W ostatnich latach rośnie w społeczeństwach odsetek osób, które postrzegają siebie jako transpłciowe. To skutek ideologicznej presji środowisk LGBT, nie mającej wiele wspólnego z wiedzą medyczną, psychologiczną czy też filozoficzną na temat człowieczeństwa i płciowości. Szkoda, jaką wyrządza tzw. tranzycja płciowa, jest nieodwracalna i powoduje olbrzymie cierpienia psychiczne – podkreśla Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.
Płeć jest niezaprzeczalnym faktem biologicznym, który przejawia się na poziomie genetycznym, hormonalnym i ogólnoustrojowym. Genetyczna determinacja płci człowieka ma charakter nieodwracalny i dokonuje się na najwcześniejszym etapie rozwoju człowieka – to fundamentalna i niezaprzeczalna wiedza medyczna. Jest to podstawa, na której kształtuje się seksualność na poziomie psychologicznym i społecznym, a także kulturowym. Temu wszystkiemu usiłuje zaprzeczyć tzw. gender studies, opierając swe twierdzenia na bardzo kruchych podstawach ideologicznych, przedstawiających rzekomy konflikt między naturą a samym człowiekiem:
Na przestrzeni tysiącleci ludzkiej historii cywilizacje i kultury ukazały w obyczajach, literaturze i sztuce zarówno piękno jak i odmienność ekspresji męskości i kobiecości. Sprzeciw budzi współczesne traktowanie płci jako rodzaju przemocy natury wobec człowieka, presji, z której należy się wyzwalać. W literaturze tendencje te są przedstawiane jako gender studies. Analizując jednak genezę i rozwój tego światopoglądowego trendu, należy wyraźnie powiedzieć, że idea rozróżniania gender – sex ma charakter raczej ideologiczny niż akademicki, tworzy i używa nieostrych pojęć, preferując wyraźną niechęć do biologicznie zdefiniowanych płci.
Eksperci Episkopatu nie negują problemu dysforii płciowej. Jasnym jest, że zjawisko to pojawia się u niektórych osób i nie jest to nowa wiedza. Nowością jest natomiast traktowanie tej dysforii w oderwaniu od całości problemów psychicznych danej osoby i upraszczające, iluzoryczne oferowanie ich rozwiązania poprzez tzw. tranzycję płciową.
Problem dysforii płciowej nie jest zagadnieniem jedynie ostatnich lat czy dziesięcioleci. Poprzednia praktyka medyczna brała jednak pod uwagę, iż zmiana płci poprzez dostosowanie parametrów biologicznych do psychicznych i duchowych jest o wiele trudniejsza niż działanie odwrotne, praktykowane wcześniej (...) Małżeństwo, założenie rodziny, życie seksualne, prokreacja, wydanie na świat potomstwa i jego wychowanie należą do najważniejszych zadań człowieka. Płciowość jest darem, a wybory, w których odgrywa ona kluczową rolę (realizacja życia seksualnego, ojcostwo, macierzyństwo), są ściśle związane z bytowością i tożsamością ludzkiej natury. Stąd trudności w sferze płciowej i seksualnej bardzo często wiążą się z frustracją i poważanymi kryzysami życiowymi. Jeśli zatem spojrzymy na omawiane zagadnienia z perspektywy płciowości (życia seksualnego, rodziny oraz zrodzenia i wychowania człowieka) to dysforia płciowa staje się poważnym problemem w ich realizacji i przeżywaniu. Trwała dysharmonia, spowodowana przez nieudaną próbę interwencji chirurgicznej oraz hormonalnej, może doprowadzić do trwałego naruszenia zdolności wymaganych w relacjach osobowych, seksualnych i rodzinnych.
Innymi słowy – poważnych problemów egzystencjalnych i psychicznych nie da się rozwiązać w prosty sposób przez interwencję chirurgiczną czy też podawanie hormonów. Tego rodzaju podejście przypomina dawno już zarzuconą lobotomię (brutalne przecinanie dróg nerwowych łączących korę czołową z resztą mózgowia), która rzekomo miała leczyć schizofrenię. U pacjentów poddanych tej procedurze odnotowywano wprawdzie poprawę funkcjonowania, ale ceną była liczne powikłania, nieodwracalne zmiany osobowości, otępienie, wysoka śmiertelność. Dziś medycyna niemal całkowicie wycofała się z tego rodzaju zabiegów, w wielu krajach są one absolutnie zakazane. Podobna sytuacja dotyczy dysforii płciowej: chirurgiczna i hormonalna interwencja może wprawdzie przynieść pozorne poczucie poprawy, ale długoterminowe konsekwencje są dramatyczne:
Nie można przemilczać udokumentowanych już przypadków klinicznych pokazujących, że zmiana płci nie poprawiła stanu zdrowia i samopoczucia pacjenta, przyniosła wręcz rozczarowanie, a próby pełnego powrotu do płci pierwotnej okazały się już niemożliwe. Stosowanie bezrefleksyjnych i zbyt pośpiesznych metod leczenia hormonalnego i chirurgicznych operacji zmiany płci skutkuje bowiem bardzo poważnymi i często już nieodwracalnymi konsekwencjami (naruszenie integralności fizycznej człowieka poprzez usunięcie zdrowych narządów, zaburzenie gospodarki hormonalnej, zaburzenie fenotypu behawioralnego) . Wszystkie te działania realizowane bez odpowiednich, rzetelnych i opartych o obiektywne kryteria medyczne i psychologiczne badań, naruszają zasadę proporcjonalności i doprowadzają wiele, szczególnie młodych osób, do jeszcze większego cierpienia psychicznego (niezgoda na „nową tożsamość płciową”) i fizycznego (nieodwracalne zmiany w organizmie). Ukazane wyżej źródła filozoficznego i etycznego subiektywizmu są w konsekwencji obarczone wielkim ryzykiem okaleczenia i skrzywdzenia konkretnych osób.
Biorąc to pod uwagę eksperci KEP wskazują na zasadnicze błędy dotyczące tzw. tranzycji seksualnej:
1) Penalizacja tzw. mowy nienawiści rozumianej jako każda próba dyskusji na temat konsekwencji, sensowności i skuteczności, jakie wywołują zabiegi tranzycji płci. Tak formułowane zasady uniemożliwiają rzeczową debatę, wykluczają merytoryczne pytania stawiane wobec tego zagadnienia i odsuwają poszukiwanie alternatywnych działań w procesie diagnostyki różnicowej i kompleksowej terapii w nieokreśloną przyszłość.
2) Upraszczanie (w niektórych proponowanych standardach) procedur diagnostycznych pomocy dla osób transpłciowych. Skutkuje ono tym, że do rozpoczęcia tranzycji (leczenia hormonalnego, względnie chirurgicznego i zmian metrykalnych) wystarczy autoidentyfikacja, a pomijane są medyczne przeciwwskazania do tego rodzajów terapii.
3) Pomijanie w rozpoznaniu tranzycji metod psychospołecznych i preferowanie wyłącznie farmakoterapii oraz metod chirurgicznych. Zaniedbuje się przy tym także diagnostykę schorzeń współistniejących (zwłaszcza zaburzeń psychicznych).
Jak zauważa Zespół Ekspertów, „środowiska medyczne w konkretnych krajach zachodnich wycofują się z tranzycji w odniesieniu do dzieci, ale warto zauważyć, że rzadko towarzyszy temu głębsza refleksja nad wypracowaniem standardów diagnostycznych i terapeutycznych, kompleksowo ujmujących zjawisko transpłciowości”.
Eksperci KEP nie ograniczają się do krytyki, ale wskazują potrzebę podjęcia kroków pozytywnych i opracowania systemu rzeczywistej pomocy osobom zmagającym się z dysforią płciową:
Zespół uważa, że wskazane jest rozwijanie sieci profesjonalnego poradnictwa psychologicznego i psychiatrycznego, dzięki któremu możliwy byłby kontakt z psychologami, psychoterapeutami i lekarzami różnych specjalności, którzy pragną pomóc w zdiagnozowaniu tożsamościowych problemów szczególnie ludzi młodych. Ważne jest także organizowanie poważnych i szczerych debat oraz konferencji, które z jednej strony pokazywałyby złożoność zagadnienia tranzycji płci, z drugiej poszukiwały godziwych metod pomocy, zgodnych z klasyczną antropologią i na miarę godności osoby ludzkiej. Działania te powinny być skierowane zarówno do osób, które identyfikują się jako transpłciowe lub mają problemy z odczytaniem swojej identyfikacji płciowej, jak i do członków ich rodzin.
Pełny tekst dokumentu: https://opoka.org.pl/files/24.bkt/11/15/15/679649_XndE_Stanowisko_nt_tranzycji_plci.pdf
Źródło: BP KEP
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.