Papież: pozwólmy Panu, aby zaspokoił nasz głód i nasze pragnienie

Papież Franciszek w homilii wygłoszonej podczas Mszy w Skopje podjął temat głodu Boga, głodu braterstwa, głodu spotkania oraz wspólnego świętowania. Zwrócił uwagę, że ludzie współcześni często zaspokajają go konformizmem, obojętnością i niewrażliwością.

Miejsce braterstwa zajęły szybkie i powierzchowne kontakty. Ludzie pozostają więźniami świata wirtualnego i zatracili poczucie oraz smak konkretnej rzeczywistości. Punktem wyjścia do papieskiej refleksji była Ewangelia o rozmnożeniu chleba.

Papież zachęcał, aby przyswoić sobie poczucie głodu. Jedynie chleb Słowa Bożego może bowiem otworzyć różne zamknięcia oraz samotności. Człowiek pragnie braterstwa oraz spotkania. To one wzmacniają nadzieję, budzą czułość, uwrażliwiają serce, otwierają drogi przemiany i nawrócenia. 

Jesteśmy głodni słowa oraz braterstwa

    “Jesteśmy głodni, Panie, by doświadczyć, tak jak ten tłum, rozmnożenia Twojego miłosierdzia, zdolnego przełamać stereotypy i dzielić się oraz wspólnie mieć udział we współczuciu Ojca dla każdej osoby, szczególnie dla tych, o których nikt się nie troszczy, którzy są zapomniani lub pogardzani – podkreślił Franciszek. - Powiedzmy to stanowczo i bez lęku, jesteśmy głodni chleba, Panie: chleba Twojego słowa i chleba braterstwa.”

Franciszek zauważył, że Bóg oczekuje od człowieka jedynie decyzji przyjścia oraz wyruszenia w drogę. Pragnie uczynić go uczestnikiem swojego życia oraz misji. To wyraża się także w powiedzeniu „tak” na przekształcenie przez Jego Słowo dokonujące się w decyzjach, uczuciach oraz priorytetach, aby podjąć ryzyko i uczynić swoimi Jego gesty oraz mówić Jego językiem, „językiem chleba, który mówi o czułości, towarzyszeniu, a także hojnym poświęceniu się dla innych”.

Papież przypomniał, że w każdej Eucharystii łamany i udzielany jest Pan zapraszający, aby jej uczestnicy wraz z Nim łamali siebie i dawali się innym. W ten sposób będą mieli udział w cudzie rozmnażania chleba, aby dotrzeć oraz dotknąć każdego zakątka miasta, kraju z odrobiną czułości oraz współczucia. Taką drogą podążała Matka Teresa z Kalkuty.

Miłość Jezusa i miłość człowieka

    “Głód chleba, głód braterstwa, głód Boga. Jak dobrze znała to wszystko Matka Teresa, która chciała oprzeć swe życie na dwóch filarach: Jezusie ucieleśnionym w Eucharystii i Jezusie ucieleśnionym w ubogich! – stwierdził Papież. - Miłość, którą otrzymujemy, miłość, którą dajemy. Dwa nierozłączne filary, które naznaczały jej drogę, wprawiły ją w ruch, pragnącą także zaspokoić głód i pragnienie. Szła do Pana, a jednocześnie szła do brata wzgardzonego, niekochanego, samotnego i zapomnianego. Szła do brata i znalazła oblicze Pana... Ponieważ wiedziała, że ​​«miłość Boga i miłość bliźniego łączą się w jedno: w najmniejszym człowieku spotykamy samego Jezusa, a w Jezusie spotykamy Boga, a ta miłość była czymś jedynym, co mogło zaspokoić jej głód».”

Na zakończenie Franciszek podkreślił, że Zmartwychwstały Jezus towarzyszy swoim uczniom na drogach codzienności. Dobrze zna głód człowieka. Zachęcił, aby zwrócić się do Niego. W ten sposób będzie można doświadczyć obfitości Jego miłości oraz zaspokojenia głodu i pragnienia w sakramencie ołtarza oraz w sakramencie obecności drugiego człowieka.

« 1 »

reklama

reklama

reklama