Kościół przestrzega przepisów dotyczących danych osobowych. Także w przypadku apostazji

Kościół katolicki w Polsce od lat ma przepisy regulujące ochronę danych osobowych swoich członków, jak również w sprawie wystąpień z Kościoła. Dostosował także te zasady w osobnym dekrecie do unijnych przepisów RODO. W 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że apostazji można dokonać jedynie według kościelnych procedur, a państwowy organ ochrony danych osobowych nie może oceniać, jakie jest nasze wyznanie.

W Kościele katolickim w Polsce od lat obowiązywało i obowiązuje prawo dotyczące respektowania danych osobowych. Jeszcze w 1947 r. Episkopat przyjął instrukcję „o prowadzeniu ksiąg parafialnych ochrzczonych, bierzmowanych, małżeństw i zmarłych oraz księgi stanu dusz”, co było wymagane przez kanon 470 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.

W 2009 r. powstała „Instrukcja dotycząca ochrony danych osobowych w działalności Kościoła Katolickiego w Polsce” opracowana przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych oraz Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski.

W 2008 r. Episkopat przyjął „Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła”, zastąpione w 2015 r. „Dekretem Ogólnym Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty Kościoła”. Zaczął on obowiązywać rok później.

Osoby, które formalnie należą do Kościoła, ale wyrażają wolę wystąpienia z jego wspólnoty, powinny przejść procedurę przewidzianą w tymże „Dekrecie” KEP. W 2016 r. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że apostazji można dokonać jedynie według kościelnych procedur, a państwowy Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (obecnie UODO, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych) nie może oceniać, jakie jest nasze wyznanie.

Wybitny kanonista ks. prof. Piotr Majer z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie przypomina, że do czasu wydania przez NSA wspomnianego wyroku, sprawy wystąpień z Kościoła opierały się o sądy administracyjne, ponieważ osoby zainteresowane apostazją powoływały się na ustawę o ochronie danych osobowych z 1997 r. (wtedy jeszcze nie funkcjonowało RODO) i chcąc wystąpić z Kościoła wysyłały pisma lub maile do parafii chrztu z życzeniem, by dokonano tam wykreślenia ich danych z księgi ochrzczonych.

„Prawo kanoniczne w inny sposób reguluje tę sprawę, co wiąże się z faktem nieusuwalności chrztu, w związku z czym proboszczowie odmawiali wykreślania tych danych. Osoby, które chciały wystąpić z Kościoła, odwoływały się do sądów administracyjnych, te zaś wydawały zróżnicowane wyroki. Dopiero po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 lutego 2016 r. ukształtowała się jedna linia orzecznicza, według której należy postępować zgodnie z przepisami prawa kościelnego. Nie ma żadnej sprzeczności między postanowieniami RODO a procedurą, która została uregulowana przez KEP w 2015 r. i jeśli ktoś pragnie złożyć oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła, powinien to uczynić zgodnie z przyjętymi przez Kościół przepisami. W przypadku wystąpienia nie wykreśla się danej osoby z księgi ochrzczonych lecz przy informacji o chrzcie umieszcza się stosowną adnotację, która musi być odtąd również umieszczana na świadectwie chrztu. Nie wystawia się też żadnego zaświadczenia o wystąpieniu z Kościoła. Można natomiast otrzymać świadectwo chrztu ze wspomnianą adnotacją” – wyjaśnia kanonista.

W 2018 r. Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła „Dekret ogólny w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim”. Jego przyjęcie było potrzebne, aby dostosować prawo kościelne do nowych przepisów w ochronie danych (tzw. RODO), jakie od maja tego samego roku zaczęły obowiązywać we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

Kluczowy dla stworzenia nowego kościelnego mechanizmu przetwarzania danych osobowych był art. 91 unijnego rozporządzenia. Mówi on, że jeśli w państwie członkowskim, w momencie wejścia w życie tegoż dokumentu, Kościoły i związki wyznaniowe stosują szczegółowe zasady przetwarzania danych osobowych, to mogą tak czynić nadal pod warunkiem, że zostaną one dostosowane do rozporządzenia.

Wejście w życie dekretu KEP oraz samego RODO nie zmieniło istniejących już wcześniej precyzyjnych przepisów kościelnych w sprawie występowania z Kościoła. „Sprawa jest niezwykle jasno opisana w dekrecie. Wystarczy literalne brzmienie przepisów. Tzw. prawo do zapomnienia, czyli usunięcia danych, nie może być w Kościele realizowane z racji teologicznych. Chrzest ma znamię niezatarte, niezniszczalne, a co za tym idzie – nie można wykreślić tych danych z księgi chrztów, natomiast wtedy trzeba przestać przetwarzać dane osoby, która opuściła Kościół poprzez apostazję” – wyjaśniał w rozmowie z KAI krótko po wejściu przepisów ks. prof. Piotr Kroczek, kościelny inspektor ochrony danych.

W art. 14 ust. 1 kościelny dekret wskazuje, że osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania od administratora niezwłocznego ich usunięcia, a administrator ma obowiązek bez zbędnej zwłoki to uczynić, jeśli: dane osobowe nie są już niezbędne do celów, w których zostały zebrane lub w inny sposób przetwarzane; osoba, której dane dotyczą, cofnęła zgodę, na której opiera się przetwarzanie danych i nie ma innej podstawy prawnej przetwarzania; wreszcie, gdy dane osobowe były przetwarzane niezgodnie z prawem.

Natomiast (art. 14 ust. 4) prawo do żądania usunięcia danych „nie przysługuje w przypadku, gdy dane dotyczą udzielonych sakramentów bądź w inny sposób odnoszą się do kanonicznego statusu osoby”. Tego typu wniosek powinien zostać odnotowany w zbiorze i zobowiązuje administratora do niewykorzystywania danych objętych wnioskiem bez zgody ordynariusza miejsca lub wyższego przełożonego instytutu życia konsekrowanego lub stowarzyszenia życia apostolskiego.

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 27 kwietnia 2016 r. ws. RODO wskazuje, że Kościoły i związki wyznaniowe mają podlegać w zakresie przetwarzania danych „nadzorowi niezależnego organu nadzorczego”, ale może on być organem odrębnym od państwowego, o ile spełnia określone w rozporządzeniu wymagania, a te określa rozdział VI dokumentu, mówiący o zadaniach i uprawnieniach takiego urzędu.

Urząd ten ma m.in. rozpatrywać skargi i prowadzić postępowania dotyczące nieprawidłowego przetwarzania danych osobowych, upowszechniać wiedzę o właściwym stosowaniu unijnych przepisów w tym zakresie, dokonywać przeglądu certyfikatów ochrony danych oraz zawiadamiać administratorów takich danych o podejrzeniu naruszenia przepisów rozporządzenia.

Kościół przypomina natomiast, że deklaracja o wystąpieniu z Kościoła pociąga za sobą tę samą karę: ekskomuniki, czyli wyłączenia z uczestnictwa w życiu Kościoła. Kara ta polega na niemożności sprawowania i przyjmowania sakramentów świętych oraz sakramentaliów. Ekskomunikowany nie może m.in. przystąpić do sakramentu pokuty, otrzymać rozgrzeszenia, przystąpić do Komunii Świętej. Nie może też przewodniczyć obrzędom kultu. To także m.in. zakaz pełnienia funkcji chrzestnego, świadka bierzmowania lub świadka sakramentu małżeństwa, niemożność pełnienia urzędów i posług w Kościele, należenia do publicznych ruchów i organizacji kościelnych, wreszcie – pozbawienie pogrzebu kościelnego.

Ks. prof. Majer zaznacza, że osoba składająca deklarację o wystąpieniu z Kościoła nie przestaje być faktycznie jego członkiem.

„Z Kościoła nie da się wystąpić tak jak z jakiejś organizacji, gdzie składa się legitymację, dopełnia formalności i faktycznie przestaje się należeć do danej grupy. Człowiek ochrzczony, nawet jeśli złożył deklarację o wystąpieniu i nie uczestniczy w życiu Kościoła, a nawet jest do niego i do samego Pana Boga wrogo nastawiony, nie przestaje być chrześcijaninem, nie przestaje być członkiem wspólnoty ochrzczonych. Chrzest jest pewnym historycznym faktem, którego skutki trwają i nie można ich unicestwić, utracić. Jak pisze św. Paweł, nic nie może nas odłączyć od Chrystusowej miłości (por. Rz 8, 35). Dlatego osób, które odeszły od wiary, ale później zdecydowały się wrócić, nie chrzci się ponownie. «Semel catholicus, semper catholicus» – kto raz został katolikiem, ten będzie nim na zawsze” – wyjaśnia kanonista.

lk, maj / Warszawa

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama