen będzie pozostawienie ich na terenie Niemiec. W związku z tym przeniesiono je na teren byłego obozu koncentracyjnego w Niederlangen. Późniejsze losy kobiet-powstańców warszawskich były różne. Część z nich wybrała możliwość udania się do Włoch, gdzie znajdowała się baza 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa oraz został utworzony 2 Batalion Pomocniczej Wojskowej Służby Kobiet. Inne wybrały powrót do Polski lub postanowiły na stałe pozostać za granicą m.in. we Włoszech, Anglii, Francji, Stanach Zjednoczonych, Australii czy Kanadzie.

Źródło: ipn.gov.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama