Chrystus nie ukrywa przed nami konieczności walki. Uczniowie Chrystusa będą mieli zawsze przeciwko sobie uczniów antychrysta czy uczniów bestii – powiedział ks. Robert Skrzypczak.
W filmiku nagranym dla Salve NET ks. Skrzypczak wyjaśnił, dlaczego chrześcijaństwo związane jest z walką.
Zwrócił uwagę, że z jednej strony może się wydawać, że Jezus był pacyfistą i wzywał do pokoju. To On kazał Piotrowi schować miecz i powiedział, że kto mieczem wojuje, od miecza zginie. W ogrodzie oliwnym kazał apostołom schować broń, kiedy jeden z nich zranił sługę arcykapłana.
„Z jednej strony Jezus jest łagodny, pokorny, przyjmuje dzieci. Z drugiej strony okazuje się kimś bardzo odważnym, bardzo walecznym. Na przykład kiedy ze świątyni jerozolimskiej wyrzuca przekupniów. W innym miejscu mówi: nie przyszedłem przynieść ziemi pokój, lecz miecz. Mówi też o poróżnieniu, o sporach, o napięciach, które będzie jak ferment budziła Ewangelia rzucona w serca ludzi” – mówi ks. Skrzypczak.
Jezus mówił także o pokoju – „pokój mój wam zostawiam, mój pokój wam daję”. Jak zaznacza ks. Skrzypczak, nie jest to jednak pokój taki, jaki daje świat.
„Pokój Chrystusowy należy do Królestwa Bożego, nie należy do tego świata. Tutaj, na tym świecie, nie należy się spodziewać pokoju czy też spokoju”.
Podkreśla, że uczniowie Chrystusa są wezwani, aby toczyć pewną walkę.
„Nasza walka nie jest przeciwko ciału i krwi, nie jest przeciwko ludziom. Nie jesteśmy posłani przez Chrystusa, żeby się wzajemnie zwalczać. Ta walka jest realna, jest autentyczna, ale ona jest przeciwko światu, przeciwko ciału, przeciwko grzechowi, przeciwko demonowi”.
Jak dodaje, Jezus sam walczył z demonem, najpierw przez 40 dni na pustyni, później wiele razy w czasie swojej działalności. Demon chciał Mu przeszkadzać w realizacji Bożego planu i doprowadzić do porażki, czyli śmierci. Pozornie Chrystus poniesie klęskę, bo zostanie zabity na krzyżu, a ludzie będą się Go wypierali.
„Ale On na krzyżu dokona zwycięstwa nad szatanem, dlatego że na krzyżu okazuje potęgę miłości Boga, która nie opiera się złu, ale zło bierze na siebie, żeby na sobie samym je zatrzymać. Łańcuch zła, który jest puszczany z pokolenia na pokolenie, od człowieka do człowieka, od silniejszego na słabszego, zostaje zatrzymany na sercu Jezusa, które otwarte reaguje krwią i wodą, reaguje oddaniem ducha”.
Jak tłumaczy ks. Skrzypczak, Jezus po zmartwychwstaniu pokazuje uczniom swoje zwycięstwo. Mówi o tym, że została Mu dana wszelka władza na niebie i na ziemi. Posyła swoich uczniów, aby głosili Ewangelię na całym świecie i aby udzielali chrztu, który jest zanurzeniem w Jego zwycięstwie.
„Kościół jest Chrystusowy i to jest Kościół walczący, Kościół powołany do pewnej walki, żeby walczyć ze złem, z grzechem, z pokusami, choćby przemocy, władzy, przywiązania. Chrystus nie ukrywa przed nami konieczności walki. Uczniowie Chrystusa będą mieli zawsze przeciwko sobie uczniów antychrysta czy uczniów bestii. Tutaj na ziemi nie żyjemy dla świętego spokoju” – podkreśla kapłan.
Mówi, że istotę tej walki, a więc też życia chrześcijańskiego, opisuje Apokalipsa.
„Niewiasta toczy walkę ze smokiem, potem także wyłania się jedna bestia z morza, druga bestia z ziemi, która będzie służyła tamtej poprzedniej bestii, której celem będzie zniszczenie w chrześcijanach świadectwa Boga, przywiązania do Chrystusa. Uczniowie Jezusa wchodzą w tę walkę świadomi, że idą za Barankiem. Ten Baranek toczy wojnę w sposób specyficzny. Nie przemocą, nie gwałtownością, nie wulgarnością, nie gromadzeniem środków materialnych, ale zwycięża miłością”.
Zaznacza, że rewolucja, którą przyniósł Jezus „to jest rewolucja kochania nieprzyjaciela, zwycięstwa poprzez oddanie swojego życia, poprzez doprowadzenie do zmartwychwstania, poprzez krzyż”.
Pismo Święte zapowiada walkę ostateczną, która jest nieunikniona.
„Chrystus i Jego Kościół będzie miał przeciwnika. Starcie z tym przeciwnikiem, antychrystem, antymesjaszem, bestią jest nieuniknione. Dlatego też Jezus o tym mówił. Mówił o tym, że przyjdą wojny, naród wystąpi przeciwko narodowi, królestwo przeciwko królestwu. I mówi do swoich uczniów: ale nie lękajcie się, kiedy usłyszycie pomruki wojenne, kiedy to wszystko będzie się działo wokół was, bo to jeszcze nie jest koniec. Potem Jezus zapowiada jakby drugi etap boleści, przez którą będzie przechodził Kościół. Będziecie prześladowani, wydawani na śmierć, będą na was donosić, będą rzucać kalumnie. Ale potrzeba, żeby była głoszona Ewangelia na całym świecie i wtedy dopiero nastąpi koniec”.
Chrystus przygotowuje nas na to ostateczne starcie. „Ta walka, to zmaganie będzie nie siłą polityki, pieniądza, pięści, ale siłą Bożego słowa, głoszenia Ewangelii, dawania świadectwa o Chrystusie” – podkreśla ksiądz.
Jak tłumaczy, w tej walce sile bestii, smoka, i fałszywego proroka zostanie przeciwstawiona moc słowa Bożego. Symbolizuje ją jeździec, z którego ust wychodzi miecz. Słowo Boże i świadectwo jest właśnie tym mieczem, który pokona szatana.
„Ta walka ostateczna jest jakby zewnętrznym wyrazem sądu, który przeprowadzi Bóg nad tym światem, kiedy ci, którzy pozwolili Jezusowi przyoblec się w nową sprawiedliwość, sprawiedliwość krzyża, w świętość, osiągną szczęście wieczne, wejdą do Jeruzalem niebiańskiego, gdzie żyje się miłością i pokojem”.
Dodał, że właśnie nadzieja tej nieśmiertelnej stolicy, gdzie zaznamy wiecznego pokoju, jest motywem, z którego dzisiaj chrześcijanie „czerpią wytrwałość w przeciwnościach, męstwo w trudnościach i siłę do dążenia nieustannie do pokoju, do odpowiadania dobrem na zło, do stawania po stronie Chrystusa”.
Czy Pan Jezus był pacyfistą? - ks. Robert Skrzypczak || Wojna i pokójŹródło: Salve NET