Na konferencji przed Światowym Dniem Misyjnym abp Giovanni Pietro Dal Toso zaprezentował najnowsze statystyki dotyczące życia Kościoła. Niepokojące są dane dotyczące spadku powołań, a zwłaszcza te, które dotyczą zgromadzeń żeńskich
Zjawisko globalnego spadku powołań wydaje się nie do powstrzymania. Tegoroczne statystyki pokazują, że kryzys dotknął nie tyle środowisko księży, co żeńskie zgromadzenia zakonne.
Świat eklezjalny przyzwyczaił się juz do zjawiska spadku powołań wśród księży, których z roku na rok jest coraz mniej. Nowością zaś jest coraz poważniejszy kryzys powołań wśród kobiet. Dzisiaj jest o 7,3 tys. mniej sióstr niż przed rokiem. Jedynie Afryka i Azja odnotowały niewielki wzrost.
Kryzys powołań w żeńskich zgromadzeniach zakonnych jest z pewnością wynikiem splotu kilku czynników. Część z nich ma charakter socjologiczny, związany ze zmienionym postrzeganiem roli kobiety w społeczeństwie. Innym czynnikiem jest nieumiejętność wykorzystania potencjału kobiet w Kościele, na co kilkakrotnie zwracał uwagę Papież Franciszek. Można jednak sądzić, że najpoważniejszym problemem jest kryzys tożsamości samych zgromadzeń zakonnych. Ich odnowa, postulowana była jeszcze przez Piusa XII, który zachęcał do roztropnego przyjrzenia się elementom życia zakonnego, aby odróżnić to, co istotne od tego, co miało znaczenie jedynie historyczne, a w zmienionych okolicznościach utrudnia wręcz prowadzenie działalności. Jego postulaty zostały dalej sprecyzowane w kolejnych kościelnych dokumentach - soborowym dekrecie Perfectae caritatis i adhortacji Pawła VI Evangelica testificatio. Niestety w wielu zgromadzeniach zalecenia te zostały zrozumiane opacznie i skupiono się raczej na dostosowaniu do świata niż na wydobyciu tego, co stanowi o istocie życia konsekrowanego czy też o szczególnym charyzmacie danego zgromadzenia.
Przy okazji piątkowej konferencji wprowadzającej do Światowego Dnia Misyjnego abp Giovanni Pietro Dal Toso przedstawił najnowsze statystyki wykonane przez Agencję Fides. Raport mówi, że przy liczbie ludności około 7,5 miliarda, katolików jest 1 328 993 000, z ogólnym wzrostem w porównaniu z rokiem poprzednim na każdym kontynencie. Przy wzroście populacji, odsetek katolików na świecie pozostał na niezmienionym poziomie 17,73%.
Gwałtownie spadła liczba osób duchownych. Największy spadek ponownie zarejestrowała Europa i Ameryka. Liczba księży wynosi teraz około 414 tys.
Szósty rok z rzędu nastąpił spadek liczby braci zakonnych, których jest teraz prawie 51 tys. na całym świecie. Europa nadal jest na pierwszym miejscu w rankingu (-591). Potwierdza się również tendencja do globalnego kryzysu powołań kobiet (-7.249). W sumie ponad 641 tys. kobiet na świecie jest w zgromadzeniu zakonnym. Spośród nich najwięcej powołań jest w Afryce i Azji.
W sprawozdaniu agencji Wydziału Misyjnego znajdują się jednak pewne pozytywne zmiany. Nastąpił znaczny wzrost liczby misjonarzy świeckich (376 188), a także wzrost liczby seminarzystów diecezjalnych i zakonnych, którzy osiągnęli liczbę 115 880.
Abp Dal Toso, prezentując statystyki w watykańskim Biurze Prasowym, zaakcentował trudną sytuację, w jakiej znajdują się diecezje na terenach misyjnych z powodu pandemii koronawirusa. Są to głównie reperkusje ekonomiczne, wynikające z braku zbiórki pieniędzy na niedzielnych Mszach, co poważnie obciąża i tak już niepewne budżety. Z powodu lockdownu parafie w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej stają się coraz biedniejsze i dlatego nie są w stanie pomóc ubogim, którzy pukają do ich drzwi.
„Największym problemem, z którym borykało się wiele kościołów, był brak Eucharystii, a co za tym idzie – brak ofiar pieniężnych”, powiedział arcybiskup. „Wiele z tych kościelnych rzeczywistości po prostu żyje z niedzielnej kolekty i nie ma centralnego systemu utrzymania”. Wszystkie dotacje misyjne zostały więc przekazane diecezjom na „przetrwanie księży” i „pokrycie bieżących kosztów”, ale także na rzecz wspólnot zakonnych, szkół katolickich i rodzin.
„Chociaż kwestia finansowa nie jest ani pierwsza, ani priorytetowa, pieniądze są również koniecznością – tak jak każda dusza potrzebuje ciała”, dodał hierarcha. Stąd apel: „Wszystko to czyni naszą obecność jeszcze bardziej niezbędną. Być może przez większość czasu będzie to kropla w morzu potrzeb, ale jest to konkretny sposób na wyrażenie komunii w Kościele”.