W miniony weekend obywatelski projekt zebrał ponad 150 tys. podpisów. „Liczymy na trzy, nawet cztery razy więcej. To będzie olbrzymi głos. Głos olbrzyma, który się obudził. Głos rodziców, katechetów, ludzi dobrej woli, którym zależy na wychowaniu młodego pokolenia do wartości” – mówi Opoce Dariusz Kwiecień, rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Trwa ogólnopolska zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Religia lub etyka w szkole”. Projekt zakłada, że zajęcia z religii lub etyki będą obowiązkowe w szkołach. Do Sejmu ma trafić projekt, który zbierze co najmniej 100 tysięcy podpisów. Zbiórka ma na celu zapewnienie, że każde dziecko będzie miało możliwość wyboru zajęć rozwijających moralnie i duchowo.
Obywatelski projekt ustawy jest odpowiedzią na działania MEN, które dyskryminują szkolną katechezę i łamią konstytucyjne prawo rodziców do wychowania zgodnie z wyznawanymi wartościami.
Obywatelski projekt poparli polscy biskupi. Podczas debaty prezydenckiej w Końskich projekt poparł także kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.
Rzecznik Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, Dariusz Kwiecień, poinformował Opokę, że po ostatniej weekendowej zbiórce, zebranych zostało ponad 150 tys. podpisów.
„Mamy bezpieczny bufor, obliczając podpisy, które mogą zostać zanegowane jako nieważne” – powiedział Kwiecień, dodając, że jeszcze nie ze wszystkich diecezji spłynęły podpisy. „Diecezja bielsko-żywiecka zebrała 50 tys. podpisów, dziś zbiórka prowadzona jest pod kościołami w archidiecezji warszawskiej” – dodał.
Komentując duże zaangażowanie w poparcie obywatelskiego projektu, rzecznik stwierdził: „Laikat się obudził”.
„Jeżeli na religię w Polsce chodzi 4,5 mln dzieci, a myśmy dali sobie wmówić, że większość się wypisuje, to myślę, że jak zbierzemy 400-500 tys. To będzie olbrzymi głos. Głos olbrzyma, który się obudził. Głos rodziców i ludzi dobrej woli, którym zależy na wychowaniu młodego pokolenia do wartości w polskich szkołach” – powiedział.
Rzecznik zachęcił, by do ostatniego dnia zbierać podpisy. „Chcemy zebrać, nie 150 tys., ale trzy, cztery razy więcej” – powiedział.