Grał w wielu serialach, m.in. w „Na dobre i na złe” „Samo życie”, „M jak miłość”, czy „Prosto w serce”. I pewnego dnia prosto w jego serce trafił Bóg. Jakub Strzelecki dziś jest szczęśliwym zakonnikiem o imieniu Tobiasz, a w Wielkim Tygodniu odgrywa rolę Jezusa w misteriach paschalnych.
Jakub Strzelecki porzucił aktorstwo w 2014 roku, choć jego kariera nabierała wówczas ogromnego tempa. Dla wielu fanów aktora był to prawdziwy szok. Byli jednak i tacy, którzy rozumieli tę decyzję. Jakub bowiem postanowił wejść na drogę powołania. Nastał w jego życiu taki dzień, w którym poczuł, że Bóg wzywa go do zakonu.
Jakub ukończył Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi. Jego talent został dość szybko zauważony. Znamy go z takich seriali jak m.in.: „Dwie strony medalu”, „Na dobre i na złe” „Samo życie”, „M jak miłość”, „Czas honoru” czy „Prosto w serce”. I pewnego dnia prosto w jego serce trafił Bóg...
Były aktor wspomina, że będąc już na studiach w Łodzi, pojawiały się pewne wątpliwości, czy to aby na pewno jego droga. Kiedy został absolwentem uczelni i zaczął dostawać propozycje ról w filmach i serialach, poddał się temu. Wszystko zdawało się układać, był coraz bardziej rozpoznawalny.
I nagle to porzucił. Wróciły bowiem wcześniejsze wątpliwości. Zniknęły, kiedy wstępował do zakonu bernardynów. Tam przyjął imię Tobiasz. W 2020 roku złożył śluby wieczyste, rok później został diakonem, a w 2022 roku w bazylice kalwaryjskiej przyjął święcenia prezbiteratu. Dziś jest szczęśliwym księdzem.
Czy całkiem porzucił granie? Nie do końca. Swój talent wykorzystuje podczas misteriów w Wielkim Tygodniu, odgrywając rolę Jezusa.
źródło: telemagazyn.pl; rmf.fm; wikipedia