Irackie wojska rządowe odbiły z rąk dżihadystów wschodnią dzielnicę Mosulu. Jest tam jednak wciąż zbyt niebezpiecznie, aby mieszkańcy mogli powrócić do swoich domów.
Przed zajęciem chrześcijańskiej dzielnicy Mosulu przez fundamentalistów z tzw. Państwa Islamskiego znajdowało się tam co najmniej 700 domów należących do chrześcijan, którzy po wypędzeniu ich przez islamistów w czerwcu 2014 r. schronili się w Irbilu.
Jak informują irackie media, większość wyzwolonych budynków, jak i mieszący się w tej części Mosulu szpital pediatryczny są totalnie zniszczone.
„Informacje o oswobodzeniu chrześcijańskiej dzielnicy napawają nadzieją, miasto wciąż jest jednak pełne snajperów i min pułapek, więc za wcześnie jest jeszcze mówić o powrocie ludności” – podkreśla ks. Thabit Mekko, który wraz z wiernymi z Mosulu schronił się w Kurdystanie. Chaldejski kapłan zauważa zarazem, że liczne chrześcijańskie rodziny, które wówczas uciekły przed terrorem dżihadystów, wcale nie są pewne, czy po tym, co przeżyły będą chciały powrócić do tego miasta.
bz/ rv