Ekumenizm w obronie życia: czy katolicy i protestanci umieją mówić jednym głosem?

Doktryna dzieli chrześcijan różnych wyznań. Zazwyczaj potrafią się jednak zgodzić w kwestiach moralnych. Okazuje się jednak, że nie we wszystkich. Jedną z nich jest stosunek do aborcji.

W niezwykle ciekawym artykule zamieszczonym w serwisie CNE protestancki pastor posługujący w Polsce, Saszko Nezamutdinow, wyraża swoje zdziwienie, a wręcz zaszokowanie wobec tego, jak wielu polskich protestantów nie potrafi jednoznacznie wypowiedzieć się w obronie życia.

Mamy ciągle w pamięci zeszłoroczne manifestacje będące reakcją na decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dopuszczalności aborcji. W zasadzie nie dziwi to, że środowiska liberalno-lewicowe wznosiły hasła typu „Nie zgadzamy się na zawłaszczanie naszego ciała”, „To jest czyste barbarzyństwo”, „To jest piekło kobiet”, „Wolałabym abortować swój rząd”. Tego typu narrację słyszymy od lat, gdy chodzi o obronę życia. Szokujące jest jednak, gdy hasła te powtarzają chrześcijanie.

Nie jest w stanie tego zrozumieć i zaakceptować krakowski pastor, który pisze: „Spora część moich ewangelikalnych znajomych solidaryzowała się z protestującymi, gdy polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy dotyczące aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu są niezgodne z konstytucją. W związku z orzeczeniem protestujący wyszli szturmem na ulice wielu polskich miast, by pokazać swój brak zgody na zaostrzenie prawa aborcyjnego. Symbolem tego protestu stała się czerwona błyskawica, która miała symbolizować gniew kobiet wobec nowego prawa. Rok później nadal można zobaczyć ten znak na sklepach, w oknach, na naklejkach na samochodach, a także na maskach na twarzach.”

Nezamutdinow zauważa, że decyzja Trybunału była logiczna i zgodna z polską Konstytucją, która gwarantuje „przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka”. Jak pisze, „właśnie w obronie tego stwierdzenia zostało podjęte orzeczenie Trybunału. Uzasadnienie jest w zasadzie takie: skoro jako ludzie zrozumieliśmy wartość życia, skoro nauczyliśmy się szanować i pomagać niepełnosprawnym. A ponieważ ludzkość nieustannie walczy z wszelkiego rodzaju dyskryminacją, dlaczego mielibyśmy jako społeczeństwo dyskryminować nienarodzoną osobę tylko dlatego, że dowiedzieliśmy się, iż jest ona niepełnosprawna?”

To, co wydaje się logiczne nawet z punktu widzenia świeckiego prawa, nie jest jasne dla niektórych protestantów. Nezamutdinow zadaje sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje: „W całym tym zamieszaniu i protestach tym, co mnie osobiście najbardziej zaskoczyło, była postawa wielu protestantów w Polsce, którzy podczas demonstracji popierali stanowisko proaborcyjne. Wciąż próbuję dociec, co się za tym kryje. Na myśl przychodzi mi jedynie płytkie nauczanie w [naszych] kościołach lub brak nauczania na ten temat.”

Autor słusznie zauważa, że „polski protestantyzm jest wyjątkowo antykatolicki. „Wielu konwertytów w nowych i tradycyjnych polskich kościołach protestanckich wstąpiło do nich nie tyle z powodu przekonań, z powodu preferencji teologicznych, co na przekór Kościołowi katolickiemu. A ponieważ nowa ustawa antyaborcyjna jest silnie kojarzona z prawicowym i prokatolickim rządem, protestanci ci wylewają dziecko z kąpielą, przyłączając się do liberalnych protestów antykatolickich, mimo że są one sprzeczne z Biblią”.

 

Dodać należy, że podkreślenie wartości życia i odrzucenie aborcji jest kwestią, która zazwyczaj łączy katolików i protestantów. Jednak ostatnie kilkadziesiąt lat przyniosło zmiany. Liberalizm przedostał się do wielu kościołów protestanckich, w których Biblia przestała być zasadniczym autorytetem. Zamiast niej pojawiły się rozmaite teorie społeczne, dostosowujące chrześcijaństwo do sposobu myślenia współczesnego świata.

Co Biblia mówi o wartości życia w łonie matki?

Można wprawdzie argumentować, że sama Biblia nie wypowiada się jasno w kwestii aborcji. Jeśli tak jest faktycznie, to z jednego powodu: zarówno dla Żydów, jak i pierwszych chrześcijan aborcja była czymś niewyobrażalnym. Jedno z najstarszych starożytnych pism chrześcijańskich, List do Diogneta mówi wyraźnie, że w przeciwieństwie do pogan, chrześcijanie nie porzucają niemowląt.

Jak jednak zauważa pastor Nezamutdinow, także i w samej Biblii możemy znaleźć miejsca, które ukazują w jaki sposób pierwsi chrześcijanie patrzyli na interesującą nas kwestię. Jednym z takich fragmentów jest trzeci rozdział Dziejów Apostolskich. Mowa jest o przypadku człowieka, który urodził się niepełnosprawny: „wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wstępujących do świątyni, prosił o jałmużnę” (Dz 3,2).

Zarówno angielski przekład ESV, jak i większość polskich posługują się sformułowaniem „chromy od urodzenia”. Ale bliższe studium greckiego tekstu pokazuje, że św. Łukasz napisał: „chromy od łona matki”. Można powiedzieć, że współcześni tłumacze Biblii starali się posłużyć językiem charakterystycznym dla naszej epoki. Jednak utraciliśmy przez to istotne przesłanie, zawarte w oryginalnym tekście: człowiek ten był niepełnosprawny już przed swoimi narodzinami, a nie od urodzenia. Życie ludzkie postrzegane było jako całość, a nie dzielone na „przed” i „po” urodzeniu, tak jakby tylko to drugie miało wartość.

Nezamutdinow powołuje się także na nauczanie jednego z twórców tradycyjnego protestantyzmu, Kalwina, który w komentarzu do Wj 21:22, pisze: „[...] płód, choć zamknięty w łonie matki, jest już istotą ludzką, (homo) i jest potworną zbrodnią pozbawianie go życia, którym jeszcze nie zaczął się cieszyć. Jeśli wydaje się straszniejsze zabicie człowieka w jego własnym domu niż na polu, ponieważ dom człowieka jest jego miejscem najbezpieczniejszego schronienia, to rzeczywiście powinno być uważane za bardziej potworne zniszczenie płodu w łonie matki, zanim jeszcze ujrzy światło dzienne.”

Symbol błyskawicy i Boży gniew

Choć błyskawica stała się symbolem liberalnego protestu wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, jak zauważa pastor, jest to w istocie zawłaszczenie tego, co jest atrybutem Boga. Przypomina fragment księgi Zachariasza (Za 9,14), w którym mowa jest o gniewie Bożym – i to tego gniewu powinniśmy się bać bardziej niż ludzkiego oburzenia: „Pan się zjawi nad nimi. Jak błyskawice wzlecą Jego strzały i Pan, Bóg wszechmogący, zadmie w róg. Nadciągnie w szumie wichru z południa.”

Niezależnie od preferencji politycznych, chrześcijanie muszą swoje poglądy opierać na Bożym Objawieniu. Kończąc swoją refleksję, Nezamutdinow apeluje: „nasza rola w obecnym sporze nie polega na tym, by wierzyć w rząd lub stać się jego wrogiem. Nie musimy myśleć na zasadach plemiennych”. W kwestiach takich jak obrona życia nie można zajmować „pośredniego” czy „wyważonego” stanowiska, ale niezależnie, czy jest się katolikiem, czy protestantem, trzeba „być świadkiem Boga, który daje życie i który formuje człowieka w łonie matki”.

 

Saszko Nezamutdinow (ur. 1988) jest pastorem w Kościele Chrystusa Zbawiciela w Krakowie. Studiuje w Ewangelicko-Reformowanym Seminarium Ukrainy (ERSU) w Kijowie. Lubi czytać o historii Kościoła (zwłaszcza protestantyzmu), Austro-Węgier i świata słowiańskiego.

Pełny tekst artykułu w języku angielskim: https://cne.news/artikel/534-weekly-column-polish-evangelicals-are-sometimes-ready-to-abort-their-government-as-well

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama