Czy uhonorowany w Kanadzie Jarosław Hunka brał udział w zbrodni w Hucie Pieniackiej?

Bezpośrednio po uzyskaniu informacji o Jarosławie Hunce i powitaniu go owacjami przez parlament Kanady i prezydenta Zełenskiego prokurator rozpoczął analizę tomów akt dotyczących zbrodni w Hucie Pieniackiej – powiedział w rozmowie z PAP rzecznik IPN dr Rafał Leśkiewicz.

Prokuratorzy IPN analizują posiadane dokumenty sprawdzając czy zamieszkały w Kanadzie ukraiński funkcjonariusz SS brał udział w zbrodni na Polakach. Ukraińcy z SS Galizien uczestniczyli w lutym 1944 r. w zbrodni w Hucie Pieniackiej, gdzie wymordowali ludność cywilną.

Rzecznik IPN przypomniał, że pion śledczy IPN prowadzi śledztwo w sprawie zamordowania około 800 obywateli polskich w Hucie Pieniackiej. „To śledztwo prowadzi Oddziałowa Komisja Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Zbrodnia z 28 lutego 1944 roku była największą zbrodnią dokonaną przez SS Galizien” – podkreślił dr Rafał Leśkiewicz. Żołnierze formacji w której służył Hunka podejrzewani są również o dokonanie zbrodni w Iwoniczu, Chodaczkowie Wielkim, Prehoryłe i Smoligowie. Dodał, że celem analizy kilkudziesięciu tomów akt jest sprawdzenie czy pojawia się w nich nazwisko Hunki. Dr Leśkiewicz podkreślił, że działania te podjęto „bezpośrednio po uzyskaniu informacji o Jarosławie Hunce i powitaniu go owacjami przez parlament Kanady i prezydenta Zełenskiego”.

„Niezależnie od tych analiz prokurator podejmie działania związane z uzyskaniem zagranicznej pomocy prawnej w celu uzyskania informacji dotyczących Hunki” – powiedział rzecznik IPN. Wniosek ma zostać skierowany do władz Kanady. Przypomniał, że bez wątpienia Hunka, w momencie wjazdu do Kanady musiał podać informacje na swój temat władzom imigracyjnym. Leśkiewicz dodał, że sprawa Hunki przypomina sprawę Iwana Demjaniuka, ukraińskiego strażnika w niemieckich obozach w Treblince, Sobiborze, Flossenburgu i Majdanku, który po wojnie uciekł do USA i został deportowany do Niemiec, a następnie osądzony i skazany.

Rzecznik IPN dodał, że analizowane są również inne kierunki poszukiwań archiwalnych dotyczących Hunki. „Być może informacje na jego temat znajdują się w archiwach ukraińskich. Niedawno w ramach pomocy prawnej Ukraińcy przekazali nam dokumenty dotyczące zbrodni w Hucie Pieniackiej. Dokumenty śledztwa zostały już uzupełnione o te materiały” – powiedział dr Rafał Leśkiewicz.

Podczas piątkowego przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w kanadyjskim parlamencie, spiker Izby Gmin Anthony Rota uhonorował 98-letniego Jarosława Hunkę, który podczas II wojny światowej służył w szeregach 14. Dywizji Grenadierów SS, nazywając go „bohaterem Ukrainy i Kanady”. W niedzielę przeprosił za swoje zachowanie. Waffen SS, w strukturach której znajdowała się jednostka Hunki, było odpowiedzialne za mordowanie m.in. Żydów i Polaków.

Na działania władz ukraińskich i kanadyjskich zareagował ambasador RP w Ottawie Witold Dzielski. Na platformie X napisał: „W piątek kanadyjscy i ukraińscy liderzy uhonorowali członka Waffen SS Galizien, osławionej ukraińskiej formacji z czasów II wojny światowej, odpowiedzialnej za zamordowanie tysięcy Polaków i Żydów. Polska jest najlepszym sojusznikiem, jakiego ma Ukraina, nigdy nie zgodzimy się na wybielanie takich złoczyńców! Jako ambasador RP w Kanadzie oczekuję przeprosin”.

We wtorek rano minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zamieścił w portalu X list adresowany do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Karola Nawrockiego, w którym zwraca się o pilne zbadanie w dokumentach, czy Jarosław Hunka jest poszukiwany za zbrodnie na Narodzie Polskim oraz na Polakach pochodzenia żydowskiego. „Kanadyjski parlament uhonorował Jarosława Hunkę, członka zbrodniczej, hitlerowskiej formacji SS Galizien. Podjąłem kroki w kierunku ewentualnej ekstradycji tego człowieka do Polski” - napisał szef resortu edukacji.(PAP)

Autor: Michał Szukała

Logo PAPZamieszczone na stronach internetowych portalu https://opoka.org.pl/ i https://opoka.news materiały sygnowane skrótem „PAP" stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Fundację Opoka na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama