Abp Gądecki: Podstawą refleksji niemieckiej drogi synodalnej nie zawsze jest Ewangelia

W liście skierowanym do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec bp. Georga Bätzinga abp Stanisław Gądecki wyraża zaniepokojenie niemiecką drogą synodalną. „Obserwując jej owoce można odnieść wrażenie, że podstawą refleksji nie zawsze jest Ewangelia” – napisał przewodniczący KEP.

Wypunktował kwestie, w których droga synodalna mija się z Ewangelią i nauką Kościoła. Chodzi m.in. o zniesienie celibatu, święcenia kobiet czy błogosławienie związków jednopłciowych. 

Zniesienie celibatu

Abp Gądecki zauważa w liście, że chęć zniesienia celibatu jest wynikiem myślenia korporacyjnego: brakuje pracowników, obniżmy kryteria naboru. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie. Jak przypomniał przewodniczący KEP, „odpowiedzi na pytanie o relację między wymaganiem kapłańskiego celibatu a liczbą powołań udzielił już św. Paweł VI: «Nie jesteśmy skłonni wierzyć, że dzięki zniesieniu celibatu kościelnego, natychmiast znacznie by wzrosła ilość powołań kapłańskich. Dzisiejsza bowiem praktyka Kościołów i innych wspólnot religijnych, które pozwalają swym duchownym na zawieranie małżeństw, zdaje się wskazywać na coś wręcz przeciwnego» (Sacerdotalis celibatus, 49)”.

Zwrócił uwagę, że przyczyny kryzysu leżą gdzie indziej. 

„My, duchowni, staliśmy się niejednokrotnie jedynie ekspertami od polityki społecznej, migracyjnej, ekologicznej, co niewątpliwie nie wymaga życia w celibacie. Chrystus jednak, jak zaznacza Papież Franciszek, nie potrzebuje urzędników obsesyjnie zatroskanych o swój wolny czas i odczuwających «stanowczą potrzebę zachowania swojej przestrzeni autonomii, tak jakby zadanie ewangelizacji było niebezpieczną trucizną, a nie radosną odpowiedzią na miłość Boga, który nas wzywa do misji» (Evangelii gaudium, 81). Wierni zasługują na kapłanów, którzy oddają się w pełni do dyspozycji Chrystusa. Chrystus powołuje uczniów, „aby Mu towarzyszyli” (Mk 3,14). Tym, co przyciąga ludzi do Kościoła i do kapłaństwa nie jest jeszcze jedna propozycja łatwego życia, ale przykład życia całkowicie poświęconego Bogu” – tłumaczy.

Święcenia kobiet

Abp Gądecki przypomniał również, że sprawa święcenia kobiet została definitywnie rozstrzygnięta przez Jana Pawła II – „Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne” (Jan Pawel II, Ordinatio Sacerdotalis, 4).

Zaznaczył, że równość nie oznacza ujednolicenia, a różnice nie muszą oznaczać dyskryminacji. Dodał, że „kapłaństwo bywa błędnie rozumiane jako źródło dominacji i kościelnej kariery, a nie pokornej służby”.

„Jan Paweł II w swoim nauczaniu na temat sakramentu święceń zarezerwowanego dla mężczyzn, odwoływał się do samej woli Chrystusa i Tradycji, wskazując jednocześnie na tzw. komplementarność płci. Kobiety pełniły bardzo ważną rolę w życiu Jezusa, obok Jakuba i Jana, mamy Marię i Martę. Były pierwszymi świadkami Zmartwychwstania. Mamy wreszcie Najświętszą Maryję Pannę, bez zgody której nie dokonałoby się misterium Wcielenia i od której Jezus uczył się bycia człowiekiem. Mimo że Chrystus łamał przyjęte w żydowskiej społeczności kanony dotyczące relacji mężczyzn z kobietami, gdzie wystarczy wspomnieć rozmowę z Samarytanką, nie pozostawił najmniejszej wątpliwości, że kapłaństwo jest powołaniem wyłącznie dla mężczyzn (por. Mulieris dignitatem, 26; Ordinatio Sacerdotalis, 2)”.

Jak podkreślił, „nie przeszkadzało to jednak kobietom odgrywać w Kościele role równie ważne, a niekiedy może ważniejsze, niż były udziałem mężczyzn”. 

Błogosławieństwo związków homoseksualnych

Trzecią kwestią, o której pisze abp Gądecki, jest popieranie przez drogę synodalną „gorszącej praktyki błogosławieństwa związków jednopłciowych oraz podejmowanie próby zmiany nauczania Kościoła na temat grzechu czynów homoseksualnych”.

„Katechizm wyraźnie odróżnia skłonności homoseksualne od czynów homoseksualnych. Uczy szacunku dla każdego człowieka niezależnie od jego skłonności, ale jednoznacznie potępia czyny homoseksualne, jako akty przeciwne naturze (por. Rz 1,24-27; 1 Kor 6,9-10)” – przypomina arcybiskup.

Podkreślił, że Kościół nie może promować nieprawdziwej wizji człowieka.

„Mimo oburzenia, ostracyzmu i niepopularności Kościół katolicki — wierny prawdzie Ewangelii, a jednocześnie powodowany miłością do każdego człowieka — nie może milczeć i zgadzać się na tę nieprawdziwą wizję człowieka, a tym bardziej jej błogosławić ani promować”.

Wskazał również, że „o niedopuszczalności błogosławieństwa par jednopłciowych przypomniała Kongregacja Nauki Wiary w liście z dnia 22 lutego 2021 roku”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama