• Komentarz Opoki

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk: aborterzy chcą, by uwierzono, że za śmierci kobiet odpowiada prawo chroniące życie

Jest grupa ludzi: lobbystów, polityków i stricte aborterów, którzy chcieliby doprowadzić do legalizacji aborcji na życzenie w Polsce. W tej sprawie chodzi nie tylko o przekonania tych osób, które mogą być różne, ale też o duże pieniądze, które wiążą się z przemysłem aborcyjnym.

Pod pozorem walki o dobro kobiet, promowane są najbardziej radykalne postulaty. Lobbyści aborcyjni działają podobnymi metodami na całym świecie. Głoszą piękne hasła o trosce o kobiety i ich zdrowie oraz prawa. Z zasady nie zajmują się aborcją, tylko właśnie „zdrowiem” i „wolnością” próbując w miłych słowach przekonywać, jakoby byli po stronie kobiet. Jednocześnie cynicznie ukrywają, co pod tymi hasłami się kryje. Jak ognia unikają nazywania człowieka przed urodzeniem dzieckiem. Mimo niezaprzeczalnych faktów medycznych, dla tychże osób człowiek przed urodzeniem jest jedynie „płodem”, nigdy człowiekiem. Wykpiewają fakt, że miliony kobiet cierpią w wyniku aborcji. Nie dopuszczają do głosu swoich „klientek”, które żałują, że uległy pięknym hasłom o „wyborze” i pozwoliły zabić swoje dzieci.

Jednym ze sposobów lobby aborcyjnego jest wzbudzanie emocji związanych z tragiczną śmiercią kobiet w okresie okołoporodowym i tworzenie narracji, jakoby za taką śmierć odpowiadała prawna ochrona życia człowieka i brak możliwości zabicia dziecka. Wszystkie takie sprawy, które aborterzy wynosili do przestrzeni publicznej w Polsce od czasu wyroku Trybunału Konstytucyjnego odnośnie aborcji eugenicznej, nie miały związku z aborcją, w tym z wspomnianym wyrokiem. Dla aborterów prawda nie ma jednak znaczenia. Liczy się to, jak można nakłamać i manipulować, aby jak najwięcej osób uwierzyło, że za tragedie śmierci kobiet odpowiada prawo chroniące życie.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że wiele osób, które w takie kłamliwe narracje uwierzyło, wcale nie popiera aborcji na życzenie. Jednak ich wiara w kłamliwą narrację została wykorzystana przez aborterów w taki sposób, który sugeruje, że popierają najbardziej agresywne postulaty lewicy.

Czy to oznacza, że jest trudno i możemy spodziewać się najgorszego, czyli zmiany prawa na takie, które pozwala na aborcję na życzenie? Nie wiadomo. Na pewno jednak sprawa nie jest stracona. W USA przez pół wieku funkcjonowało prawo zmuszające poszczególne stany do legalizacji aborcji na życzenie. I doszło do przełomu, czyli wyroku w sprawie Dobbs vs. Jackson, dzięki któremu stany nie muszą już pozwalać na aborcję na życzenie.

Czy w Polsce musi być tak źle, aby potrzeba przełomu na miarę wspomnianego wyroku? Niekoniecznie. Mimo bardzo agresywnej działalności lobby aborcyjnego, ciągle nie jest ono powszechnie obecne w naszej kulturze, choć próbuje się do niej wdzierać kłamstwami i manipulacjami. Jednak ciągle to tysiące ludzi angażują się w działalność na rzecz ochrony życia człowieka i rodziny, dając wsparcie matkom i ojcom w trudnej sytuacji. Nie słychać i nie widać ich wystarczająco nie tylko dlatego, że dobro jest ciche, ale też dlatego, że może sami nie dbają o to, aby być słyszanymi. Jeśli matka czekająca na narodziny swojego dziecka potrzebuje różnego rodzaju pomocy, może ją w Polsce otrzymać. I to jest wartość, która daje nadzieję, że będziemy wygrywać walkę o życie, która jest też walką o kobiety i wolność.

 

Godło i barwy RPProjekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama