Ostateczny jest już wyrok 7,5 roku więzienia dla sprawcy śmiertelnego wypadku na ul. Sokratesa w Warszawie w 2019 r. Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasację Prokuratora Generalnego.
„To postanowienie kończy ostatecznie postępowanie w tej sprawie” – powiedział przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Wiesław Kozielewicz.
Chodzi o głośny wypadek z października 2019 r., w którym na przejściu dla pieszych na warszawskich Bielanach zginął 33-letni Adam G. Pędzące z dużą prędkością BMW kierowane przez Krystiana O. uderzyło w mężczyznę, który przechodził po pasach z rodziną. Pieszy zginął na miejscu. Uratowała się jego żona oraz trzyletni syn. Później ustalono, że oskarżony nie zastosował się do znaku drogowego, poruszając się z prędkością ok. 126,5 km/h i przekraczając ok. 76,6 km/h dopuszczalną w tym miejscu prędkość.
Wypadek, nie zabójstwo
Oskarżony Krystian O. usłyszał w sprawie początkowo zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. W listopadzie 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał sprawcę wypadku na 7 lat i 10 miesięcy więzienia. Sąd nie przychylił się bowiem do stanowiska prokuratury i przyjął kwalifikację prawną mówiącą o nieumyślnym spowodowaniu wypadku drogowego.
W marcu 2023 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie nieznacznie obniżył karę do 7 lat i 6 miesięcy więzienia. Sąd apelacyjny zauważył wtedy, że oskarżony podjął manewr hamownia i „swoim nieudanym manewrem zamanifestował spóźnioną wolę uniknięcia wypadku drogowego” „spóźnioną, bo nie mógł tego wypadku w tych warunkach uniknąć”.
„Tym zamanifestował, że nie chce spowodowania śmierci w zamiarze ewentualnym, aczkolwiek działał ze skrajną nieumyślnością” – uznał SA.
W sentencji wyroku II instancji uzupełniono wówczas także, że pokrzywdzony – ofiara wypadku – nie zachowując w pełni szczególnej ostrożności przy przechodzeniu przez jezdnię „w niewielkim stopniu przyczynił się do zaistnienia wypadku”.
Wadliwe ustalenie
Właśnie modyfikacji tej ostatniej kwestii dotyczyła istota kasacji Prokuratora Generalnego. Wnioskowano w niej o usunięcie z wyroku „wadliwego ustalenia o przyczynieniu się poszkodowanego” do wypadku.
Jak jednak przypomniał SN, aby sformułować kasację, należy wykazać „rażące naruszenia” sądu orzekającego mające „istotny wpływ” na wyrok. Tymczasem ustalenia sądu apelacyjnego – jak ocenił SN – były „drobiazgowe i detaliczne” m.in. oparte na opinii biegłego, zeznaniach świadków i analizie monitoringu.
SN przyznał, że w związku z ewentualnym postępowaniem cywilnym dotyczącym odszkodowania dla bliskich ofiary uznano, że „pokrzywdzony tylko w niewielkim stopniu się przyczynił”. „Sąd cywilny będzie miał obowiązek miarkować ten aspekt sprawy i tylko tyle, zresztą to jest obowiązkiem sądu cywilnego, aby miarkować wysokość krzywdy i szkody” – zaznaczył sprawozdawca sprawy w SN sędzia Igor Zgoliński.
„Nieznaczna modyfikacja opisu czynu przez sąd apelacyjny nie zmienia w tej sprawie istoty, a więc tego, że sprawcą zdarzenia był Krystian O.”
– podkreślił w podsumowaniu sędzia Zgoliński.
Zatkana ulica
Mieszkańcy okolicy ul. Sokratesa od lat apelowali o zbudowanie tam przejść podziemnych. Ulica ta to ważna trasa dla osób z kilku pobliskich osiedli. Przez czteropasmową szosę trzeba było przechodzić bez sygnalizacji świetlnej, a piesi stojący na chodniku byli nieraz zasłonięci przez drzewa. Jednak na przejścia podziemne lub kładki nigdy nie znalazły się pieniądze. Po tragicznym wypadku ulica została za to zwężona do dwóch pasów, co mocno utrudniło ruch.
Marcin Jabłoński (PAP)
Źródło: