• Komentarz Opoki

Nożyce prezydent Gdańska. Dulkiewicz interweniuje w sprawie homilii bp. Szlachetki o in vitro

„Nie można się zgodzić, aby jakikolwiek rząd w naszej Ojczyźnie podejmował działania, by osłabiać ducha narodu po to, aby inny, mocniejszy naród mógł nim zawładnąć” – powiedział bp Wiesław Szlachetka. Myślę, że to te słowa, a nie wzmianka o in vitro zdenerwowały prezydent Gdańska, Aleksandrę Dulkiewicz.

Podczas homilii biskup potępił neomarksizm i komunizm, in vitro, aborcję, śluby jednopłciowe oraz tranzycję płciową u dzieci. Szokujące, prawda? Kto by się spodziewał, że usłyszy w homilii katolickiego biskupa coś takiego? Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz najwyraźniej się nie spodziewała, bo wysłała do abp. Tadeusza Wojdy list z wyrazami oburzenia na homilię bp. Wiesława Szlachetki. Ale po kolei.

Gdański biskup pomocniczy Wiesław Szlachetka podczas Mszy św. w rocznicę wybuchu II wojny światowej mówił m.in. o tym, że przyczyną każdej wojny jest wyrzucenie Boga z własnej duszy. Odniósł się też do aktualnych spraw, krytykując próby wyrzucenia religii ze szkół czy wyrok Sądu Najwyższego zezwalający na profanowanie chrześcijańskich symboli, ale też film prowokujący agresję wobec polskich żołnierzy (oczywista aluzja do „Zielonej granicy” Agnieszki Holland) oraz sprawę wyniesienia z Muzeum II Wojny Światowej wizerunków o. Kolbego, Ulmów i rotmistrza Pileckiego.

„Nie można się zgodzić, aby jakikolwiek rząd w naszej Ojczyźnie podejmował działania, by osłabiać ducha narodu po to, aby inny, mocniejszy naród mógł nim zawładnąć”

– podkreślił bp Szlachetka.

I dodał:

„Nie można też się zgodzić, aby ci, którzy napadli na naszą Ojczyznę, pisali jej historię. Zgoda na to jest zdradą polskiej racji stanu, zdradą Ojczyzny. Nie można też się zgodzić, aby przebaczenie rozumieć jako rezygnację z wojennych odszkodowań. Zarówno konieczność przebaczenia agresorowi, jak i jego obowiązek zadośćuczynienia za masowe zbrodnie, za zniszczenia i kradzież ojczystych dóbr to ewangeliczny postulat, którego żadna ideologia zmienić nie może”.

W odniesieniu do sztucznego zapłodnienia, hierarcha stwierdził:

„Ideologia neomarksistowska (…) charakteryzuje się tym, że szczęście ludzkości upatruje w nowych, wymyślanych prawach, np. (…)  w prawie pozyskiwania życia kosztem życia innych (na tym polega procedura in vitro, w wyniku której, aby mógł narodzić się jeden człowiek, to dziesięciu musi życie stracić; to są dane medyczne)”.

Po tej homilii prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wysłała list do abp. Tadeusza Wojdy, metropolity gdańskiego, a jednocześnie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

„To jest list wyrażający zaniepokojenie i zasmucenie faktem, że biskup pomocniczy nie wziął moralnej odpowiedzialności za słowo w miejscu publicznym i stało się to w tym szczególnym miejscu i dniu. Biskup mówił m.in. o rodzicach dzieci poczętych z in vitro. To było czymś przynajmniej nie na miejscu, żeby nie użyć mocniejszych słów”

– tłumaczyła później.

O liście i „skandalicznej” homilii napisała „Gazeta Wyborcza”, a za nią inne media – no i nagle okazało się, że sytuacja, kiedy katolicki biskup potępia procedurę sztucznego zapłodnienia, wywołuje skandali i powszechne oburzenie, i to pięć dni po wygłoszeniu.

Podczas obchodów rocznicy wybuchu wojny można mówić o bardzo wielu rzeczach (i bp Szlachetka poruszył wiele spraw), ale akurat kwestia obrony życia, wbrew temu, co mówi prezydent Dulkiewicz, jest na miejscu jak mało co. O sztucznym zapłodnieniu można by zresztą powiedzieć znacznie więcej; w końcu niemieccy naziści zajmowali się eugeniką i przeprowadzali eksperymenty medyczne na ludziach, więc temat jest naprawdę szeroki. A bp Szlachetka powiedział kilka oczywistych słów, które nie zaskakują nikogo, nawet kogoś, kto o nauce Kościoła wie tylko tyle, ile przeczytał w gazecie, która opisała list pani prezydent.

Skąd więc medialna burza? Czy gdański ratusz – który od 2017 r. finansował zabiegi in vitro, nie zastanawiając się zbytnio nad stanowiskiem Kościoła w tej sprawie – uznał, że trzeba teraz rytualnie zaprotestować?

Może. A może tak naprawdę nie chodziło o in vitro. Pozostała część homilii też mogła zdenerwować Aleksandrę Dulkiewicz, może nawet bardziej. Mówiąc o działaniu na rzecz „innego, mocniejszego narodu”, bp Szlachetka nie wskazał nikogo konkretnego, ale – no cóż, uderz w stół…

 

Godło i barwy RPProjekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama