Cud św. Januarego czy wróżba? Na co Włosi powinni uważać?

Cud św. Januarego nie jest jeszcze uznawany oficjalnie przez Kościół. Sprawa jest wciąż badana. W środę do oczekiwanego cudu w Neapolu nie doszło. Włosi są zawiedzeni i odebrali to jako zły znak. Na takie podejście trzeba jednak uważać. Lepiej pomodlić się za wstawiennictwem św. Januarego do Boga.

Kiedy czyta się nagłówki w internecie po tym, jak nie wydarzył się cud św. Januarego, można się przerazić: „Zły omen w Neapolu", „Zły znak dla wiernych", „Świat czeka nieszczęście", „Mieszkańcy Neapolu traktują brak cudu jak zapowiedź nieszczęścia". I nie chodzi o przerażenie, że „oto teraz coś się stanie", ale o przerażenie podejściem do sprawy. Czy katolik może być przesądny? Nie. A czy takie podejście nie zahacza o przesąd? Niestety, zahacza.

Wiernych, którzy poddają się takiej panice, uspokaja sam kardynał Crescenzio Sepe, emerytowany arcybiskup Neapolu, ufający, że cud kiedyś zostanie uznany. „Chcemy uczynić akt prawdziwego i głębokiego oddania naszemu św. Januaremu, jesteśmy zjednoczeni w jego imieniu. On pomaga nam dawać świadectwo wierze, a nawet jeśli krew się nie rozpłynie, to nie znaczy, że Bóg zrobi coś nie tak" – mówił kardynał. „Ważne jest, abyśmy czuli się prawdziwie zjednoczeni, uczestnicząc w tym szczególnym wydarzeniu, jakim jest nasze nabożeństwo do naszego świętego patrona” – dodał. Św. January był biskupem Benewentu. Został męczennikiem w czasach prześladowania chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana. Jest głównym patronem Neapolu.

Jeśli cud św. Januarego zostanie uznany  w końcu przez Kościół to dobrze. Jeśli upłynniająca się krew św. Januarego będzie dawała wiernym nadzieję i pobudzała do bardziej żarliwej modlitwy to pięknie. Jednak jeśli nic się nie wydarzy, to nie powinno się wpadać w panikę. Cuda nie są na zawołanie. A ich brak nie oznacza nieszczęścia. To Pan Bóg decyduje, kiedy dokonać jakiegoś cudu, a kiedy nie. Ks. Jan Twardowski pisał: „wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma/ cud chce jak najlepiej /a utrudnia wiarę". Czasem Bóg pragnie nauczyć ludzi wiary pomimo braku cudów. Ożywić zaufanie, a nie zsyłać nieszczęście. Trzeba się więc modlić dalej i się nie załamywać „brakiem znaku”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama