Hadjadj: cierpienie przyszło do naszych domów, co z tym zrobić?

Dobiegł końca wyjątkowy Wielki Post. Na Drogę Krzyżową nie chodziliśmy tym razem do kościoła, cierpienie dotarło w tym roku do naszych domów. Każdy musiał się skonfrontować z tym nieuniknionym elementem ludzkiego życia.

Wskazuje na to Fabrice Hadjadj, francuski pisarz i filozof, dyrektor Europejskiego Instytutu Studiów Antropologicznych Philanthropos. Zauważa on, że po raz pierwszy w historii przeżywamy epidemię w kontekście zglobalizowanego świata. Przepływ informacji sprawia, że żyjemy cierpieniem nie tylko własnym, ale i innych ludzi na całym świecie. Marzyliśmy o transhumanizmie, a doświadczamy kruchości ludzkiego życia.

W takiej sytuacji – jak mówi Hadjadj - ważne jest jednak wracać do Drogi Krzyżowej. Cierpienia Chrystusa pozwalają nam bowiem zrozumieć i przeżyć własne cierpienia w taki sposób, aby Droga Krzyżowa stała się również dla nas Drogą Światła, zgodnie z łacińskim powiedzeniem Via Crucis – Via lucis.

Mówi Fabrice Hadjadj:

- Jak reagujemy na tę konfrontację z cierpieniem i złem? Można uciekać w rozrywkę, szukać znieczulenia. Można też uważać, że zło pochodzi tylko z zewnątrz. Można poddać się rozpaczy, popełnić samobójstwo. Człowiek ma wiele różnych możliwości w konfrontacji ze złem i cierpieniem. Ale istnieje też ta możliwość o wiele bardziej ludzka, o wiele głębsza. A mianowicie przejść od zewnętrznego doświadczenia zła do osobistej refleksji nad naszym udziałem w złu i do błagania, do modlitwy, która wzywa. W tym właśnie wyraża się wielkość człowieka – mówi Radiu Watykańskiemu Fabrice Hadjadj.

– Kiedy rozdziera się jego wnętrze i dobywa się z niego wołanie wertykalne, zwrócone ku niebu, kiedy kieruje do nieba swe pytania, włącznie z pytaniem: dlaczegoś mnie opuścił. Bo pamiętajmy, że kulminacyjnym punktem tajemnicy Krzyża jest również to pytanie Chrystusa: dlaczegoś Mnie opuścił?

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama