„Wyzwaniem dla Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów jest dziś opowiedzieć historię ludzi, którym Kościół nadał sankcję świętości” – mówi w rozmowie z Opoką Waldemar Rataj, dyrektor placówki.
Agata Ślusarczyk: Za kilka dni minie miesiąc od beatyfikacji Ulmów. Domyślam się, że zwiedzających, którzy chcą poznać bliżej tę wyjątkową rodzinę, przybywa w lawinowym tempie?
Waldemar Rataj: Już przed beatyfikacją zainteresowanie rodziną Ulmów było ogromne, teraz mówimy już o „wielkiej fali”. W ciągu kilku miesięcy – od marca do października – muzeum odwiedziło ponad 40 tys. osób, co jest największym wynikiem w naszej historii. Przed pandemią w 2019 r., który uważaliśmy za bardzo dobry, mieliśmy 29 tys. zwiedzających. Teraz bijemy historyczne rekordy.
Jaki procent wśród zwiedzających stanowią dziś pielgrzymi? Muzeum w Markowej jest często pierwszym miejscem, w którym mogą zapoznać się z historią Ulmów.
- Do tej pory jedną trzecią zwiedzających muzeum stanowiły wycieczki młodzieży z Izraela. Od wiosny większość to zorganizowane pielgrzymki, które do tej pory były u nas rzadkością. Faktycznie było i jest tak, że nasze muzeum jest placówką, do której pielgrzymi kierują pierwsze kroki. Po beatyfikacji takim „naturalnym” miejscem dla pielgrzymów będzie z pewnością kościół św. Doroty, gdzie znajduje się sarkofag bł. Rodziny Ulmów. Na markowskim cmentarzu dięki Fundacji Instytutu Pamięci Narodowej odnowiony został grobowiec -pomnik rodziny Ulmów, którym aktualnie opiekuje się Akcja Katolicka. Ponadto historię m.in. rodziny Ulmów od lat opowiada także Muzeum Towarzystwa Przyjaciół Markowej. Między nami tworzy się sieć współpracy. Odpowiada to założeniom, które przyjąłem, ale nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko.
Niemniej jednak jako muzealnicy stoimy dziś przed wyzwaniem, jak opowiadać historię ludzi, którym Kościół nadał sankcję świętości. Dlatego we współpracy z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II z Krakowa uruchamiamy Akademię Sprawiedliwych Towarzystwa Naukowego, która stanowić będzie zaplecze naukowe muzeum w Markowej. Zależy nam, by podnieść kompetencje naszych pracowników, by umieli udzielić odpowiedzi na pojawiające się w błyskawicznym tempie pytania, dotyczące życia religijnego rodziny Ulmów.
O co najczęściej pytają pielgrzymi? Proszę podać przykład.
- Choćby: co to znaczy, że Ulmowie zostali beatyfikowani? Co motywowało ich do heroicznej decyzji? Czy beatyfikacja zmienia dotychczasową ocenę, że są Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata? Albo: czy Rodzina Ulmów zostanie zawłaszczona przez Kościół? Dla wielu osób Ulmowie są ściśle związani z dziedzictwem Markowej. Zadaniem, przed którym stoimy, jest wytłumaczyć zwiedzającym, co to znaczy, że od czasu beatyfikacji są także częścią historii Kościoła. Już przed beatyfikacją zorganizowaliśmy debatę programową: „Rodzina Ulmów: dziedzictwo dla Markowej, dla Polski i dla Kościoła”, która była okazją do skonfrontowania się z tym tematem. Na naszej stronie internetowej uruchomiliśmy zakładkę związaną z Rokiem Beatyfikacyjnym z odpowiedziami na związane z tym wydarzeniem pytania. Co ciekawe, pierwszą rzeczą, o którą pytają zwiedzający to Biblia Józefa Ulmy, w której zaznaczony jest fragment przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie. Na marginesie dodając, w naszym muzeum znajduje się nie Biblia, a „Opowieści Biblijne”, gdyż za czasów Józefa i Wiktorii Biblia była dostępna tylko w kościele.
Wielkim przeżyciem dla pielgrzymów będzie z pewnością odwiedzenie czasowej wystawy „Błogosławieni Sprawiedliwi, Albowiem…”, na której można zobaczyć m.in. przedmioty wydobyte z miejsca pochówku błogosławionej rodziny.
- Wystawa powstała w związku z beatyfikacją rodziny Ulmów. Przygotowało ją Archiwum Instytut Pamięci Narodowej, we współpracy z Muzeum w Markowej. Można się na niej zapoznać z oryginalnymi dokumentami z zasobu Instytutu, przedmiotami wydobytymi z grobu podczas ekshumacji Rodziny Ulmów na cmentarzu w Markowej np. guziki czy gwoździe oraz nigdy dotychczas nieprezentowanymi modlitewnikami i książkami należącymi do Józefa i Wiktorii ze zbiorów Jerzego Ulmy, Agaty Frendo i Piotra Sagana. To ponad 300 wolumenów. Bogaty księgozbiór dobrze pokazuje horyzonty intelektualne i duchowe rodziny. Bardzo cennym zbiorem są zdjęcia Józefa Ulmy, które są prezentacją wsi Markowa.
Pierwotnie zakładaliśmy, że wystawa czasowa będzie prezentowana do końca listopada, ale zauważyliśmy, że dla osób, które przyjeżdżają z powodów religijnych, jest ona faktycznie wielkim przeżyciem. Mają świadomość, że są to relikwie drugiego stopnia. To szczególny moment, w którym można dotknąć nie tylko ich historii, ale także świętości. W dniu beatyfikacji otrzymaliśmy także ikonę bł. Rodziny Ulmów, która także jest prezentowana w naszym muzeum.
Jakie jeszcze nowe wyzwania postawiła przed muzeum beatyfikacja?
- W związku z beatyfikacją rodziny Ulmów planujemy stworzyć drugą wystawę stałą, która pokaże Ulmów na tle dziedzictwa Markowej. Pokaże korzenie, z których wyrośli. Opowiadając historię Ulmów lubię mówić, że jest to pokolenie Józefa i Wiktorii Ulmów, które żyło w tym czasie w Markowej: realizując model, dziś byśmy powiedzieli, chrześcijańskiej demokracji. Odczytywanie nauki społecznej Kościoła miało wielu orędowników m.in. wieloletniego proboszcza Markowej, który tę społeczność inspirował i budował.
Od dwóch lat wspólnie z Muzeum Wsi Markowa realizujemy program, który ma określić dziedzictwo Markowej, które obecne było w historii rodziny Ulmów. Postawa Józefa i Wiktorii Ulmów jest poświadczeniem tego, że Markowa – szczególnie w czasie II wojny światowej – była redutą cywilizacji chrześcijańskiej. Dziś widzimy, że aby zrozumieć i opowiedzieć historię rodziny Ulmów, potrzeba współpracy wielu instytucji. To zadanie nie tylko dla naszego muzeum, ale dla całej markowskiej społeczności. Muzeum Polaków Ratujących Żydów w czasie II wojny światowej może odegrać w tym procesie przewodnią rolę.
Czy na nowej wystawie najdzie się także miejsce na opowieść o wspólnocie wiary, w której kształtowała się heroiczna postawa Józefa i Wiktorii Ulmów?
- Bez tego aspektu wiary nie da się zrozumieć Rodziny Ulmów. Ich wiara w dużej mierze została ukształtowana przez lokalny Kościół, przez konkretną parafię. W nasze prace historyczne włączyliśmy aspekt historii parafii. Efektem naszych prac badawczych są m.in. „Nieszpory Markowskie” – zbiór tradycyjnych pieśni dawnej diecezji przemyskiej, które zostaną odśpiewane 10 października w parafii św. Doroty. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że takimi utworami modlili się także Józef i Wiktoria.
Na ile historia bł. Rodziny Ulmów stała się impulsem dla innych, ratujących Żydów rodziny, do sięgnięcia do swojej historii?
- Nie przestajemy prowadzić pracy naukowo badawczej i edukacyjnej, poświęconej też innym Polakom ratującym Żydów. Widzę po liczbie wniosków czy zapytań, które do muzeum docierają, że zainteresowanie tym tematem wzrosło. Myślę, że jest to „efekt” beatyfikacji rodziny Ulmów, która rozbudziła rodzinną pamięć. Zwykle w marcu, kiedy na znajdującej się przed muzeum ścianie pamięci odsłanialiśmy kolejne tablice z nazwiskami Polaków ratujących Żydów na Podkarpaciu, następowało lekkie ożywienie, które potem gasło. Dziś, pod wpływem historii rodziny Ulmów zgłaszają się do nas osoby z różnych miejsc w kraju. Myślimy nad rozbudową działu badawczego w naszym muzeum, by pomóc rodzinom m.in. w dotarciu do różnych dokumentów i historycznej weryfikacji najczęściej ustnych przekazów. Obecnie w większości kierujemy do lokalnych oddziałów IPN.
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.