Myląca nazwa. Dlaczego warto wypisać dziecko z „edukacji zdrowotnej”?

Bardzo trudno jest zmienić poglądy dorosłych, dlatego lewicowo-liberalne, wręcz rewolucyjne zmiany kulturowe są wciskane dzieciom. Z czasem wiele z nich je zaakceptuje – ostrzega Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska.

W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Ewa Kowalewska tłumaczy, dlaczego warto wypisać dziecko z „edukacji zdrowotnej”. Jak podkreśla, toczy się walka o przyszłość, „o wiarę, rodzinę, wolność i godność człowieka, o życie”.

Uświadomić można szybko

„Bardzo trudno jest zmienić poglądy dorosłych, dlatego lewicowo-liberalne, wręcz rewolucyjne zmiany kulturowe są wciskane dzieciom. Z czasem wiele z nich je zaakceptuje. Ile czasu potrzeba, aby uświadomić dziecko? Kilka godzin? A wprowadzany jest zideologizowany przedmiot, który trwa od IV klasy szkoły podstawowej” – alarmuje szefowa HLI.

Jak przypomina, nowy przedmiot krytykowali polscy biskupi, w tym abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zachęcał, by „ochronić dzieci przed zgubnymi ideologiami, które ubrane w szlachetne pojęcia, niosą w sobie treści przeciwne naszej wierze”.

„Donośny głos polskich biskupów wzywających rodziców do wycofania swoich dzieci z tych zajęć jest atakowany i wyszydzany przez środowiska liberalne – stwierdza Kowalewska. – Jest to jednak głos prawdy! Nasze dzieci mają zostać wyprane z chrześcijańskiej wiary, z polskiej tradycji narodowej, uzależnione od seksu. Ograniczane są zakresy wiedzy z różnych przedmiotów i umiejętność samodzielnego myślenia. To akceptacja klimatyzmu i deprawacji. To likwidacja zadań domowych i lektur. To negowanie małżeństwa, rodziny i dzietności. Jest to realizowane na bazie neomarksistowskiej ideologii gender”.

Bez religii łatwiej łyknąć

Dyrektor polskiego Human Life International przypomina, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zaczęło od walki z religią w szkołach.

„Młodzi, pozbawieni formacji chrześcijańskiej, łatwiej ulegną wpływom lewicowej ideologii” – podkreśla Ewa Kowalewska. Dodaje, że nowy przedmiot wprowadzono „pod mylącą nazwą”.

„Zrobiono to w niezwykle perfidny sposób, pod pozorem dbania o zdrowie dzieci. Z założenia miał to być przedmiot obowiązkowy, jednak na skutek wielkich protestów rodzice zachowali swoje prawo do wypisania dzieci z tych zajęć. Proszę nie dać się zwieść”

– mówi działaczka prorodzinna.

Jak przypomina, z tzw. edukacji zdrowotnej można zrezygnować tylko do 25 września. Tymczasem z lekcji religii czy etyki można wypisać dziecko przez cały rok.

Fazy ciąży

Ewa Kowalewska ostrzega, że dział programu zatytułowany „zdrowie seksualne” w rzeczywistości nie dotyczy zdrowia.

„Jest to szkodliwa wersja edukacji seksualnej, promująca swobodę seksualną i wczesną inicjację. Jedynym warunkiem współżycia ma być «świadoma zgoda». O małżeństwie mówi się tylko w aspekcie rozwodu, a o rodzinie w ramach prezentowania «różnych jej form»”

– wylicza działaczka prorodzinna.

Jak zaznacza, nowy przedmiot w niewłaściwy sposób przedstawia także ciążę.

„W programie mówi się o «fazach ciąży», czyli o stanie matki. Dziecko jakby nie istniało. Dyskusja na lekcji na temat przerywania ciąży ukazuje aborcję jako jedną z życiowych opcji”

– podsumowuje dyrektor HLI Polska.

Źródło: „Nasz Dziennik”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama