Roman Haller, ocalony przed aborcją Żyd, przyjedzie do Polski – dowiedział się portal Opoka. Jest jednym z kilkunastu Żydów uratowanych przez Irenę Gut podczas niemieckiej okupacji. „Jest świadkiem „cudu”, jaki dokonywali Polacy, ratujący Żydów podczas II wojny światowej” – mówi nam Beata Pisula, producentka dramatu wojennego „Przysięga Ireny”, który 19 kwietnia wejdzie do kin.
Roman Haller mógł nigdy się nie narodzić, gdyby nie Polka – Irena Gut, bohaterka dramatu wojennego „Przysięga Ireny”, który 19 kwietnia wejdzie do polskich kin. Nastoletnia Irena Gut w czasie II wojny światowej z narażeniem życia ukrywała i uratowała od zagłady kilkunastu Żydów. Jednym z nich był Roman Haller – syn Idy i Lazara, którzy w obawie o swoje życie, nie chcieli przyjąć na świat dziecka. Irena nie dopuściła do aborcji. W filmowym kadrze tłumaczy, że nie pozwala jej na to wiara w Boga.
Przywołuje także sytuację, kiedy na własne oczy widziała, jak żołnierz SS wyrwał z rąk matki dziecko i jej roztrzaskał. „Złożyłam wówczas przysięgę, że jeśli kiedykolwiek będę mogła uratować czyjeś życie to, zrobię to” – mówi w filmie.
W filmie pokazany jest także wzruszający moment spotkania Ireny z „ocalonym” przed aborcją Żydem, które miało miejsce w 1982 r. Powiedziała wówczas do niego: „To moje dziecko!”.
W rozmowie z Opoką, Roman Heller wspomina, jak doszło do tego spotkania. „Na początku lat 80-tych otrzymałem list z Los Angeles od niejakiego rabina Chaima Asa, który zapytał mnie, czy jestem Romanem Hallerem, który urodził się w lesie. Okazało się, że szuka mnie Irena Gut-Opdyke” – mówi.
„Byłem bardzo szczęśliwy, że udało mi się skontaktować z Ireną. Zaprosiłem ją do Monachium, gdzie po wojnie osiedlili się moi rodzice. Przyjechała na lotnisko z ekipą filmową. Zobaczyłem ją wówczas po raz pierwszy, było to bardzo wzruszające spotkanie” – wspomina i dodaje: „Później spotkałem ją ponownie w programie telewizyjnym w Chicago i oczywiście w Yad Vashem w Jerozolimie, gdzie została uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata”.
Roman Haller spotkał na swojej drodze nie tylko Irenę Gut, ale także majora SS Edwarda Rugemera – także odznaczonego tytułem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata – jego willi Irena ukrywała Żydów. Po wojnie major był bezdomny i bez środków do życia. Rodzice Romana, Ida i Lazar Hallerowie przygarnęli go do swojego domu. Dla Romana był „dziadkiem”.
„Jestem wdzięczny im obojgu za ryzykowanie życia, aby ratować innych ludzi. Przez całe życie pracowałem w wolontariacie, ponieważ zawsze czułem, że muszę spłacić społeczeństwu dług wdzięczności” – powiedział w rozmowie z Opoką.
Uroczysta premiera filmu „Przysięga Ireny” w udziałem ocalonego Żyda planowana jest na 16 kwietnia w kinie Kinogram w Warszawie. Dzień później – 17 kwietnia – premiera odbędzie się w Lublinie. Gościem specjalnym będzie ocalony przez Irenę Gut Roman Haller. Polsko-kanadyjska produkcja będzie miała równolegle swoją premierę także w USA i Kanadzie, następnie wyświetlony będzie także w Hiszpanii, Portugalii, Francji i Austrii.
W rozmowie z Opokę powiedział, z jakim przesłaniem przyjeżdża do Polski.
„Moim przesłaniem jest uświadomienie ludziom, że nie ma krwi chrześcijańskiej, żydowskiej czy muzułmańskiej, jest tylko krew ludzka” – powiedział.
Nawiązując do toczących się konfliktów wojennych zaapelował, żeby „nie odwracać wzroku, gdy dzieje się niesprawiedliwość”. „Widzieliśmy, co stało się 7 października, widzimy, co dzieje się na Ukrainie. Nie powinniśmy słuchać propagandy, powinniśmy dociekać i widzieć, co naprawdę dzieje się na świecie” – powiedział.
Światowa premiera filmu miała miejsce na 48. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Obecny był na niej ocalony przez Irenę Gut Żyd, oraz jej córka Jeannie. Obecność Romana Hallera wywołała bardzo duże zainteresowanie mediów.
„Jest to jeden z niewielu już świadków „cudu”, jaki dokonywali Polacy, ratujący Żydów podczas II wojny światowej, w tym przypadku dokonała tego Irena Gut” – mówi Opoce Beata Pisula, producentka. „Na świecie mało mówi się o polskich bohaterach z czasów II wojny światowej, dlatego zależało nam na szerokiej dystrybucji. Mamy przecież wielu cichych bohaterów, którzy z dobroci serca, by ratować innych, poświęcali swoje życie. W przypadku Ireny Gut – godność i życie” – dodaje.
„Film „Przysięga Ireny” niesie przesłanie, że zawsze trzeba walczyć o życie, bo ono jest najważniejsze. To także film o wierze i podejmowaniu ryzyka, trzeba czasem i uwierzyć i zaryzykować, by osiągnąć cel” – mówi producentka.
Beata Pisula wyjaśnia, że wartością wchodzącego na ekrany filmu jest to, że został on opowiedziany przez osoby „z zewnątrz”, niezwiązane z wojenną historią Polski. „Pokazują one tragedię II wojny światowej oczami Ireny, wydobywając z niej pozytywne przesłanie: jeśli wierzymy, wszystko w życiu jest możliwe” – wyjaśnia.
Roman Haller jest obecnie na emeryturze. W Monachium, gdzie po wojnie osiedlili się jego rodzice, studiował modę, założył sieć sklepów z futrami, a przez ostatnie lata kierował międzynarodową organizacją, zajmującą się odzyskiwaniem żydowskiej własności, zabranej po 1933 r. przez nazistów (Claims Conference Successor Organization). „Odkąd przeszedłem na emeryturę, mam więcej czasu, w szkołach i instytucjach edukacyjnych mówię m.in. o doświadczeniach II wojny światowej, prowadzę wykłady na temat antysemityzmu i dzielę się swoją osobistą historią ocalenia” – mówi.
Przysięga Ireny | Oficjalny teaser | W kinach od 19 kwietnia