„Nic takiego nie zdarzyło się nawet przed rokiem 1989”. Archidiecezja komentuje policyjny nalot na klasztor

Nikt nam nie pokazał związku między panem Romanowskim a lubelskimi dominikanami. Po raz ostatni integralność klasztoru została naruszona w czasach II wojny światowej – mówił rzecznik lubelskiej kurii ks. Adam Jaszcz. Zakonnicy oczekują wyjaśnień od policji. Prokuratura wydaje sprzeczne tłumaczenia.

Rzecznik archidiecezji lubelskiej wyraził oburzenie przeszukaniem, do którego doszło w klasztorze dominikanów w Lublinie 19 grudnia. Policja miała szukać Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, poszukiwanego w ramach śledztwa dotyczącego kupowania wozów dla Ochotniczej Straży Pożarnej ze środków ministerialnego Funduszu Sprawiedliwości. Ok. godz. 15:15 (według informacji prokuratury) funkcjonariusze policji weszli do domu zakonnego i przeszukiwali go do 16:40.

„Nikt nam nie pokazał związku między panem Romanowskim a lubelskimi dominikanami. Na pewno został naruszony dobry obyczaj. Nawet po fakcie nikt się do tego nie odniósł, dopiero, kiedy sprawa zrobiła się medialna, Prokuratura Krajowa zapowiedziała, że w tej sprawie zabierze głos” – powiedział rzecznik archidiecezji ks. Adam Jaszcz w radiu Plus.

Nawet za komuny...

„Mieliśmy po 1989 roku różne rządy w Polsce. Nigdy nic takiego się nie zdarzyło. Powiem więcej, nic takiego nie zdarzyło się nawet przed rokiem 1989. Po raz ostatni integralność klasztoru została naruszona w czasach II wojny światowej” – dodał ks. Jaszcz w telewizji wPolsce24.pl.

Zdaniem rzecznika kurii, sytuacja jest „absurdalna i żenująca”.

„W pełni solidaryzujemy się z treściami, które w swoim liście zawarł prowincjał polskich dominikanów. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie zbadana i pod kątem prawnym, że wobec winnych zostaną wyciągnięte konsekwencje, jeżeli pewne zasady zostały złamane. Na pewno powinno paść słowo przepraszam. Z pewnością zostały złamane też dobre obyczaje” – powiedział ks. Jaszcz, odnosząc się do listu autorstwa o. Ludwika Wiśniewskiego.

Wiedzieliśmy, że jest na Węgrzech, więc szukaliśmy w Lublinie

Prokuratura już po fakcie stwierdziła, że 18 grudnia dostała doniesienie o tym, że Romanowski przebywa w domu zakonnym.

„Do Prokuratury Krajowej wpłynęła informacja, iż poszukiwany Marcin Romanowski przebywa w Klasztorze Św. Stanisława OO. Dominikanów w Lublinie. Z informacji tej wynikało, iż podejrzany miał być widziany w tym klasztorze «w ubiegłą niedzielę». Informacja dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Marcin Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie” – czytamy w piśmie prokuratury.

„Nie dokonano przeszukania żadnego miejsca przeznaczonego do sprawowania kultu religijnego” – dodają autorzy komunikatu.

Jednocześnie prokuratura przyznaje, że 18 grudnia wnioskowała do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. 19 grudnia sąd wystawił ENA. Także 19 grudnia przed godz. 18:00 obrońca Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że były wiceminister jest na Węgrzech, gdzie został objęty międzynarodową ochroną prawną jako ofiara prześladowań politycznych.

Źródła: x.com, radioplus.pl, wpolityce.pl, gov.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama