O. Strumiłowski: czasy są nie tylko niechrześcijańskie, ale antychrześcijańskie [wideo]

Chrystus, który jest jedyną prawdą, który każe wziąć krzyż i ukrzyżować to, co jest grzeszne, odrzucić to, co jest przyjemne, ale nie jest dobre – dla młodego człowieka kształtowanego przez kulturę liberalną to jest abstrakcja – mówił o. Jan Strumiłowski Ocist. podczas Debaty Opoki.

O. Strumiłowski zwrócił uwagę, że otaczająca nas rzeczywistość nie tylko sama się zmienia, ale też próbuje zmieniać depozyt złożony w Kościele przez Chrystusa. Podał przykład teologii ubóstwa, która rozwinęła się w XII w. Według niej, człowiek, który nic nie ma jest szczęśliwy, bo nie jest przywiązany do spraw materialnych i dzięki temu jest wolny.

„W XXI w. w masońskiej agendzie globalistycznej mamy szatańsko odwróconą tę tezę: nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy. Jakie podobne do Ewangelii, prawda? [Jednak] to służy zniewoleniu człowieka. Nie będziesz miał niczego, my ci wszystko zapewnimy, ale będziesz zależny” – tłumaczył cysters.

Jak wyjaśniał, człowiek musi być w stanie do przyjęcia Chrystusa, a współczesna kultura pozbawia tej zdolności.

„Ojcowie Kościoła zastanawiali się, dlaczego Chrystus nie przyszedł zaraz po grzechu Adama” – mówił o. Strumiłowski. „Tak byłoby logicznie. Adam zgrzeszył, Ewa zgrzeszyła, Bóg dokonał sądu i mógł powiedzieć: teraz przychodzi Chrystus i zbawia. Ojcowie Kościoła mówią jednak, że grzech na tyle zdeformował człowieka, iż należało go najpierw przygotować na przyjęcie światła łaski. (…) Stąd cała historia Starego Testamentu. Należało tak przygotować człowieka, jego zmysły, władze duchowe, wolę, rozum, żeby był gotowy przyjąć Chrystusa”.

Tymczasem narzucane dziś człowiekowi ideologie czy egocentryczne wychowanie sprawiają, że „człowiek staje się niezdolny do przyjęcia światła Ewangelii.

„Chrystus, który jest jedyną prawdą, który nakłada ograniczenia na grzech, który każe wziąć krzyż i ukrzyżować to, co jest grzeszne, odrzucić to, co jest przyjemne, ale nie jest dobre (bo nie wszystko, co dobre jest przyjemne) – dla młodego człowieka kształtowanego przez kulturę liberalną to jest abstrakcja. To jest właściwie niemożliwe do przyjęcia” – konstatował zakonnik.

Jak dodał, filozofia grecka była wytworem ludzkiego umysłu, ale jednocześnie próbą szukania prawdy. Tymczasem „kodem założycielskim filozofii postmodernistycznej jest odrzucenie Ewangelii”.

Debata Opoki „Mój Kościół. Czego najbardziej potrzebuje?" odbyła się 12 kwietnia w ramach XXIX Targów Wydawców Katolickich.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama