W 2024 r. w Szkocji odnotowano o 16 528 zgonów więcej niż urodzeń. Liczba noworodków była najniższa odkąd prowadzone są rejestry. Już od dekady kraj wymiera. Aborcji jest za to rekordowo dużo.
Według instytutu National Records of Scotland, w w liczącej mniej niż 5,5 mln mieszkańców Szkocji w 2024 r. zarejestrowano zaledwie 45 763 żywe urodzenia. To o 172 mniej niż w 2023 r. Jest to najniższy wskaźnik urodzeń od 1855 r., kiedy zaczęto prowadzić rejestry. Oznacza to zatem spadek współczynnika dzietności w kraju z 1,27 do 1,25.
Późno i bez małżeństwa
W 2024 roku w Szkocji odnotowano o 16 528 zgonów więcej niż urodzeń. Od dekady w Szkocji każdego roku więcej ludzi umienia niż się rodzi. Pięćdziesiąt lat temu większość kobiet rodziła dzieci w wieku dwudziestu kilku lat. Teraz, od 15 lat, większość dzieci rodzi się matkom będącym po trzydziestce. Ponad połowa dzieci – 51,7 proc. – urodziła się poza związkiem małżeńskim.
Aborcja z budżetu
Jednocześnie w ubiegłym roku w Szkocji dokonano 18 710 aborcji, co według Public Health Scotland jest najwyższą liczbą w historii. Wskaźnik aborcji na 1000 kobiet w wieku od 15 do 44 lat wzrósł do 17,9. Aborcja, podobnie jak antykoncepcja, jest finansowana w Szkocji z pieniędzy podatników. Taką samą politykę prowadzi reszta Zjednoczonego Królestwa.
Źródło: lifesitenews.com
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.