Biskup archidiecezji Newark kard. Joseph Tobin Newark powiedział we wtorek, 15 września, że wyborcy z czystym sumieniem mogą poprzeć Joe Bidena w wyborach listopadowych, sugerując, że sam miałby trudności z głosowaniem na prezydenta Donalda Trumpa.
Biskup archidiecezji Newark kard. Joseph Tobin Newark powiedział we wtorek, 15 września, że wyborcy z czystym sumieniem mogą poprzeć Joe Bidena w wyborach listopadowych, sugerując, że sam miałby trudności z głosowaniem na prezydenta Donalda Trumpa. W rozmowie z katolicką agencją CNA purpurat wyjaśnił, że jego komentarz nie miał na celu poparcia żadnego kandydata na najważniejszy urząd w państwie. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytanie, czy, jego zdaniem, katolik może głosować z czystym sumieniem na Donalda Trumpa.
W programie Partii Demokratycznej w ogóle nie bierze się pod uwagę obrony praw dzieci nienarodzonych, a kardynał nie wskazał, jakie kwestie, w jego opinii, uzasadniają głosowanie na Bidena. Tymczasem w świetle wytycznych konferencji episkopatu USA problem zabijania nienarodzonych w wyniku aborcji jest „dominującym priorytetem” w życiu publicznym.
„Ani nie poparłem, ani nie odrzuciłem żadnego z ubiegających się o urząd. Przypomniałem katolikom o naszym obowiązku udziału w procesie wyboru” – podkreślił 16 września kard. Tobin w oświadczeniu dla CNA.
Kontrowersyjne słowa kardynał wypowiedział podczas panelu nt. udziału katolików w wyborach 2020, jaki zorganizował Boston College Boisi Center for Religion and American Public Life.
W odniesieniu do listopadowych wyborów prezydenckich hierarcha zauważył, że „osoba z czystym sumieniem może głosować na pana Bidena”, kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta. Oświadczenie to wzbudziło gwałtowny sprzeciw środowisk katolickich, które wskazywały na radykalny program aborcyjny kandydata demokratów, będący wystarczającym powodem do tego, by katolik nie głosował na tego polityka.
Kard. Tobin przyznał, że większym dla niego problemem jest głosowanie na Trumpa. Zaznaczył, że „istnieją poważne podstawy, by twierdzić, że program żadnej z partii nie jest reprezentatywny dla tradycji katolickiej”. „Problem w tym, że musimy głosować. Powinniśmy głosować” – dodał duchowny.
W oficjalnym oświadczeniu archidiecezji Newark kard. Robin powtórzył wytyczne amerykańskich biskupów wyrażone w dokumencie „Formowanie sumień wiernych do obywatelstwa”. Zaznaczył, że aby dokonać dobrej decyzji, sumienia katolików powinny być odpowiednio ukształtowane w oparciu o wiarę.
„Katolik nie może głosować na kandydata politycznego, który popiera kwestię uważaną z natury za czyn wewnętrznie zły, taki jak aborcja, eutanazja, celowe poddawanie pracowników lub ubogich nieludzkim warunkom życia, albo wspomagane samobójstwo” – napisano w oświadczeniu.
Stwierdzono zarazem, że wyborca nie powinien wykorzystywać sprzeciwu kandydata wobec wewnętrznego zła do uzasadnienia obojętności lub braku przywiązania do innych ważnych kwestii moralnych związanych z życiem i godnością ludzką.
Archidiecezja bezpośrednio przytoczyła nauczanie z dokumentu episkopatu USA. Stwierdza się w nim, że „katolik, który odrzuca niedopuszczalne stanowisko kandydata w sprawie polityki promującej z natury czyn wewnętrznie zły, może zdecydować się na głosowanie na tego kandydata z innych moralnie poważnych powodów”. „Głosowanie w ten sposób byłoby dozwolone tylko z naprawdę poważnych powodów moralnych i nie może polegać na promowaniu wąskich interesów lub partyjnych preferencji ani na ignorowaniu fundamentalnego zła moralnego” – można przeczytać w wytycznych biskupów.
rk (KAI/CNA) / Newark