Korea Północna wysadziła biuro łącznikowe służące do kontaktów z Południem. Reżim rozważa także wkroczenie wojsk do strefy zdemilitaryzowanej.
Do zdarzenia doszło na kilka dni przed 70. rocznicą wybuchu wojny pomiędzy oboma krajami, która nigdy nie została zakończona oficjalnym rozejmem. Tak to wydarzenie komentuje bp Lazzaro You-Heung-sik z Korei Południowej:
„Byłem bardzo zasmucony tym, co wydarzyło. Nasz prezydent dążył do trwałego pokoju na półwyspie i wydawało się, że w ostatnich latach dokonał się duży postęp w tej sprawie. Kim Dzong Un chciał dać krajowi silny impuls do rozwoju przez swój program pięcioletni, ale w ostatnich miesiącach sytuacja pogorszyła się z powodu pandemii. Teraz najważniejsze jest dobro ludzi, którym trzeba pomóc, ich dobro musi zostać postawione ponad polityką. Warto pamiętać, że mieszkańcy obu Korei są jednym narodem, mówią tym samym językiem – są braćmi i siostrami. W tym duchu rozpoczęliśmy nowennę w związku z rocznicą 25 czerwca, kiedy to będziemy obchodzić Dzień Modlitwy o Jedność Narodową. Prosimy Pana, aby ten rok był czasem budowania pokoju i pojednania. Kiedy Papież Franciszek przybył do mojej diecezji, prawie sześć lat temu, przypomniał, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami i że musimy wytrwać, mieć cierpliwość, aby osiągnąć pojednanie. To jest moim zdaniem sprawa najważniejsza”.