Barbara Skrzypek nie żyje. Kilka dni temu była przesłuchiwana przez 5 godzin przez prok. Ewę Wrzosek

Bliska współpracowniczka prezesa PiS, Barbara Skrzypek, zmarła w wieku 66 lat, trzy dni po pięciogodzinnym przesłuchaniu przez prokurator Ewę Wrzosek. Tymczasem prokuratura w anonimowym komunikacie oznajmia, że łączenie obydwu faktów grozi pozwem.

Bliska współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego trzy dni temu przesłuchiwana była w prokuraturze przez prok. Ewę Wrzosek. Przesłuchanie trwało pięć godzin. Prokuratura nie zgodziła się na obecność pełnomocnika, padały natomiast szczegółowe pytania dotyczące sytuacji sprzed wielu lat. Każda odpowiedź mogła pociągnąć za sobą istotne konsekwencje. Tymczasem prokuratura twierdzi, że przesłuchanie odbywało się w „przyjaznej atmosferze” i grozi pozwem każdemu, kto ośmieli się połączyć ze sobą obydwa fakty.

„łączenie śmierci świadka z faktem jego przesłuchania i podnoszenie bezpośredniego związku pomiędzy tymi zdarzeniami skutkować będzie wystąpieniem przez Prokuraturę Okręgową na drogę cywilnoprawną celem ochrony dobrego imienia instytucji i referenta sprawy.”

Dobre imię instytucji, jak widać ważniejsze jest niż życie człowieka. Całą sytuację tak opisuje Michał Karnowski na portalu wpolityce.pl:

„Z relacji osób rozmawiających ze śp. Barbarą Skrzypek po wezwaniu jej do prokuratury jednoznacznie wynika, że doskonale rozumiała jego polityczny charakter. Wiedziała, że to gra nastawiona na dopadnięcie jej byłego pracodawcy, że celem jest medialny spektakl, że ona w tych warunkach jest bez szans. To, że odmówiono jej prawa do pełnomocnika, tylko utwierdziło ją w strasznych obawach (...) Bawili się strachem człowieka, który wie iż ludzie nakręceni politycznymi emocjami dysponują dziś całym aparatem państwa i nie wahają się go użyć do prześladowań opozycji.”

Adwokat Barbary Skrzypek nie został dopuszczony do przesłuchania, mimo że powołał się na jej zły stan zdrowia. Tak brzmi oświadczenie Krzysztofa Gotkowicza:

„W dniu 12 marca 2025 r. o godz. 9.45 stawiłem się z Panią Barbarą Skrzypek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, jako pełnomocnik świadka w tzw. sprawie 'dwóch wież'. Prokurator prowadzący przesłuchanie jeszcze na korytarzu odmówił dopuszczenia mnie do czynności. Następnie po wejściu do gabinetu uzasadniłem potrzebę uczestnictwa adwokata jako pełnomocnika. Między innymi wskazałem na zły stan zdrowia świadka oraz obecność dwóch pełnomocników zawiadamiającego, co dodatkowo mogło być odczytywane przez świadka jako element presji. Po mojej wypowiedzi Pani Barbara Skrzypek również osobiście przedstawiła swoje problemy zdrowotne

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zdawał sobie sprawę, jakim obciążeniem emocjonalnym była dla Barbary Wrzosek ta sprawa:

„Barbara została wezwana na przesłuchanie przez prokurator Wrzosek, w sprawie, która jest całkowicie wyssana z palca, ale jest częścią tej operacji prowadzonej gdzie głównym odpowiedzialnym jest sam Tusk, a w tym wypadku szczególną rolę odgrywa także i Giertych (…) Bardzo się tym zdenerwowała. Wiedziała, że to jest ta akcja”

Pani Barbara zmarła 15 marca o szóstej rano. Medyczne przyczyny jej śmierci nie są na razie znane. Czy rzeczywiście nie było żadnego związku między olbrzymim napięciem psychicznym, jakiego doświadczyła w trakcie pięciogodzinnego przesłuchania a nagłym zgonem? Być może anonimowy rzecznik prokuratury nie słyszał o psychosomatycznych uwarunkowaniach wielu chorób, o wpływie stresu na pogorszenie stanu zdrowia. Z punktu widzenia medycyny jest to jednak oczywisty fakt, nawet jeśli prokuratura, wbrew aktualnej wiedzy medycznej, uzna za stosowne procesować się z tymi, którzy ośmielą się zwrócić na niego uwagę.

Źródło: PAP, Wpolityce.pl, Interia

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama